[NZ]Boska komedia. [9/?]

Raphael

Hahahahhahahahaahahahhahaahahahahahaahahaha!!!!

Najlepszy rozdział na świecie. Najlepszy rozdział jaki napisałaś. ARCYDZIEŁO!!

Normalnie ubaw po pachy. Dziewczyno, ty to masz wielki talent.

Cały rozdział jest wielkim najbardziej ulubionym fragmentem. PO PROSTU BOSKIE!!

Tęczowa Hera

Tak mi się nasunęło. xd

electra

Tobie wszystko sie nasuwa XD
To jest fenomenal...
Bob? ok ok... ale jak Dionizos mógł się upić? To jest Boskie!
PS: My będziemy siedzieć w łóżku całymi dniami a Ci co teraz mają ferie będą gnić w ławkach... błahahahahaha XD

Tęczowa Hera

Wybaczcie, że tak długo nie pisałam, ale jakoś nie mogłam się zebrać. A potem byłam chora, leżałam w łóżku i nie było mowy o żadnym pisaniu. Ale nareszcie mi się udało!
*****
Rozdział 9. Atena.
- Witaj Posejdonie. – Powiedziałam, wchodząc do pokoju Posejdona. Na niebieskich ścianach były plakaty z delfinkami. Mój wujek ma jakiś problem z tymi delfinami.
- Cześć Ateno.
- Hm.. Wiesz, Zeus chciał żebyśmy podzielili między sobą miasta. Zostało miasto w Grecji gdzie jest Partenon.
- Do czego zmierzasz? – Zapytał tym swoim kretyńskim głosem, mój wuj. Leżał i przeglądał jakąś głupią gazetkę o delfinkach.
- Ja bym chciała to miasto.
Posejdon nie odpowiedział. Zamknął gazetę, westchnął i usiadł.
- No to mamy problem, bo ja też chcę to miasto.
- „Mamy” problem?! Ty masz problem! Biorę to miasto i kropka.
- A czemu to Ty, właśnie ty, masz wziąć sobie to miasto?
- Bo jestem inteligentniejsza.
- Weź na luz. Dobra… Mam inny pomysł. Pójdziemy do mieszkańców i oni zadecydują, ok?
- Dobrze. – Strasznie mnie irytuje jak mówi tym swoim sloganem… Błagam was kto używa takich durnych zwrotów typu: Ok albo weź na luz?!
Gdy dotarliśmy, stanęliśmy pośrodku miasta, gdzie zebrali się wszyscy mieszkańcy.
- Witajcie… - Zaczęłam, ale mój durny wuj mi przerwał.
- Cześć wszystkim… Więc ja, Posejdon i moja bratanica, Atena trochę się pokłóciliśmy o wasze piękne miasto. Oboje chcemy mieć to miasto.
Mieszkańcy długo się na nas patrzyli.
- Hm.. To może urządzimy zawody? – Zaproponował jeden z nich. Słychać było nutkę przerażenia w głosie. – Dacie nam coś, a my wybierzemy co jest lepsze i ee… I miasto dostanie nazwę od imienia wygranego Boga.
- Tak, to bardzo dobry pomysł. – Powiedziałam, a Posejdon pokiwał gorliwie głową. – Dacie nam… Dzień, żebyśmy mogli się zastanowić co wam ofiarować?
Mieszkańcy pokiwali głowami i zaczęli się kłaniać oraz wycofywać. My z Posejdonem wróciliśmy na Olimp i zamknęliśmy się w swoich pokojach. Gdy wpadłam na pomysł zapukał Posejdon i wszedł do mojego pokoju z zapytaniem co chce im dać.
- Drzewo oliwne… A ty?
Wuj nie odpowiedział. Patrzył się na mnie i wybuchnął śmiechem.
- Błagam Cię, na jakiego grzyba im drzewo oliwne?
- Oliwki są dobre, będą je uwielbiać! Zobaczysz będą robić pizzę o moim imieniu która będzie mieć oliwki!
Posejdon śmiał się jeszcze głośniej. Gdy Hades przechodził obok mojego pokoju powiedział „kretyn” i poszedł dalej.
- A ty co im dasz? – Spytałam ze złością.
- Ja? Słoną wodę. Co się tak patrzysz? – Zapytał widząc moją minę.
- Wiesz… Po co im woda? Chyba już mają.
- Ale nie mają słonej! A słona jest bardzo przydatna!
- Taak? Do czego?
- A nie wiesz, że przy dużym ubytku wody trzeba pić słoną wodę?
- Tak, bardzo przydatne. Dobrze, idź stąd.
Gdy wyszedł, poszłam spać. Następnego dnia wybraliśmy się do miasta.
- Dobrze… Panie Posejdonie czy zechciałby pan zacząć?
- Zechciałbym. – Rzekł, poczym wziął trójząb i dziabnął nim w ziemię. Wytrysnęła woda. Lud się ucieszył.
- Teraz moja kolej. – Rzuciłam i kucnęłam przy wodzie. Dotknęłam ziemi i po kilku minutach wyrosło drzewo oliwne.
- To my pójdziemy na naradę. – Powiedział jeden ze śmiertelników po czym odeszli i zaczęli mówić do siebie szeptem.
- Pfff… Przegrałaś Ateno. – Powiedział z uśmiechem na twarzy, Posejdon.
Gdy wrócili, bóg mórz nadal się uśmiechał.
- Więc wygrywa… Atena. Na jej cześć miasto nazwiemy Ateny.
Uśmiech spełzł z twarzy Posejdona.
- Ale…. Jak to?
-Uznaliśmy, że drzewa oliwne są lepsze niż woda…
Posejdon krzyknął, tupnął nogą i zniknął. Minął tydzień a on nadal ze mną nie rozmawia.
***
To najdłuższy rozdział jaki udało mi się napisać (wooow) ale fakt może być mało śmieszny.

electra

Genialne =P Hades najlepszy "kretyn" XD kocham Boską Komedię a nazwa pięknie do tego pasuje <3

Kubuszana

Jak zwykle śmieszne.

*Verte*

Tęczowa Hera

Wybaczcie, że nie dodaje nowych rozdziałów, ale nie miałam czasu. A na dłuższy czas przestanę pisać, bo przez dłuższy czas, nie będę miała wielkiego poczucia humoru.

electra

Przeczytałam mój komentarz i nie wiem czemu napisałam tam "Hades"
Tęczowa Hero!!! Gdzie ty jesteś i czemu nie piszesz dalej!!!