Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[NZ] Córka Zeusa i Syn Hadesa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Raphael
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 19:17, 06 Lis 2012    Temat postu:

To z tym napojem to mi się SKOJARZYŁO z tymi postaciami.

Jeżeli chodzi o atak Nica na Thalię to rozumiem, że to zostanie wyjaśnione później.

Tak, czytałem spoilery, które zapodałeś. No i co z tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 19:24, 06 Lis 2012    Temat postu:

Nic do tego nie mam Very Happy
Po prostu sam nie lubię tego robić Very Happy
Brakuje zaskoczenia Very Happy
Wróciła mi mania a capite Very Happy
I mania minek Very Happy
Hehehe Very Happy
Pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:16, 06 Lis 2012    Temat postu:

rolKa178 napisał:

Nico szybko dopił sok z winogron i ruszyliśmy na polanę przed lasem, gdzie zebrała się już większość obozowiczów
- Droga młodzieży. Może już wiecie, ale wolę was uświadomić o nowym uczestniku obozu. Wczoraj w nocy odwiedził nas Nico di Angelo. - Przez tłum przebiegły szepty. - Nico, czy będziesz brał udział w walce? - zwrócił się do chłopaka.
- Oczywiście.

Koleżko, koleżko. Wiem, że ten pytający Nica, to Chejron, bo się domyśliłam, ale popraw to. Bo równie dobrze mogę zapytać
- Ktos zapytał Nica?
Musisz się jeszcze wieeele nauczyć - wzdycha teatralnie.
rolKa178 napisał:


- Mówię, żebyś chronił przesmyku lewo-środkowego pomiędzy strumykiem a środkiem lasu! - odparła, po czym rzuciła niektórym z naszej ekipy plastikowe flakoniki. - Kiedy będziecie potrzebować... motywacji do walki to wypijcie. Dar od Zeusa. Dostałam dziś rano. - dodała z uśmiechem, a ja schowałem butelkę do pasa.

Wydaje mi się to coś mało wiarygodne. Thalia poświęciłaby dar od Zeusa dla głupiej zabawy? No chyba, že Zeus dał go jej specjalnie po to by użyła go w Bitwie o Sztandar, ale to wydaje mi się jeszcze bardziej nieprawdopodbne.
rolKa178 napisał:

Odeskortowałem ją

To brzmi, jakby prowadził Thalię do więzienia.
rolKa178 napisał:
Odeskortowałem ją mniej więcej na środek lasu, kiedy coś we mnie wstąpiło.
Wykonałem cios mieczem w kolano od Thalii, a ona upadła na ziemię. Podniosłem flagę, uderzyłem nią córkę Zeusa w głowę i pobiegłem w kierunku strumienia.
O, o! hurra Ja chyba wiem proszę pana czemu ją zaatakował! hejka Ja! happy Mogę powiedzieć? hej
Nie? nie Trudno i tak powiem.Laughing
Może to taki skutek uboczny daru od Zeusa? Skoro Zeus jest zarozumiały i żądny władzy i chwały, to może jego dar, wywołuje też taki efekt. Sądze, że Nico wcale nie chciał zranić Thalii, tylko po prostu zależało mu na zdobyciu flagi.
rolKa178 napisał:
Nie było tylko Annabeth. Nagle zrobiło się jakoś dziwnie. Wszyscy spoważnieli, niebo spochmurniało, a z głębi lasu ktoś wołał o pomoc.
- Słyszycie? Coś się stało! Szybko! - tłum zaczął panikować. A ostanie co usłyszałem zanim zemdlałem to słowa: Nie żyje.

Nie mów mi, że Annabeth nie żyje bo to by było wręcz okropne i bym tego nie zniosła. O nie. nonono
I zasadniczne pytanie? Gdzie jest Percy? Czy to się dzieje w czasie jego znikniecia?

No i tak powinien wyglądać porządny kometarz! A nie to co ty mi napisalęs, raptem parę zdań. Przechodzi mi chec na pisanie rozdziałow.
I mnie nazywasz Ślepotką!? MNIE?! Oj pożalujez tego, pożałujes... Twisted Evil


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 17:59, 07 Lis 2012    Temat postu:

OKEJ.

Chejron - poprawione.

Ona się pomodliła wieczorem o jakieś wsparcie, a rano znalazła parę butelek.

Policjanci i inne służby eskortują prezydenta czy papieża -.-. Musisz się jeszcze wieeele nauczyć - wzdycha teatralnie.

I... nie, to nie jest efekt uboczny Very Happy Będzie coś bardziej skomplikowanego. Może przeczytaj sobie jeszcze raz rozmowę w Wielkim Domu Very Happy I NIE, nie zależało mu na zdobyciu flagi. Był... w takim jakby transie. Więcej nie powiem.

I nie martw się, Annabeth raczej nie ginie. Annabeth woła o pomoc :] Hehehehe.

PS Styglijskie żelazo jest z leksza niebezpieczne dla istot. I bogów i śmiertelników i potworów.

I półbogów.



Więcej nie powiem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rolKa178 dnia Śro 18:00, 07 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 20:02, 07 Lis 2012    Temat postu:

Ej, ale nie napisałaś czy idę w dobrym kierunku ;c

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 8:06, 09 Lis 2012    Temat postu:

Rolka, nie pisz post pod postem, bo ci modzi dadzą ostrzeżenie, jak będzie wyglądał twój image? ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pią 16:57, 09 Lis 2012    Temat postu:

Hehe, nie byłby gorszy xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 19:07, 09 Lis 2012    Temat postu:

No, hello, facet. Ja nie mogę się zadawać z przestępcami
A po za tym, to rozdział powala czeka na łopatki, a zwłaszcza mnie powala, na moje łopatki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pią 20:43, 09 Lis 2012    Temat postu:

*Verte* napisał:
No, hello, facet. Ja nie mogę się zadawać z przestępcami
A po za tym, to rozdział powala czeka na łopatki, a zwłaszcza mnie powala, na moje łopatki.


Czeka?
Nie rozumiem.
W każdym bądź razie mam nadzieję, że chciałaś napisać, iż rozdział powalił cię na łopatki (mimo małej ilości tekstu).
U mnie jest mało (tekstu), a dużo (informacji, treści).
PS Może kiedyś będzie większe, jak tylko wyjdę kiedyś na prostą ze szkołą.
Pozdrawiam, Karol Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 18:04, 19 Lis 2012    Temat postu:

Kiedy będzie następny rozdział? :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 19:01, 19 Lis 2012    Temat postu:

Kurcze, wiesz co, mam nadzieje, że niedługo, ale w środę (CZYLI ZA 2 DNI!) przerabiam Świętoszka, którego ni c*uja nie czytałem i muszę przeczytać streszczenie Very Happy Później dobrze by było gdybym zapoznał się z historią RPG, a jestem na 1/4 siódmej strony (jeszcze dużo mi zostało), no i jest jeszcze Syn Pana Nieba, którego MUSZĘ przeczytać, bo pomagam Łukaszowi w takiej jednej rzeczy. Plus zadania domowe i sprawdziany i olimpiady. I jeszcze znajdź tu czas na Znak Ateny, MASAKRA! Więc, sama widzisz. Ale nie załamuj się. Nie zawiodę Was. Pozdrawiam, Karol, alias rolKa178.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 19:03, 19 Lis 2012    Temat postu:

Nie no spoko, rozumiem. Ja jestem chora, a u mnie w szkole się póki co nic nie dzieje. Połowy nauczycieli nie ma, wszystko na forum już przeczytałam, i tak mi się nudzi, a ty nie wstawiałeś trochę czasu, więc ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 19:09, 19 Lis 2012    Temat postu:

Madzijak ci się nudzi to już mowiłam. Rozkręć trochę moje forum bo na razie przypomina sześćdziesięciąlatka na wakacjach. Osamotnionego i przez nikogo nie odwiedzanego...Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 19:19, 19 Lis 2012    Temat postu:

Alishacet, odwiedzasz rzadko, ale już nie przesadzaj. Forum nie jest takie osamotnione Very Happy Magia zawsze jest. Ale jednak po części się zgadzam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 19:45, 19 Lis 2012    Temat postu:

Ja nie möwię o tym forum, tylko o tym, ktore ja stworzylam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 19:52, 19 Lis 2012    Temat postu:

Aha, dobrze, nie doczytałem Very Happy
*Verte!!! Nie powiem co Ci zrobię za ten twój baner, bo mnie Administracja zablokuje!!! Dlaczego niby nie lubisz Jasona i Piper?! Tylko nie spojleruj, jeśli chodzi o Znak Ateny, bo jestem na 310 stronie. Jestem oburzony!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Błyszczyk Afrodyty



Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stolica, Warszawa :)
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 19:55, 19 Lis 2012    Temat postu:

Po prostu mnie irytują obydwoje i ich nie lubię.
W regulaminie, nie ma nic napisane o tym, ze nie można oczerniać postaci z książki. Jeśli ci to przeszkadza, to usunę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 20:18, 19 Lis 2012    Temat postu:

Zgadzam się z Madzią. Po prostu nie lubimyJasper, a Znak Ateny nie ma tu za wiele wspólnego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Pon 20:27, 19 Lis 2012    Temat postu:

Okej.
Dzięki za usunięcie Very Happy
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rolKa178
Kryzys Tantala
Kryzys Tantala



Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Domek nr 11
Płeć: Percy

PostWysłany: Wto 16:56, 01 Sty 2013    Temat postu:

No. Wiem, że na to czekaliście. Lub nie.
17.00. Thalia i Nico, wydanie noworoczne.
Troszkę dłuższe niż zwykle.
Zapraszam do czytania.



Sahr


*Thalia*


Szłam przez las. Las pełen kwiatów. Pięknych, kolorowych i pachnących. Przypominających mi dom. Wiewiórki na drzewach przemykając szybko, zostawiały po sobie jedynie rudawe smugi. Przyroda. To było to czego potrzebowałam. Natura. Wszystko było idealne. Spokój.
Zbyt idealne.
Nagle z bezchmurnego nieba runęła błyskawica, trafiając w jedno z drzew. Załamało się, a z pnia i złamanego końca drzewa buchał dym.
Las zajął się ogniem. A ja spłonęłam razem z nim.


Obudziłam się zlana potem. Popatrzyłam dookoła siebie, a mój umysł rejestrował otoczenie jakby z opóźnieniem. Byłam w Obozie Herosów, w Wielkim Domu; tak, to było pewne. Ale tej sali jeszcze nie widziałam. Było to na pewno jedno z pomieszczeń szpitalnych, ale na ścianach, oprócz płacht, flag i firan były umieszczone gabloty z przeróżnymi rzeczami. Między innymi dostrzegłam hełm bojowy z podpisem na karteczce - mógł pochodzić z lat czterdziestych, pięćdziesiątych minionego stulecia; fiolki przeróżnych gabarytów i barw, również z karteczkami. Mój mózg powoli wracał do sprawności. Prawie nic nie pamiętałam, a musiałam się dowiedzieć co robię w tej dziwacznej sali. Przypomniałam sobie szkolenie: analiza otoczenia – przyjacielskie terytorium, jedna z klas szpitalnych, lecz różna od innych. Ewentualnie specjalnie przygotowana przez wroga sala, tak żeby imitowała Wielki Dom. Na stoliku butelka z nektarem i ambrozja zapakowana w folię śniadaniową niczym jabłko. Dalej, ocena zdrowia – no właśnie; dlatego tu jestem. Zaczęłam sprawdzać na szybko stan umysłu, wystarczyło do tego doliczenie do dziesięciu i kilka przykładów z tabliczki mnożenia. Dobra, nie jestem otumaniona. Co mi podano? Biorąc pod uwagę paraliż w nodze, ból głowy i zmieszanie to zapewne duże ilości boskiego pożywienia i jakieś ohydztwo od Apolla, pokroju oczu trolla czy paznokci goblina. Jeżeli jestem porwana to coś na niekoordynację ruchów. Ze względu na możliwość logicznego myślenia narkotyki wykluczone. Stan fizyczny ciała – kontuzja lewej nogi, prawdopodobnie ze strony wewnętrznej w okolicach kolana. Rana zabezpieczona, obłożona opatrunkami i gazami. Pochyliłam się i powąchałam kolano. Ten zapach... ocet... i jeszcze coś. W każdym bądź razie opatrunek nie jest stary i był zmieniany co najmniej raz. Na pewno krwawiłam. Rana kłuta głęboka, każdy miecz taką zadaje. Ale coś z tym było nie tak. To nie była zwykła rana. Wydawała się chudsza i... zimniejsza. Tylko jeden miecz mógł zadać takie obrażenia. Nagle pamięć wróciła. To był Nico. Ale dlaczego? Coś w niego wstąpiło, tylko co? Spojrzałam przez okno; był świt. Bitwa o sztandar odbyła się po śniadaniu, co znaczy, że leżę tu co najmniej jeden dzień. Spróbowałam wstać. Z jedną nogą poszło nieźle, jeśli nie liczyć zamętu w głowie, ale opierając ciężar ciała na drugiej poczułam przeszywający ból od stopy do biodra. Miałam wrażenie, że kolano eksplodowało greckim ogniem. Upadłam z powrotem na łóżko ze łzami w oczach. Ból był nie do zniesienia. Spojrzałam na gazę jeszcze raz i teraz rozpoznałam drugi składnik. Wszystko poukładało mi się w głowie. To były łzy driad, mające niesamowitą wartość leczniczą, rzadko spotykane, więc cenne. W sensie: używane tylko w nagłych wypadkach. I znów pojęłam dlaczego nie jestem w normalnej sali. To był OK - swego rodzaju obozowy ostry dyżur. Słyszałam już o nim, ale widocznie dawno nie był używany. Oddział Krytyczny.


*Nico*


Po przebudzeniu usłyszałem głosy, jakby za szklaną ścianą. Otworzyłem oczy, które pulsowały mi z wykończenia i bólu. Okazało się, że głosy rzeczywiście dochodzą zza szklanej ściany. Widziałem Chejrona, Pana D i... nie, to nie może być on! Zeus? Sam Zeus w Obozie Herosów? Prowadzili dyskusję, która nie była ani spokojna, ani wzburzona. Pokręciłem głową. Byłem w pokoju z łóżkiem, które użytkowałem, telewizorem plazmowym na ścianie, sofami, szklanym stoliczkiem, szafami, szafkami i komodami i wszystko to byłoby bardzo normalne, gdyby nie świadomość, że na zewnątrz toczy się nie takie normalne życie półbogów, o czym przypominały bronie greckie i rzymskie powieszone na ścianach, obok wystawionych w manekinach zbroi bitewnych. Jedna ściana była ze szkła i z drzwiami wejściowymi, prowadzącymi na korytarz. Byłem pewny, że nigdy nie byłem w tej części Wielkiego Domu, a że to Wielki Dom, wiedziałem na sto procent, no bo gdzie indziej można by ukryć pokoje o powierzchni czterdziestu metrów kwadratowych? Ten kontrast mnie bawił. Tak dawno nie przebywałem normalnym domu, z normalnymi problemami i zwyczajami. Czasem wolałem, żeby moje życie nie okazało się jedną wielką akcją ze mną i śmiertelnymi zagrożeniami w rolach głównych. Ale te uczucie przemijało za każdym razem kiedy przyzywałem umarłych, rozmawiałem z duchami czy przenosiłem się cieniem. Choć może to czasem zanikało, to wiedziałem, że w głębi duszy zawsze tego pragnąłem.
Ale co ja zrobiłem wczoraj? Wszystko dokładnie pamiętałem. Coś we mnie wstąpiło, kazało mi zaatakować... zaatakować Thalię. Moją kuzynkę. Podniosłem tułów. Zauważyłem, że dyskusja przerodziła się w bardziej kłótnie. Nagle Chejron zauważył, że już nie śpię i przykłusował do mnie, otwierając z impetem drzwi.
- Czy dźgnąłeś Thalię umyślnie? – krzyknął zdenerwowany.
- Ja...
- CZY ZAATAKOWAŁEŚ JĄ UMYŚLNIE? – powtórzył.
- Nie, proszę pana. – odpowiedziałem.
- Na pewno? Czyli czułeś się jakby w transie albo jakby ktoś cię do tego nakłonił?
- Po prostu coś we mnie wstąpiło. – Próbowałem się usprawiedliwiać, chociaż zauważyłem lekki blask porozumienia pomiędzy mną a Chejronem. Zaraz dodałem – Czy nic jej nie jest?
- Dźgnąłeś ją styglijskim żelazem, chłopie. – odezwał się Pan D, który razem z Zeusem, wszedł już do pomieszczenia. – Masz szczęście, że to twarda sztuka, nawet jak na heroskę.
- Jest na OK-u. – dodał Chejron, a widząc moją reakcję wyjaśnił. – Oddział Krytyczny. Tylko najgorsze i najbardziej beznadziejne przypadki.
O, Chejron. Zawsze potrafi poprawić humor.
- Nie martw się, wszystko będzie z nią w porządku. – powiedział Zeus, pocieszając bardziej siebie, aniżeli mnie.
Chwila... Zeus. Thalia dała nam przecież dar od Zeusa.
- P-panie Zeusie? Co to właściwie był wczoraj za płyn?
Chejron i Dionizos zmarszczyli czoła, a Zeus miał wyjaśnić, aż wyłapał podtekst w tym zdaniu.
- Ja... Jeżeli myślisz, że miałem z tym coś wspólnego to się mylisz! Jak śmiesz...?!
- Zeusie, spokojnie! – uspokoił Chejron. – O jakim płynu mowa?
- Dałem przedwczoraj wieczorem Thalii napój w fiolkach, jakiego używaliśmy w bitwach przeciwko wrogom eony temu. Oczywiście osłabiony. Wszystko zostało sprawdzone, nie było żadnych efektów ubocznych. Szansa, że odbiło mu od beehr-sahra jest równa zeru.
- Czekaj, czy mówimy tu o... tym beehr-sahrze? – odezwał się Dionizos. – Skórze niedźwiedzia?
- Chwila, nie nadążam. – odezwałem się. – O jakim serze?
- Nie serze, pacanie, tylko beehr-sahrze. – odpowiedział Pan D. – Napój dający niewiarygodną siłę w walce. Pradawny. Przedwieczny. Ponadczasowy.
- Jeden z trzech sahrów. Zostały użyte między innymi, żeby pokonać Kronosa, tytanów, gigantów... – wtrącił Zeus.
- Tak, wyróżniamy trzy boskie płyny. - Dodał Chejron. - Beehr-sahr – skóra niedźwiedzia, daje siłę w walce, oawl-sahr – skóra sowy, dostarcza niewyobrażalnej wiedzy, inteligencji i mądrości oraz najpotężniejszy z nich wszystkich ljeew-sahr – skóra lwa, daje czystą potęgę i władzę nad wszystkimi żywiołami. Po użyciu ich, resztki rozlały się, wyparowały i wsiąkły gdzieś w okolice Norwegii i Skandynawii.
To by miało sens. Słyszałem, że wojownicy Skandynawscy, nazywani wikingami, mieli swoich bogów oraz swoje mity i legendy. Kiedy ktoś dostawał szału podczas bitwy określało się go właśnie mianem berserkera lub berserka. I nie wzięło się to raczej z nikąd. Berserk, beehr-sahr... Oni wiedzieli o pradawnych miksturach.
- Dobra, koniec z serami. Zatem kwestia ataku Nica pozostaje niewyjaśniona, tak? – odparł Dionizos.
- Wygląda na to, że... że tak. – potwierdził jego słowa Chejron.
- Postaram się dowiedzieć czegoś więcej na temat eliksirów, tymczasem wy uważajcie na dobro Obozu. Jeżeli z sahrami ktoś kombinował to znaczy, że albo ktoś ma za dużo wolnego czasu i za duże umiejętności, albo... musimy brać pod uwagę najgorsze, przyjaciele. Z Otchłani powstaje coś co je stworzyło.


*Thalia*


- Spokojnie, Thalia, spokojnie. Nie jest najgorzej. – mówiłam raz w myślach, raz na głos do siebie wysilając swój mózg, najbardziej jak było to w możliwe w danych okolicznościach. - Krok trzeci... Ewentualna droga ucieczki.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu raz jeszcze. Drzwi, śrubokręt na półce koło łóżka w kącie, okno, zasłony oddzielające łoża pacjentów, gabloty... Mogę uciec przez drzwi; raczej nie są zamknięte, jeśli tak to można by na szybko wykręcić zamek śrubokrętem, który leżał na szafce nocnej innego łóżka. Jest również okno. Wyjrzałam przezeń i zakręciło mi się w głowie. Do ziemi było z 7 metrów. Mogłabym użyć powiązanych zasłon, żeby powoli opuścić się z okna na grunt. Śrubokręt posłużyłby jako uniwersalna broń ręczna krótkozasięgowa. W gablocie było parę sztyletów, mieczy i nożyc z nożami chirurgicznymi, więc zdobycie broni nie będzie problemem. Gablotę można roztłuc przykładając doń śrubokręt ostrą stroną do szyby, a następnie zacząć tłuc w rękojeść ręką. Spowoduje to ciche pęknięcie szkła w okolicach nacisku. Mogę również zwykle rzucić w gablotę narzędziem, co wywoła rychlejszy alarm. Uciekając korytarzem musiałabym pokonać dwa piętra plus parter, zważając na siedmiometrową odległość za oknem. Jeżeli to porywacze, to musieli zaczarować lub zatruć dar od Zeusa, a następnie szybko zabrać mnie z pola bitwy, a to znaczyłoby, że siedzieli w lesie od jakiegoś czasu. Lub zabrać mnie już z Wielkiego Domu. W obu przypadkach wykazaliby, że nie są amatorami. Podczas wyglądania przez okno zauważyłam, że dom jest dość spory i przypomina Wielki Dom z Obozu. I zapewne nim jest, ale trzeba przemyśleć KAŻDĄ EWENTUALNOŚĆ. Dom był wymiarów około trzynastu metrów na szerokość i, biorąc pod uwagę długość pokoju, sześciu lub dwunastu na długość, co dawało 78 albo 156 metrów kwadratowych. To nie amatorzy, tylko zawodowcy. A to ich siedziba. Usłyszałam kroki, więc wzięłam szybko śrubokręt z szafki nocnej obok mojej, wsunęłam go do rękawa i czekałam pod kołdrą w łóżku.
Nic. Brak jakiegokolwiek dźwięku.
Nagle drzwi otwarły się ze zgrzytem, wpuszczając do środka zapach staroci i stęchlizny. Bardzo specyficzny zapach. Zrozumiałam dlaczego okno było tu otwarte. Z tego pomieszczenia, a może nawet całego piętra, nikt nie korzystał od bardzo dawna. Jednak coś nie dawało mi spokoju. Osoba, która weszła... Wciągnęłam po cichu powietrze nosem i przypomniało mi się skąd znam tą woń. Zrzuciłam kołdrę, podniosłam ciało i szybkim ruchem rzuciłam w naszą starą wyrocznię śrubokrętem. Wbił jej się w głowę, a ona natychmiastowo upadła, uderzając z brzękiem o stare deski w podłodze.
- Też mi coś. – rzekłam z satysfakcją. – Niedoszła mumia się znalazła.
Nagle jej brzuch się uniósł, a z martwego ciała, niczym z wyciskanej gąbki na księżycu, uniosły się czarne krople. Były dosłownie wydzierane, po czym formowały się w idealne kule, jak to krople, i łączyły się ze sobą. Po krótkim czasie nad uschniętą kobietą lewitowała czarna jak noc kula płynu. Ku mojemu zdziwieniu zaczął się z niej formować jakiś kształt. Z przerażeniem po czasie rozpoznałam, że to człowiek. Wstałam na jedną nogę. Kiedy nabrał swoich kształtów, próbował się zmaterializować, a tam gdzie skupiał się na części ciała, pojawiał się jakby żar, który miał utwardzać postać. Widocznie istota nie miała wystarczającej ilości mocy, bo po kilku próbach dalej była w stanie ciekłym, a wszystko to działo się w przeciągu kilkunastu sekund. Droga do śrubokręta – odcięta. Przez okno? Nie będę przecież teraz zwijać zasłon. Niewiele myśląc chwyciłam jedną firanę, zerwałam ją i rzuciłam nią w postać. Najwyraźniej postrzegła spisek, co mnie zbytnio nie dziwiło, ze względu na moje tempo na jednej nodze, a następnie zwyczajnie znikła. Wyparowała. Zmęczona łatwym czynem usiadłam na łóżku. Patrzyłam na ciało kobiety przykryte materiałem w pełni przekonana o swoim bezpieczeństwie, aż głos, przeraźliwy niczym single Justina Biebera, zadudnił w mojej głowie.
- Strzeż siebie i swoich przyjaciół, córo nieba; to koniec. Nie będzie już wyjścia, po tym jak mrok zapanuje nad światłem.


*Nico*


Domem coś wstrząsnęło. Bogowie i centaur, którzy byli ponownie na korytarzu popatrzyli po sobie, a Chejron spojrzał na mnie znacząco. Wystarczająco długo leżałem w łóżku. Zjadłem już wystarczająco dużo ambrozji i wypiłem wystarczająco dużo nektaru. Wystarczy tej bezczynności. Z lekkim trudem podniosłem się z łóżka. Uderzyłem się delikatnie ręką w głowę, mając nadzieje, iż przekona to mój mózg do prawidłowego funkcjonowania. Trochę podziałało. Przeszedłem przez pokój, a następnie przez drzwi i stanąłem obok Chejrona.
- Co to było? – spytałem.
- Nie wiemy. Coś u góry. – odparł niezwykle poważnie, jak na jego zwyczajny nastrój, Dionizos.
- Trzeba to sprawdzić. – powiedział Zeus. – Co jest nad nami?
- Zbrojownia, strych, łazienki... – centaur zrobił duże oczy. – I Oddział Krytyczny.
Popatrzyliśmy po sobie znacząco, po czym wszyscy biegliśmy już w stronę schodów. Kiedy byliśmy na ostatnich stopniach wywróciłem się i upadłem na rękę. Szybko wstałem i dziękowałem Zeusowi, że nie jest złamana, chociaż nieźle bolała. Po przebiegnięciu korytarza wpadliśmy przez drzwi do OK-u i ujrzeliśmy dziewczynę z zabandażowanym kolanem i otępieniem na twarzy, siedzącą na łóżku przed postacią na ziemi przykrytą ciemnoczerwoną firaną.
- Thalia! – krzyknąłem.
Instynktownie się odsunęła. Podbiegłem do niej.
- Thalia, przepraszam. To co się stało wczoraj... ja... nie miałem nad sobą kontroli. Ja... nie wiem co się stało. Przepraszam.
Byłem już przed nią, a ona wyciągnęła ręce i mnie przytuliła.
- To chyba najgorszy sposób eskorty jaki widziałam na oczy. – powiedziała z przez łzy, lecz z uśmiechem.
- Tak się cieszę, że nic ci nie jest.
- Tego bym nie powiedział. – odparł Dionizos. – Połóż się.
Thalia usłuchała.
- To może... troszkę zaboleć. – powiedział, po czym przyłożył ręce do jej kolana, zamknął oczy, a w powietrzu uniosła się ostra woń wina.
Thalia krzyknęła. Mimowolnie lub nie chwyciła moją dłoń. Byłoby to nawet przyjemne, gdybym nie miał połamanych wszystkich kości.
Gaza na kolanie córki Zeusa przybrała fioletowej barwy, a sam Zeus, razem z Chejronem, przypatrywali się temu wszystkiemu, nawet nie zwracając uwagi na niedoszłą mumię pod kocykiem na podłodze.
- Córko. – odezwał się bóg nieba spokojnym tonem.
Dionizos przestał czarować, Thalia puściła moją rękę, rozluźniła mięśnie, a Zeus podszedł do łóżka.
- Myślę, że... powinniśmy odnieść mumię na strych. Jak zeszła dowiemy się później. – odparł Chejron, a widząc, że Zeus wstaje dodał. – Nie, Zeusie, ty zostań tutaj. Nie wątpimy, że chcesz... pomówić z córką.
Po czym wyszliśmy z pokoju niosąc ponad półtorametrową wiekową kobietę, tak starą, że prawdopodobnie miała jakieś długi u Mojżesza. Ciągle była zawinięta w zasłonę, aż nie wyrzuciliśmy jej z Chejronem i Dionizosem na stare krzesło na strychu. Oczywiście nie mogła upaść idealnie, ale się obróciła i wypięła na nas ten swój... pas. Trzeba było ją obrócić, co zrobiłem oczywiście ja, bo gdy się obejrzałem się za siebie centaura i Pana D już w ogóle nie było na strychu. Złapałem wyrocznie za udo i rękę i obróciłem ją przodem do pokoju. Jej martwa twarz napawała mnie obrzydzeniem. Jak można trzymać coś takiego na strychu? Chociaż były też dobre strony. Złapałem jej ramię i uniosłem w górę. Z palców ułożyłem znak rock ‘n rolla. Z drugą ręką zrobiłem to samo. Głowę opuściłem w dół, a wyprostowane nogi wysunąłem przed siebie. Postanowiłem opuścić strych, a przy klapie obróciłem się i spojrzałem na moje dzieło, omal nie konając ze śmiechu.
- To ci dopiero rockandrollowa staruszka – pomyślałem, zamykając wejście na strych z dołu, po czym obróciłem się, żeby dołączyć do reszty.


Koniec rozdziału III



And? What do you think 'bout it, huh?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rolKa178 dnia Wto 17:03, 01 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Fan Fiction Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin