|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 21:15, 28 Cze 2010 Temat postu: [M] O, bogowie! [BO] |
|
|
Cytat: | Taka nie-całkiem-mini minaturka na początek wakacji. Enjoy! |
O, bogowie!
- I ja na to, Zeusie, nie pozwolę, rozumiesz? Nie pozwolę! Pan wina jest tylko jeden.
Zeus i Herakles wymienili znudzone spojrzenia. Jak każdego dnia, trwały właśnie audiencje u władcy Olimpu. Podczas tych ciągnących się godzinami spotkań wszyscy bogowie zadręczali go swoimi skargami na innych bogów, śmiertelników, a przede wszystkim na herosów. Zeusowi zawsze towarzyszył jego ulubiony syn, Herakles. Gdyby nie on, Gromowładny pewnie umarłby z nudów po godzinie.
W tym momencie swoje żale wylewał Dionizos, bóg wina i szef Obozu Herosów. Wyjątkowo jednak nie skarżył się na swoich podopiecznych.
- Jak on śmie zakładać nowe winnice i szczycić się, że jego wina są najlepsze na świecie?! Wydaje mu się, że kim on jest, królem?
Zeus podrapał się po brodzie.
- Zasadniczo, Dionizosie, to tak... Ludwik XIV jest królem Francji. I dlatego może sobie w tej Francji robić, co mu się podoba.
Za jego plecami Herakles zaczął chichotać. Dionizosowi na chwilę odjęło mowę, ale szybko się pozbierał.
- Francji! Królem Francji, a nie wina! Na to się nigdy nie zgodzę!
Zeus tylko wywrócił oczami.
- Ludwik nazywa siebie Królem Słońce, a nie słyszałem, żeby Apollo się na to skarżył.
- Bo dziś jeszcze go nie było - szepnął Herakles tak cicho, by tylko ojciec go usłyszał.
- Jeśli znowu spuścisz tornado na Paryż, to lepiej, żebyś mi się na oczy nie pokazywał!
- Jasne. - Dionizos upił łyk z trzymanego w dłoni kieliszka i skrzywił się.
- A przy okazji... - Zeus wskazał naczynie. - Czy to jest wino?
Dionizos machnął ręką.
- A gdzie tam! Twoich zakazów nie da się obejść. To sok porzeczkowy. Skoro nie smakuje jak wino, to niech chociaż wygląda jak wino.
- Rozumiem. Cóż, jeśli to wszystko...
- Na dzisiaj tak, o Gromowładny. - Dionizos wstał z fotela, po czym zabawnie zasalutował Zeusowi i wyszedł.
- Jeden odhaczony, jeszcze tylko dziesięciu - stwierdził grobowym głosem Herakles.
¤
Najgorzej było z Hefajstosem. Potrafił godzinami siedzieć w sali tronowej i skarżyć się na niewierną żonę.
- Od trzech dni jej nie widziałem, wyobrażasz sobie? Trzy dni! Siedzi gdzieś z tym swoim lalusiem w skórzanej kurteczce i naśmiewa się ze mnie. Jesteś królem bogów, nie możesz jej jakoś zmusić do posłuszeństwa?
Po takim wywodzie Zeus mógł tylko ciężko westchnąć. W gruncie rzeczy zgadzał się z Hefajstosem, ale co on miał zrobić? Przykuć Afrodytę do skały?
- Pogadam z nią - obiecywał codziennie. I rzeczywiście rozmawiał, tyle że bez rezultatu.
¤
- Jak możesz ode mnie wymagać, żebym siedziała w kuźni?
Ostatnie słowo Afrodyta wymówiła bardzo dobitnie, chcąc podkreślić niedorzeczność tego żądania. - To byłoby marnotrawstwo mojej urody! Poza tym od gorąca niszczy mi się cera.
- Latka lecą, miss i tak już nie zostaniesz - rzucił Herakles, nawet nie zaszczycając bogini spojrzeniem. Delikatnie mówiąc, nie przepadali za sobą. Zeus podejrzewał, że kryje się za tym czyjeś złamane serce, ale nigdy nie pytał o to syna.
Nagle heros uśmiechnął się szeroko.
- Persefona! - wykrzyknął.
Zeus i Afrodyta popatrzyli na niego jak na wariata.
- No, Persefona - powtórzył znieciepliwiony tym, że ojciec nie rozumie. - Pół roku spędza na ziemi, a pół w Hadesie, prawda? I wszyscy są zadowoleni.
- Ach, o to ci chodzi... - Zeus pogładził swoją gęstą brodę. - To się może nawet udać.
- W jakim znowu Hadesie? Czy wyście poszaleli?! - Afrodyta wodziła wzrokiem od jednego do drugiego, przerażona wizją życia w Podziemiu.
- Nie wysyłamy cię do Hadesu, kobieto... - Herakles wywrócił oczami. - Proponujemy ci układ: pół roku będziesz przykładną żoną, a drugie pół możesz sobie robić, co chcesz. Hefajstos powinien być zadowolony.
Afrodyta zastanowiła się przez chwilę.
- Stoi - powiedziała w końcu. - Ale z mężem będę tę krótszą połowę.
- Naprawdę nie rozumiem, dlaczego Hefajstos tak się upiera... No nic, pójdę obwieścić mu radosną nowinę. - Herakles wstał i ruszył do drzwi. - A wy tu sobie poplotkujcie.
Już przy wyjściu odwrócił się do ojca i posłał mu porozumiewawcze spojrzenie.
¤
Kiedy Herakles wrócił z Hefajstosem, przed drzwiami sali tronowej czekała już Hera.
- Witaj... Mamusiu. - Herakles wiedział, że bogini nie znosi, kiedy się tak do niej zwraca. - Długo czekasz?
Na widok herosa Hera skrzywiła się.
- Wystarczająco. Z kim on tak długo rozmawia?
- Ach, to nic ważnego... Z Afrodytą - odpowiedział, z zadowoleniem patrząc, jak bogini robi się czerwona.
- Na pewno omówili już wszystkie ważne sprawy!
Nie przejmując się takimi detalami jak pukanie czy chociażby „Uwaga, wchodzę!”, Hera wpadła do sali tronowej.
Tłumiąc śmiech, Herakles zaczął liczyć.
- Jeden, dwa, trzy...
Nie zdążył nawet dojść do czterech, kiedy z sali wyszła (czy raczej została wypchnięta) oburzona Afrodyta.
- Jesteś wreszcie! - Hefajstos wyraźnie się ucieszył. - Wszystko już wiem, zgadzam się na te zasady. Zwłaszcza że nie mam wyjścia - dodał ciszej.
Z sali dobiegł drażniący uszy wrzask Hery.
- No, to tego... - Herakles delikatnie popchnął ich w stronę wyjścia z pałacu. - Cieszę się, że mamy zgodę, i tak dalej. Możesz pocałować pannę młodą, czy jak to się teraz mówi.
Zostawił ich samych i wślizgnął się cicho do sali tronowej.
¤
Pół godziny później, kiedy Heraklesa bolały już bębenki w uszach, Hera w końcu się zmęczyła i postanowiła odpuścić.
- Pamiętaj, że mam cię na oku, Zeusie! - zakończyła swoją tyradę.
Obróciła się na pięcie, przy okazji uderzając Heraklesa swoimi długimi włosami i wyszła.
- I ona jest patronką małżeństw, tak? - Heros nie krył rozbawienia.
Zeus wzruszył ramionami i sięgnął po kielich z nektarem.
- No wiesz, szewc bez butów chodzi, jak to mówią... - Przeciągnął się, aż strzyknęły mu wszystkie kości. - Jestem wykończony. Ilu ich jeszcze zostało?
- Niewielu.
Herakles uśmiechnął się i podszedł do drzwi.
- Szanowni państwo! Z przyczyn... Nazwijmy to, rodzinnych - w tym momencie zgromadzeni przed salą bogowie parsknęli śmiechem - mój ojciec przyjmie dziś jeszcze tylko jedną osobę. Decyduje kolejność zgłoszeń!
Puścił oczko do siedzącej najbliżej boginki fal i wrócił na swoje miejsce.
- Załatwione.
¤
Ich spokój trwał mniej więcej minutę. Po obwieszczeniu Heraklesa przed drzwiami zrobiło się małe zamieszanie, a w chwilę potem do sali wszedł Ares.
- Zeusie, masz zrobić coś z tym dzieciakiem, albo zajmę się tym osobiście! - zaczął od progu, wymachując przy tym trzymanym w dłoni mieczem.
- Spokojnie, Aresie, spokojnie. - Zeus dyskretnie odsunął się do tyłu, poza zasięg miecza. - O jakim dzieciaku mówisz? Czyżby znowu Perseusz zalazł ci za skórę?
Ares machnął ręką.
- Tym leszczem to ja się dawno przestałem interesować. O tę małą mi chodzi, tego chodzącego diabła Hermesa.
- Czyli, mówiąc po ludzku, o Holly? - Herakles wtrącił się do pasjonującej wymiany zdań.
Bóg wojny aż zatrząsł się ze złości na dźwięk imienia dziewczynki.
- A o kogo innego? Ten potwór bez przerwy dokucza moim dzieciom. Podcina im nogi w krzesłach, wrzuca ropuchy przez okna, kradnie broń... Zwędziła nawet włócznię Clarisse! A jak jej się odpłacili pięknym za nadobne, to poleciała z płaczem do Chejrona i udawała, że nic nie zrobiła! Uspokój ją, Zeusie, bo nie ręczę za siebie!
- Czy dobrze rozumiem, że ktoś prześladuje Clarisse?
Herakles oczywiście wiedział, że „prześladuje” to za duże słowo, ale tak brzmiało bardziej dramatycznie. Nie przepadał za Clarisse. No i uwielbiał Holly. Czasami wpadał do Obozu i spędzał z nią trochę czasu. Nie było wtedy dobrego miejsca, żeby się ukryć przed tą dwójką. Oczywiście Herakles nie zamierzał się przyznawać, że pomysł z ropuchami był jego. Ten z wymalowaniem karykatur Clarisse na ścianach jej domku w zasadzie też...
Aresowi wyraźnie nie podobał się ton tej rozmowy.
- Prześladuje? Chyba kpisz! Plącze się pod nogami, to jest raczej odpowiednie określenie. Wszystko niszczy, przeszkadza, robi głupie kawały. Podczas bitwy o sztandar przeszła samą siebie!
Zeus przezornie wolał nie pytać, co dokładnie to oznacza.
- Przecież ona ma tylko siedem lat. Clarisse jest dwa razy starsza. I co, nie radzi sobie? - zapytał z niewinną miną Herakles.
- Milcz! - Ares wręcz gotował się ze złości. - Mogłaby zgnieść tę smarkulę jak robaka, ale ktoś - popatrzył wymownie na Zeusa - zabronił zabijać innych obozowiczów.
Wstał.
- Każ jej się uspokoić! Bo pamiętaj, że zakaz nie dotyczy bogów!
Założył ciemne okulary i wyszedł, jeszcze bardziej wkurzony niż wcześniej.
Herakles wstał.
- I tym optymistycznym akcentem zakończmy dzisiejszy dłuugi dzień...
Zanim jeszcze skończył mówić, do sali nieśmiało wsunął się Hermes.
- Przepraszam, Zeusie, wiem, że na dzisiaj kończysz audiencje, ale może mógłbym ci zająć jeszcze chwilkę?
Zeus uśmiechnął się szeroko. Hermes był najmniej kłopotliwym bogiem i zawsze miło im się rozmawiało.
- Masz jakiś problem? Ty? To się jeszcze nie zdarzyło.
- W zasadzie nie chodzi o mnie, Zeusie, tylko o ciebie.
- Chcesz powiedzieć, że to ja mam problem?
- Zdecydowanie tak. Jeszcze trochę i reszta bogów zanudzi cię na śmierć swoimi życiowymi problemami.
- Co prawda, to prawda. - Zeus pokował głową. - Ale na to akurat nic nie poradzisz, taka jest moja rola.
- A właśnie, że mam pewien pomysł...
- Pomysł? - Gromowładny wyraźnie się ożywił.
- Tak jest. Widziałeś, panie, film „Bruce Wszechmogący”? Nieważne... W każdym razie tam bóg miał ten sam problem - wszyscy zawracali mu głowę i nie miał czasu nawet się przespać. Więc ten bóg wymyślił sobie, że wszystkie modlitwy mają do niego trafiać na żółtych karteczkach.
- I co, pomogło?
- Niezupełnie... Ale tam była sytuacja, nazwijmy to, wyjątkowa. U nas mogłoby się sprawdzić. Codziennie rano każdy spisywałby swój problem, ja przynosiłbym te listy do ciebie, a ty byś sobie w ciszy i spokoju odpisywał. Zero wrzasków, zero pretensji, zero trzaskania drzwiami.
- Żółte karteczki mówisz?
- Żółte karteczki.
- To jest całkiem niezła myśl. - Herakles też był zadowolony z pomysłu. - W takim razie leć, Hermesie, i ogłoś to wszystkim.
- Pędzę! - Boski posłaniec już był przy drzwiach.
- Aha, Hermesie? - zawołał jeszcze za nim Zeus.
- Tak?
Pan Olimpu uśmiechnął się szeroko.
- Miej oko na Holly, dobrze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annie dnia Śro 10:25, 18 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 21:30, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
super ! straszie pozytyzwne ! fajnie się czyta !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perseusz dnia Pon 21:30, 28 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Nawiedzona Romantyczka
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 21:44, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Annie, czarujesz. Urocza na miniaturka. Krótko mówiąc: podobało mi się. Bardzo nawet. Zastanawia mnie natomiast jedno. Innymi słowy znalazłam mały (cii! załóżmy, że mały) błąd chronologiczny. Akcja toczy się jednego dnia, nieprawdaż? (a może ja już śpię? ). W każdym razie król Francji Ludwik XIV nie żył przecież wtedy, kiedy Perseusz i reszta bachorów a la Clarisse. A cii! Ja nic nie zauważyłam.
W każdym razie, nie da się ukryć, że miniaturka jest zabawna i w pewien sposób prawdziwa - tak mogłoby wyglądać życie Zeusa. Z jednej strony zabawne, z drugiej męczące jak mało co.
Jeszcze z błędów:
Cytat: | - PErsefona! - wykrzyknął. |
Albo całe imię piszesz z dużych liter (z racji tego, że to krzyk), albo jedynie pierwszą literę
Ogółem: Gratulacje udanego tekstu.
Życzę wena na kolejne takie cuda i pozdrawiam,
ness
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 21:51, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
wiesz Anie jeśli chesz i się zgodzisz to mogę ją umieścić w moim opowiadaniu ? Obiecuję zachować jej łobózerski charakter. Co o tym sądzisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 22:14, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nessie, dziękuję za miłe słowa Tego Ludwika XIV też zauważyłam przy sprawdzaniu, ale już machnęłam ręką, doszłam do wniosku, że bogowie są wieczni, więc mogą być w dwóch epokach na raz Możemy tak przyjąć? Bo już nie chciało mi się zmieniać.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd, jak zwykle za długo przytrzymałam Shift, robię to w co drugim zdaniu
Perseusz, hmm... Przemyślę, dzięki za propozycję. Ale chyba jednak jestem za bardzo przywiązana do Holly, żeby się nią dzielić. Nie pogniewasz się?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 22:17, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście że nie . Chodziasz ona jest taka słodka . Wciąż sie dziwie ze nie wygrałąś pierwszego miejsca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persuesz Jackson
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 9:43, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Śmieszne , ale nie za bardzo . Ciekawe więc ocena najwyższa . Bardzo fajnie się czyta .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 10:07, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmm... Bardzo mi się spodobało. Szczególnie te fragmenty z Heraklesem ;-) Żadnych błędów się nie dopatrzyłam ( może dlatego, że przy ich sprawdzaniu ubiegła mnie coolness ), więc z czystym sercem mogę powiedzieć
10/10 i czekam na następne rozdziały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolness
Nawiedzona Romantyczka
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 12:37, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Summie (mogę, tak ), ja błędów nie sprawdzałam, wymieniłam tylko to, co mi się od razu rzuciło w oczy A tego sporo nie było - Annie umie pisać.
A wiesz, że według oznaczeń ten tekst jest tylko miniaturką?
Ale zawsze można zmanipulować Annie...
Annie, co powiesz na dopisanie ciągu dalszego?
ness.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 18:30, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, nie wiem, nie wiem... Ale dziękuję za miłe słowa, fajnie jest, jak komuś się podoba to, co piszę.
Co do ciągu dalszego, to chyba nie mam na niego pomysłu... To miała być miniaturka i moja inwencja wyczerpała się w ostatnim zdaniu. Ale co powiecie na kolejną miniaturkę, tym razem z Holly?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 18:51, 29 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak ! Więcej Holy !
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perseusz dnia Wto 18:51, 29 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persuesz Jackson
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Śro 10:25, 30 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Z chęcią przeczytam . Na pewno będzie bardzo ciekawe . )" border="0" />
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Olimp Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 12:26, 03 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
No dzisiaj się złożyło, że miałam odrobinę czasu na przeczytanie waszej twórczości. I Annie, to jest genialne!
Trochę humoru, ale bez zbytniego przesadyzmu, sprawia, że przyjemnie się czyta.
A wierz mi, raczej nie lubię czytać na ekranie komputera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eveleine
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 21:39, 31 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowo mi się spodobało Zabawne, ale nie przesadzone jak w niektórych opowiadaniach (nie mam tu namyśli żadnego opowiadania z forum, ale czasem przez przypadek czytam niektóre blogi i mnie to - delikatnie mówiąc - wkurza)
Szkoda, że nie będzie drugiej części, ale taki jest urok miniaturek - zawsze są ciekawe, ale za szybko się kończą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 7:17, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wspaniałe opowiadanie! Takie lekkie i zabawne. Przecudowne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-) Płeć: Percy
|
Wysłany: Sob 10:01, 14 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Super opowiadanie. Aż mnie zatkało. Kiedy można doczekać się o jakąś następną część? ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nelennie.
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław City O.o Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 14:29, 15 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jezu, Annie, jesteś moim bogiem!
Moim guru! ;*
Po prostu brakuje mi słów, to jest naprawdę świetne, boskie, majstersztyk normalnie. I dodam, że dalej mi się marzy dłuższe opowiadanie z Holly w roli głównej. Ale z drugiej stronie, pojawiające się miniaturki, gdzie nawet jeśli nie pojawia się bezpośrednio, ale mówią o niej, wynagradzają to
Jakby było jakieś głosowanie na najlepszego autora PJowych fików, to u mnie na pewno byłabyś na samym szczycie tej listy
Pozdrawiam i grzecznie proszę o więęęęęęceeej!
Nels.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 19:53, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To jest świetne A Holly rządzi i Pan D. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avress
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 18:49, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne, cudowne, idealne, boskie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|