[D] Pocałunki. [+12] [2/5]

Eveleine

Postanowiłam stworzyć serię składającą się z pięciu drabble (i?). Paringów nie podaję, odgadnięcie będzie waszym zadaniem, choć przed dodaniem następnego, podam tytuł poprzedniego. Na początek coś prostego. Krytyka mile widziana.
PS: Dwa drabble mogą troszeczkę odskakiwać od kanonu, ale powinny być łatwe do zgadnięcie.
PPS: Nigdy nie spodziewałam się, że tyle czasu może zająć stworzenie czegoś, co będzie miało idealnie sto słów.

Percy i Annabeth.
Ich pierwszy pocałunek był taki sam jak drugi czy też trzeci. Magiczny.
Tak przynajmniej mówią ci driady, gdy chcesz czegoś się dowiedzieć o tej dwójce.
Patrząc na nich po raz pierwszy możesz doznać pewnego rozczarowania.
On nie jest wysoki i umięśniony, a ona wyglądem nie różni się od innych obozowiczów.
Ich pocałunki są… Normalne. Przypominają te, które widzisz na co dzień w swojej szkole.
Jednak, jeśli im się dobrze przyjrzysz, to wszystkie wady znikną. Niczym bąbelki powietrza w wodzie, pod której taflą tak często razem się zanurzają.
Patrząc na nich możesz pomyśleć, że szczęśliwe zakończenie nie istnieje jedynie w filmach.

ailyn

mmmiodzio

bardzo fajnie to wyszło, słów nie liczę, z matmy jestem beznadziejna. a para (zgaduję) to Annabeth i Percy? ;]

Blanca

mm... słodkie

zgadzam się, Percy i Annabeth Very Happy

Sophie

Słodkie :> Podoba mi się

A ja bym na nich nie postawiła, ale kto tam wie ;p

Necklice

Miły tekst. Mi właściwie też tylko Percy i Annabeth przychodzą do głowy.

Nike126

No tak, to Ann i Percy, bo o jakiej innej parze gadają najady Very Happy

Eveleine

Dzisiaj udało mi się napisać drugą część z tej serii. Wydaje mi się ciekawsza, choć nadal mam pomysły na następne pary, przecież jeszcze trzy obiecane.
Gratulacje osobom, którym udało się zgadnąć poprzednią parę brawo

Tradycyjnie: krytyka mile widziana :-).

Twojego jedynego w życiu pocałunku, według Afrodyty nie można by nawet nazwać pocałunkiem.
Ot, zwykłe cmoknięcie w policzek. I nie przez ukochanego, a brata z okazji urodzin.
To nic, że później goniłaś go po lesie z łukiem w dłoniach. Trafiłaś go wiele razy, ale był przecież nieśmiertelny, więc nic się nie stało.
Jednak tak naprawdę nie miałaś mu tego za złe, była to po prostu zwykła rodzinna zabawa. Wypadało jednak, abyś coś zrobiła.
Później często wypominał ci tamten moment, przekonując, że powinnaś sobie znaleźć chłopaka. A ty nie chciałaś.
Bo pomimo jego charakteru jest jedynym mężczyzną, na którym ci zależy.

Nike126

Czy to przypadkiem nie Artemida i Apollo? Mr. Green

Blanca

ulala, ciekawe ;D naprawdę świetny pomysł :0 też sądzę, że chyba boskie bliźniaki...