Krew Olimpu - wrażenia po przeczytaniu SPOILERY

elessar

Książka już wyszła jakiś czas temu więc i pora podzielić się wrażeniami.
UWAGA SPOILERY,
Nie czytałeś/aś książki?
Nie czytaj dalej bo zepsujesz sobie książkę!
Wreszcie dotarliśmy do końca, czy książka godnie zakończyła serię? Moim zdaniem nie bardzo. Dlaczego? Jak ktoś czytał moją opinię o poprzedniej części będzie wiedział w czym rzecz, wady pozostają takie same(jedno trzeba autorowi przyznać- jest konsekwentny Wink

). Akcja toczy się przez większość czasu praktycznie tak samo jak poprzednio, losowi bohaterowie robią losowe rzeczy i to niby ma do czegoś prowadzić, najprzyjemniejszy w tym wszystkim jest wątek podróży Reyny i Nico który najlepiej mi się czytało i miał w sobie coś z książek z Percym w tytule. No i to zakończenie, miało być wielkie podsumowanie serii, największa i najniebezpieczniejsza bitwa z siłami zła. Zamiast tego dostaliśmy krótkie i niesatysfakcjonujące zakończenie, które w dodatku pozbawiło sensu dotychczasowe książki. No w jakim celu w ogóle zbierał się ten hero team skoro ostatecznie Gaja sama do nich przyszła, a cały quest do Aten tylko jej w tym pomógł? I gdzie to całe zagrożenie skoro wystarczyło ją tylko oderwać od podłoża i zauroczyć? Wszystko okazało się banalnie proste. O zrandomizowaniu Percy'ego nie wspomnę nawet...

Zamykam, ponieważ można spokojnie o tym rozmawiać w temacie "Krew Olimpu" i tak samo zaznaczać spoilery. Nie róbmy 10 tematów do tego samego. S.