Athena0810
Aresowa skarpeta
Dołączył: 11 Wrz 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 21:40, 14 Wrz 2013 Temat postu: [NZ] Młoda dama Rachel |
|
|
Rozdział 1
No cóż, jak by tu zacząć? O, już wiem! Może tak:
Cześć, jestem Rachel Elizabeth Dare. W wolnym czasie wyrocznia delficka, a oficjalnie uczennica Akademii Młodych Dam.
Jak to mówią, początki są najtrudniejsze. Ten dziennik to jedna z niewielu całkowicie prywatnych i tylko moich rzeczy. Mam nadzieję, że nauczyciele się o nim nie dowiedzą. W akademii nie ma czegoś takiego jak prywatność, bo cytując naszą nauczycielkę od etykiety: "Dama nie powinna mieć żadnych tajemnic i sekretów". Śmiechu warte! Nie żałuję tego, ze pomogłam Percy'emu, o nie! Wręcz bardzo się z tego cieszę, ponieważ gdyby nie to, pewnie nie zostałabym Wyrocznią. Nie to, że narzekam, czy coś. Przecież jestem Rachel Elizabeth Dare, mistrzyni w optymistycznym patrzeniu na świat, ale tutaj jest tak inaczej. Wszystkie dziewczyny chodzą ponure. Lekcje są nudne i szare. Budynek szkoły, czyli XIX-wieczny klasztor przerobiony na szkołę, aż prosi się o remont. Już poprawczak byłby przytulniejszy. Pokoje pomalowane są szarą farbą. Łóżka mają stalową ramę w kolorze srebrnym. Podłoga musiała kiedyś być jasno-brązowa, ale po tylu latach używania wyblakła i zszarzała. Mamy jedną łazienkę na piętro więc tak naprawdę nie można liczyć na ciepłą kąpiel. Ba! Nawet na prysznic w ciepłej wodzie. Mocno tu oszczędzają. Wolę nawet nie dociekać z czego są posiłki. W pokoju mieszkam z trzema innymi dziewczynami, które tak naprawdę niczym się nie wyróżniają. Mundurek noszą tak jak wszystkie, włosy ciasno związane w kok, ponure miny, koszule mają tak sztywne, że można by je połamać w rękach lub ustawiać pionowo na podłodze. Ich dzień sprowadza się do paru prostych punktów:
1. poranna toaleta
2. przedpołudniowe lekcje
3. obiad
4. popołudniowe lekcje
5. wieczorne obowiązki i kolacja w nagrodę.
Od razu po przyjściu do szkoły odebrano mi komórkę, laptop i iPoda. Elektronikę dostajemy tylko w niedziele po mszy. Nie sądziłam nawet, ze zdarzy się coś ciekawego dopóki nie zjawiła się Nowa. Tak, wiem, nie jest to jakieś super określenie, ale jak inaczej ją nazwać?
Z racji tego, że nie byłoby z kim ją umieścić w pokoju przeniesiono mnie i ją do innego. Na imię jej Alex. Jest OK. Przynajmniej nie zachowuje się jak robot. Mam wrażenie, że mamy ze sobą coś wspólnego. Jeszcze tylko nie odkryłam co. Może to, że obie nie jesteśmy przystosowane do takiego życia? Trochę przypomina mi Thalię Grace, mimo iż nie jest punkówą. Codziennie rano prostuje swoje długie blond włosy. Koszula jest luźno wypuszczona na spódnicę, a zamiast pantofli zakłada glany. Nauczycielki z chęcią by ją wywaliły, ale jej ojciec dużo płaci za naukę. Tak jak mój. Zaprzyjaźniając się z nią nie wiedziałam, że będzie to aż tak katastrofalne w skutkach. Wszystko zaczęło się pewnego ponurego, listopadowego dnia. Za oknem padał deszcz, a uczennice jeszcze bardziej ponure niż zazwyczaj, przemykały po cichu do swoich klas. Ja też miałam właśnie udać się na lekcje. Pierwsza była sztuka. To całkiem dobrze jak dla mnie. Powstrzymało mnie to, że dostałam lekkich zawrotów głowy i poczułam, że odpływam. Ten stan zwiastował kolejną przepowiednię. Niestety właśnie ten moment wybrała Alex by wejść do pokoju. Nie mogłam nic zrobić usłyszałam tylko moje słowa wypowiadające przepowiednię:
- W więziennych murach uwięziona
W dal spogląda herosa wypatrując
Z krwi siedmiorga zrodzona
We śnie cicho skona
By stanąć u wrót Hadesu.
Po chwili wróciła mi świadomość. Bałam się co powie na to Alex, ale ona odezwała się do mnie cichym spokojnym głosem:
- Nie martw się Wyrocznio, nigdy nie zdradzę twojego sekretu. Złożę nawet uroczystą przysięgę. Ja, Alex McNeal, córka Asklepiosa przysięgam na Styks, że nigdy nie zdradzę sekretu wyroczni, chyba, że ona na to pozwoli.
Dopiero po chwili dotarło do mnie, co powiedziała. Dopiero wtedy zapytałam:
- Jesteś córką Asklepiosa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|