|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vanessa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 18:01, 28 Lut 2010 Temat postu: Jesteś moim... Czym? [NZ][2/?] [14+] |
|
|
ROZDZIAŁ II
Jak już wspominałem. Nigdy nie byłem specjalnie zdolny. Ale w tej chwili czuje się jak kompletny kretyn, czubek, idiota, imbecyl… Chcesz więcej określeń? Radzę otworzyć słownik synonimów, albo też słownik wyrazów bliskoznacznych. To, to samo. Jeśli dobrze pamiętam. Dobra! Nie o tym teraz mówię! No bo… Czy normalnemu nastolatkowi ukazują się zjawy? I do tego. Cóż… Piękne? Z tego co słyszałem, to zjawy były brzydkie. To może duch? Chyba dam sobie spokój.
Pan Brunner oprowadzał nas po muzeum.
Mijaliśmy kolejne wazy, posagi, płaskorzeźby oraz obrazy, a głos profesora odbijał się echem od wielkich ścian i wysokiego sufitu. Człowiek ma NAPRAWDĘ wielką wyobraźnię. Bo żeby wymyślić bogów greckich? Nadać im imiona. Ustalić więzy między nimi…
- Nuda.Nuda. Nuda. Czytałaś ostatnie ploty na Pudelku?
Kto za co jest odpowiedzialny.
-Corin Farrel się ożenił i …
Ich wygląd.
- Z Polką! Tyle ładnych babek, a on…
1, 2, 3,4, … Tak jak kazał psycholog. Do 10.
-Ta w Parnassusie była niezła. Fajny miała strój w tej łódce.
Dobra!Mam dosyć!
-Zamkniesz się, wreszcie?! – zapytałam, kierując wypowiedź do Nancy. Wyszło mi trochę za głośno. Klasa ryknęła śmiechem.
-A więc,Percy. Przeszkadzam Ci?
-Nie!Oczywiście, że nie! Próbowałem Pana słuchać, ale Nancy mi przeszkadza gadaniem o Jakimś Frallelu.
-Skoro... "próbowałeś" mnie słuchać, to powiedz proszę...Jak się nazywały dzieci bogów greckich?
Się wkopałem. Nienawidziłem tych bystrych oczy, które przeszywały mnie na wskroś. Zupełnie jakby chciał mi zrobić dziurę w mózgu.
-Eeee...Półbogowie. Herosi. - odpowiedziałem po chwila wahania.
-A jakiego znasz Herosa oprócz np.: Achillesa ? - kolejne pytanie. Jest czasem naprawdę meczący. Nie wiem czego on ode mnie wymaga. Zmarszczyłem brwi i zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu pomocy. Groover, nawet jak wie to mi nie pomoże, bo profesorek ma strasznie dobry słuch. Niby trochę stary, a jednak... Słyszy więcej niż się wydaje. Zamarłem wpatrując się w napis ponad głowę profesora na płaskorzeźbie. Przecież mam dysleksję... To aż dziwne. Zupełnie jakby litery się poruszały, podając mi prawdziwe znaczenie słów.
-Perseusz.- wyszeptałem.
-Tak. Przejdźmy teraz do...
Nie słuchałem dalej. Miałem ochotę wyjść z muzeum i odwiedzić mamę. Zobaczyć jej ciepły uśmiech. Zawsze potrafiła ukoić moje nerwy. Uspokoić mnie. Kiedy mówiła, że "Będzie dobrze" nie potrafiłem jej NIE uwierzyć. Może byłem naiwny. Może miałem... naturę dwunastolatka pod tym względem. Ale jakoś mnie to specjalnie nie obchodziło. Kochałem ją, dlatego nienawidziłem mojego ojczyma. To mało powiedziane. Grabe. Obrzydliwy, zaśmierdły facet z typków, którzy graja w pokera z "kolegami" wszystko tracą i piją piwo. Pieniądze. Pieniądze. Pieniądze. Tylko o własny tyłek się troszczy. Traktuję moja mamę, jak służącą. Najdziwniejsze jest to, że ona NADAL z nim jest. Obsługuje go. Mam tylko nadzieje, że jej nie bije. Jeśli kiedykolwiek to zrobi to...
W jednej usłyszałem szum w uszach, a w następnej natryski nad naszymi głowami wybuchły uwalniając wodę, która skraplała całe muzeum i ludzi w nim będących. Poczułem ukojenie. Nie reagowałem na piski i krzyki dookoła. Pan Brunner krzyczał coś w stylu "wychodzimy do następnej sali". Zaśmiałem się i uniosłem głowę, zamykając oczy. Woda spływała po mnie ciurkiem, zupełnie jakby cieszyła się na mój widok i mi dziękowała. Uniosłem ręce, czując się jak nowo narodzony. Przetarłem czarne, mokre włosy i uśmiechnąłem się szeroko. Po chwili zdałem sobie sprawę, że w pomieszczeniu stała tylko pani Dodds z mina nie wróżącą nic dobrego. Może jakimś cudownym sposobem zwali to na mnie?
-To nie ja.-rzekłem, najgrzeczniej jak potrafiłem zakładając ręce na piersi. Pochyliła się do przodu, piorunując mnie spojrzeniem. Miałem dziwne wrażenie, że...warczała?
-Gdzie to jest?- syknęła.
-Ale co? - naprawdę nie wiedziałem o co tej kobiecie, teraz chodzi.
To co się stało potem było... nierealne. Pani Dodds.... Wybuchła. Zamiast niej ukazała się okropna wiedźma. Była cała pomarszczona. Wielkie zęby wysyłały na emeryturę rekiny. Może nawet dinozaury! Szpony u nóg i rąk miały z 10 cm długości. Oczy miała w tej chwili jak u kota, ale czerwonego koloru. Role nosa pełniły teraz dwie szpary, a ręce były przyłączone do wielkich nietoperzowych skrzydeł. Z jamy gębowej kapała jej ślinka, a nogi niecierpliwie skrobały napastowaną podłogę.Zupełnie jakby polowała.... JA jestem ofiarą. Skoczyła na mnie zawzięcie machając skrzydłami. Podniosła się na wysokość 5 metrów i... wystrzeliła jak piorun w moja stronę krzycząc:
-Oddaj złodzieju piorun!
-To nie ja! Przysięgam!- krzyknąłem i uskoczyłem za filar, biorąc jeden z eksponatów...spróchniały miecz. Taa.... To było mądre. Bo ja coś tym wskóram.
Obejrzałem się, a tym razem cisza wcale nie była przyjemna. Poczułem jak wielkie szpony zaciskają mi się na ramionach i unoszą do góry. Miałem jej twarz tuż przed sobą! W odległości kilku metrów... Otwór gębowy cuchnął zgniłym mięsem. Była tak blisko, jak na filmach są faceci, którzy chcą pocałować dziewczynę. Nie pocałowałbym jej, nawet gdyby mi zapłacili! Inaczej sobie wyobrażałem swój pierwszy pocałunek... Tylko, że tu nie chodziło o całus, ale moje życie.
-Oddaj piorun, albo wyrwę ci serce!- wrzasnęła. Wołałbym jednak, żeby jeszcze pozostało na swoim miejscu.
-Nie wiem o czym...- zacząłem po raz kolejny, czując, że zbiera mi się na wymioty.
-Postaw go na Ziemi, ale przysięgam, że rozerwę Cię na strzępy! - zdziwiony spojrzałem w dół. Zobaczyłem zaniepokojonego Groover'a i ...profesora Brunnera. To on tak krzyczał! Istota zawarczał, puściła mnie i z krzykiem wyleciała przez okno, rozbryzgując tony szkła wokół mnie. Zasłoniłem się rękę, a za druga się trzymałem. Upadłem całym ciężarem ciała na nią... Zabolało.
Zerwałem się. Chodziłem tam i z powrotem próbując się uspokoić. A ja myślałem, że jestem normalny!
-Czy to się naprawdę stało? Musze się leczyć! Jestem psychiczny! -wrzeszczałem, a Groov, krzyczał bym się uspokoił, pytając co ode mnie chciała.
-Gadala o jakimś piorunie!- zakończyłem swój słowotok, opierając się rękoma o uda.
-Znaleźli go...-szepnął nauczyciel do bruneta.
Zmarszczyłem brwi i wyprostowałem się.
-Kto mnie znalazł?
-Nie mamy czasu. Bierzmy go do obozu. Jako jego ochroniarz uważaj na niego. - mówiła dalej. Heloł! Tu jestem! O co chodzi! Czemu ni nie wiem? Jaki piorun!?
-Percy...Użyj tego w ostateczności. To potężna broń....-oznajmił poważnie starzec i podał mi ...długopis! Jaja sobie ze mnie robi? O co tu w ogóle chodzi! Jaki obóz...? Dla chorych psychicznie, czy jak? Wziąłem przedmiot, patrząc na Brunner'a jak na idiotę. On chyba tez powinien się leczyć.
-To długopis.
-Nie ma czasu. Zabierz go stąd.
-To DŁUGOPIS! D-L-U-G-O-P-I-S!- niech to faceta dotrze, że ja niczym nic nie zdziałam! A już na pewno nie długopisem! To jakieś żarty? Gdzie jest Ashton? Gdzie kamera?
-Chodź Percy! No chodź!- nim się spostrzegłem, Groover ciągnął mnie przez miasto. Zupełnie go nie słuchałem...dopóki nie dotarł do mnie sens jego słów.
-Jesteś moim...Czym?- zapytałam, zakładając torbę bardziej na ramię.
-Ochroniarzem.
Zatrzymałem się unosząc brwi i patrząc na niego jak na ostatniego czubka. Wymownie zerknąłem na jego kule, o które się opierał.
-Co? - bardziej stwierdził niż zapytał. - To dla zmyłki. Myślisz, że nie umiem w tym chodzić? Nie ma czasu! Chodźże!- ponaglił mnie wciągając do mieszkania Gabe. Właściwie też mojego i matki. Nie docierało do mnie. Jakim ochroniarzem? Groover? Przecież w ostatnich latach to ja chroniłem jego tyłek przez typkami ze szkoły. O co biega? Chyba muszę się położyć, albo zacząć brać jakieś leki. Jestem nienormalny.
Specjalnie dla Seen
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vanessa dnia Pon 16:09, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Emily_Under
Magiczny termos Dionizosa
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraj moich ojców <3 Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 18:03, 28 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O... Z dedykacją ? Co ja jestem ? Colin Farrel ? xDNo oczywiście dziekuję No i mówiłam, że będzie git majonez... teraz tylko ja musze się wziąć za swój ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Emily_Under dnia Czw 11:34, 04 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
..Paula..
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdaąsk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 19:40, 28 Lut 2010 Temat postu: Re: Jesteś moim... Czym? [NZ][2/?] [14+] |
|
|
Vanessa napisał: |
-Kot mnie znalazł?
|
Tu chyba powinno byc 'Kto mnie znalazl'.;]]]
Ale ogolnie to super. Podoba mi sie jak wpasowalas do opowiadania Colina, Ashtona i td.XD
ps. Mogłabym sobie pozyczyc ten 3 avek.? Jest boski.?;]]]]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanessa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 13:42, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
pewnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isabelle
punk unicorn
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 17:34, 01 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Fajne Kot mnie rozwalił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 11:14, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Van, a czemu od razu rozdział 2? A pierwszy gdzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanessa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 21:42, 04 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tytuł: znasz ją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:48, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
To może wrzucaj je do jednego tematu, bo jak nam się fiki rozmnożą, to za nic nie będzie można dojść, którego opowiadania to jest kontynuacja Tylko zmieniasz cyferkę w temacie pierwszego z jedynki na dwójkę i gra
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wojowniczka
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: obóz herosów? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 22:07, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Proponuję wszystkie trzy części (prolog, rozdział pierwszy i drugi) umieścić w jednym temacie, a poprzednie usunąć, ewentualnie wymyślić nazwę całego fan fiction, bo gdy rozrośnie się nam dział, można będzie się pogubić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 21:00, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne Percy ma super teksty xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 23:16, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawe połączenie książki, filmu i własnego pomysłu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|