|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 16:02, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję bardzo za pozytywne komentarze Fajnie, że się podoba
Jestem z siebie normalnie dumna, że tak mało błędów Miałam przypyłw weny na Soz, więc jak przepiszę na komputer, to będzie kolejna część, może nawet do końca tygodnia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 20:26, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podoba. Świetnie umiesz oddać charakterek Clarisse! Czekam z niecierpliwością na kolejne części.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 20:11, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Długo mi to zajęło, ale nie miałam weny. Nawet nie wiecie jak ona nagle człowieka nachodzi w czasie nudnych lekcji :p Musiałam podzielić to na dwie części, żeby nie było za długie Have fun
Chejron przyjechał już tego wieczoru. Poił Chrisa lekami. Widziałam, choć próbował to ukryć, był zmartwiony.
-Muszę go zabrać do obozu.
-Jadę z panem!
-Ale Clarisse…
-Jadę!- Krzyknęłam.
-Chciałem ci przydzielić misję tutaj, musiałabyś…
-Powie mi pan w obozie – przerwałam mu ponownie.
-Będziesz musiała tu przyjechać z powrotem.
-Trudno, nie mogę go teraz zostawić.
Chejron już nie protestował. Na miejscu ukryliśmy Chrisa w piwnicy Wielkiego Domu.
-Dlaczego nie zaniesiemy go do…
-To będzie taka sala szpitalna specjalnie dla niego – powiedział szybko Chejron.- Co do twojej misji… Nie ma wątpliwości że on szukał przejścia prze labirynt
-Po co?- Wiedziałam, ja to wiedziałam… Przez drogę starałam się o tym nie myśleć. Przydzielą mi moją drugą misję, co jest niewątpliwym zaszczytem.
-Żeby się dostać do obozu.- Poczułam ucisk, próbowałam nie zgiąć się w pół pod wpływem nagłego bólu, ale oczy i tak zaszły mi łzami.
-Nie – pisnęłam. – Nie! On należał do nich prawda?!- Nauczyciel zginął głową, praktycznie niezauważalnie. – Zdrajca. Chciał nas wszystkich posłać na pewną śmierć. – Czułam ogromne rozżalenie. Jakby to było skierowane tylko i wyłącznie we mnie.
-Clarisse…
-Co on sobie wyobrażał?! Oni wszyscy, jakby któryś z nich się tu dostał, zmięlibyśmy go w proch! Inni by się nic nie dowiedzieli! – Chejron pozwolił mi wykrzyczeć wszystkie żale. Położył mi dłoń pocieszająco na ramieniu. Bardzo się starałam, aby nie zalać się łzami.
-Musisz znaleźć najbliższe wyjścia z Labiryntu. Tutaj w obozie i w Nowym Jorku. Musisz sprawdzić też to, które znajduje się w Arizonie. To twoja misja, możesz sobie wybrać pomocników.
-Nie potrzebuję ich teraz. Jak wrócę. Wiem już nawet kogo.- Spojrzałam mu wyzywająco w twarz, co było o tyle trudne, że był koniem, ale ja do niskich nie należałam. Przyglądał mi się z niepokojem. – Pójdę do domu, się spakować.
-Clarisse, to tajna misja. Nikomu ani słowa, o co w niej chodzi. I tak się dowiedzą, że wyruszasz, ale niech nie wiedzą czemu…
-Oczywiście.
Kiedy wyszłam z Wielkiego Domu, dosłownie wpadłam na Silenę.
-Co ty tu robisz?- warknęłam w chwili, gdy ona zaświergotała.
-Clarisse? Wróciłaś wcześniej!- Rzuciła się na mnie, zamykając w uścisku. Silna jest nie ma co.- Ja? Nie mogłam spać, więc przechadzałam się po obozie.
-I przyszłaś tutaj, gdzie najszybciej mogą cię złapać?- Skinęła głową. Próbowała przybrać obojętny wyraz twarzy, ale widziałam jej zdenerwowanie. Była też bardziej zaciekawiona moim widokiem niż zaskoczona. Wzruszyłam ramionami. -W porządku.
Niezauważalnie odetchnęła z ulgą. Sięgnęła ręką, aby poprawić włosy. Gest, który widziałam już mnóstwo razy, ale tym razem zauważyłam na nadgarstku Sileny coś błyszczącego.
-Co to?- Złapałam ją za rękę. W pierwszym odruchu próbowała się wyrwać, jakby od tego zależało jej życie. Zobaczyła przerażenie w jej oczach, trzymałam jednak mocno. Wykręciłam jej rękę, aby się lepiej przyjrzeć. Była to bransoletka z zawieszką w kształcie półksiężyca, nadal próbowała się wyswobodzić.
-To od pewnego chłopaka.
-Od Charliego?
-Nie!
-Nosisz bransoletkę od innego, będąc z Charliem? - Nie znałam się na tym, ale chyba tak nie wolno czy coś. Poluźniłam uścisk, wyrwała rękę, wielce z siebie zadowolona. Pewnie myślałam, że własnymi siłami. Schowała rękę do kieszeni, patrząc na mnie wyzywająco. Postanowiłam to olać. Silena miała swoje dziwactwa, a poza tym miałam ważniejsze sprawy na głowie, niż jej biżuteria.
-A ty czemu jesteś już dzisiaj?- spytała.
-Musiałam przyjechać, Chejron mnie wezwał.
-Po co?- Dzieciaki Afrodyty zazwyczaj nie widzą nic poza czubkiem władnego nosa, ale Sil ostatnio zachowuje się jak radiostacja. Jest jej wszędzie pełno, no i wie wszystko o wszystkim i wszystkich.
-Nie wiem…- Nie pytała o nic więcej. Nie wiem czemu, pożegnałam się z nią i ruszyłam w dół wzgórza.
Kopniakiem otworzyłam drzwi swojego domku. Wiecie, która była godzina? Trzecia. Można byłoby pomyśleć, że moje rodzeństwo śpi. Taa jasne, naiwni jesteście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Celestine.
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CHB! Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 20:44, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Idealnie pasuje do Clarisse. Świetnie napisane. Chociaż smuci mnie przyszły los Sileny. Gdyby wiedziała, co się stanie w przyszłości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:18, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle doskonałe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neysa
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olympus Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:25, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle brak mi słów...
Tak więc przemilczę to z niecierpliwością czekając na kolejną część.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:28, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ulala... bransoletka Sileny nie od Charliego? dziwne
nie no dobra, nie bądźmy zgryźliwi... ;]
jak zawsze świetnie, z tym, że przeraźliwie mało... [wali pięściami w stół krzycząc 'WIĘCEJ!']
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:38, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A mi się wydawało, że za dużo i skróciłam o imprezkę w domku nr. 5. Ale niedługo wstawię ten fragment. To z branzoletką... Mi się wydawało w książce, że Clarisse wiedziała, albo podejrzewała, że Silena jest podejrzana, więc pomyślałam, że nawet mogła ją widzieć, ale nie usłyszała nic na ten temat podczas narady, bo uniosła się dumą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:24, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Sophie, mogłam nie zrozumieć kontekstu, bo niestety OO dostanę dopiero pod koniec tygodnia może
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:37, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, ja cię nie winię, po prostu przedstawiłam swój punkt widzenia. Zapomniałam o tym napisać. Sorki : ( I ofc, dziękuję za pozytywne komentarze, jesteście cudowne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 22:39, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mwah, no nareszcie! Czekanie się opłaca! Oczywiście super kawałek. A Silena i Charlie... ja się zaraz rozbeczę! Cała sprawa z Chrisem też się fajnie prezentuje. A, jeszcze jedno... proszę, proszę, proszę wrzuć tą imprezkę z piątki!! *robi słodkie oczka kota ze shreka*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ailyn dnia Wto 22:40, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 20:41, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Okej napisałam. Wiem, że malutko, ale nie mam czasu ani weny, niestety. Nie wiem co oczekiwano po haśle 'imprezka w domku nr.5' i mam nadzieję, że nie zawiodłam Jak wam się podoba? Opinie, zastrzeżenia, pomysły itp. mile widziane. W następnym rozdziale pozwiedzamy Labirynt. Have fun!
Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Kilkoro moich braci grało w brutalne gdy wideo, reszta siłowało się na ręce. Dziewczyny rozrysowywały jakiś plan, (pewnie znając życie kolejnego wrednego numeru) obgadując obozowiczów, delikatnie mówiąc. Zostawić ich na kilka dni samych, równa się z burdelem w pokoju. Stajnie Augiasza to pikuś. Po podłodze walały się puszki(i to wcale nie po coli light), części zbroi, ciuchy i inne śmieci. Na środku pokoju (który był nawiasem mówiąc jedynym czystym skrawkiem podłogi w domku) leżały jakieś łupy.
-Wygraliśmy ten spór z dzieciakami Apollona! – oznajmiła się radośnie Andy jedna z moich sióstr.
-I to wam dało prawo do zrobienia z domku chlewu?- wrzasnęłam. Nastała absolutna cisza. To ja tu rządziłam, byłam dowódcą.
-Coś się stało?- spytał ktoś. Przeliczyłam ich szybko. Zgadza się, nikt nie zginął ani nikt nowy nie przybył. Nikt nie znał mnie lepiej niż oni. W ich towarzystwie mogłam być po prostu sobą, ale teraz nie miałam na to czasu.
-Wyruszam na misję – powiedziałam, próbują się przedrzeć do swojej części pokoju. Otworzyłam szafkę, a stamtąd wysypało się z brzękiem z 10 puszek.
-Zostawiliśmy dla ciebie. W sobotę chcieliśmy ukraść lodówkę, żeby było schłodzone.- wyjaśnił Fennick. Walnęłam go, zwalając z krzesła. Oczywiście przyjacielsko.
-Dziękuję!- Reszta się rozluźniła. Wrócili do demolowania pokoju. Spakowałam niezbędne rzeczy, moją włócznię, miecz, kuszę, słoik ognia greckiego ( całkiem spory zapas „pożyczyliśmy” od domku Hefajstosa), kilka granatów i dynamitów, o których oczywiście Chejron i Pan D. nie mieli pojęcia, albo przynajmniej dobrze udawali. Potem wrzuciłam do plecaka te zbędne, jakieś ciuchy i inne takie.
-A gdzie idziesz?- Zapytał ktoś, gdy ponownie próbowałam przedrzeć się do drzwi.
-Nie wiem jeszcze. Tylko jedna ważna rzecz, ta misja jest ściśle tajna, jasne?- Dotarłam do drzwi.- I jeszcze jedno, ogarnijcie to jakoś. Pa!
-Wierzymy w ciebie. Przynieś chwałę imieniu Aresa, naszemu domkowi.
-Nie zawiodę was.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Celestine.
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CHB! Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 20:55, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
ŚWIETNE !
Impreza w domku Aresa - bezcenna :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neysa
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olympus Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 21:59, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Impreza godna samego Aresa.
Jak zwykle świetne. Teraz pozostaje mi tylko z niecierpliwością czekać na kolejną część :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 1:24, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A mi jednak inna definicja słowa "impreza" przychodziła na myśl. To, co opisałaś nazwałabym po prostu meliną typu nastoletniego. Na imprezach zwykle więcej się dzieje. Swoją drogą, to sympatyczne, że pamiętali o swojej przywódczyni i coś jej zostawili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 19:13, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję was, kochane jesteście Neck, dobre xd tylko impreza brzmi lepiej niż melina typu nastoletniego, ugrzeczniłam to, bo moje myśli były zbyt niegrzeczne Może niedługo coś napiszę, mam już nawet fragment z labiryntu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Celestine.
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: CHB! Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 19:05, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Pisz, pisz ;d
Czekamy z niecierpliwością ;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Celestine. dnia Czw 19:06, 02 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 21:47, 13 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Więc udało mi się przepisać na komputer, bo odcięli mi Internet xd Ten rozdział powstał podczas Sozialkunde, jak również następny. Mam wtedy wenę Pewnie domyślcie się, kto pojawi się w następnej części i do jakiej słynnej serii robię aluzję. Jak nie to wkrótce się dowiecie. Dedykacja dla wszystkich czytających. Have fun!
Wróciłam do Arizony jak najszybciej się dało. Do mamy zadzwoniłam jeszcze z Nowego Jorku. Nakłamałam, że zostaję w obozie. Wolała mi wierzyć i się nie martwić. Taka była.
Ukryłam się w opuszczonym domu na sprzedaż. Wychodziłam tylko w nocy, aby nikt mnie nie zauważył. Nadal szukali tego „tajemniczego gladiatora”. Ale ja i tak szukałam wejścia do labiryntu. Sprawdzałam dosłownie centymetr po centymetrze. To było strasznie irytujące, bo byłam wściekła na siebie, na Chrisa i na tych wszystkich idiotów, którzy chcieli zniszczyć mój obóz. Nie wspominając przy tym, że nas obozowiczów też.
Chyba po tygodniu wreszcie zauważyłam deltę, była wyryta na wielkim brązowym kamieniu, jakich pełno na pustyni. Jeździłam ręką po wzorkach wyrytych przez lata, przez deszcz i wiatr. Nie miałam pojęcia co mnie czeka. Może to i lepiej…
Dotknęłam greckiej delty, zaświeciła się lekko tym boskim, niebieskim blaskiem. No i wpadłam. I to do słownie do środka. Zbroja zamortyzowała upadek. Zdążyłam jeszcze zerknąć w górę. Wejście właśnie się zamykało. Zobaczyłam tylko ciemne niebo, usiane gwiazdami, a potem ciemność.
Serce gwałtownie mi przyśpieszyło. Siedziałam tak przez kilka minut czekając, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. Niewiele to pomogło. Wyciągnęłam latarkę(pomyślałam o takich drobiazgach zawczasu) rozświetliła jaskrawym blaskiem pieczarę, w której byłam oraz kawałek tunelu przede mną. Zaczęłam od badania ścian, gdzieś musiała być druga delta, która prowadziła na zewnątrz. Dość długo mi to zajęło, ale w końcu znalazłam. Zaznaczyłam ją czerwonym pisakiem, co było okropnie trudne. Strasznie ciężko maluje się po kamieniu.
Ruszyłam korytarzem, powtarzając sobie cicho, ze mogę w każdej chwili zawrócić. Nie lubiłam ciemności, nie bałam się jej oczywiście, po prostu nic nie było widać, a to jest wkurzające.
Nie wiem ile szłam tym tunelem. Czas najwyraźniej płynął tu inaczej. Po chwili zauważyłam, że na ścianach pojawiły się znaki. Wielkie i tajemnicze. To na pewno nie była greka, ani łaciński. Wyglądało to trochę jak chińskie krzaczki, kto ich tam wie. Próbowałam skojarzyć to z czymkolwiek, co widziałam, ale moja znajomość języków ograniczała się do przekleństw. Umiałam oczywiście angielski i starogrecki, trochę łaciny i francuskiego. Chejron próbował nas uczyć, ale się poddał. Przynajmniej było wtedy zabawnie. Zmusiłam cały mój domek, żeby się zapisali. Więcej okazji do dręczenia sowich móżdżków.
Nie przejmowałam się tymi znakami, dopóki nie usłyszałam szeptów… Nie znanych, a zarazem tak bliskich…. Magia… To był pradawnym język magii! Przypomniała mi się córka Hekate, zachowywała się jak obłąkana, ale przynajmniej nie żarła żadnych ptaków. Była wegetarianką, wiem, bo nielegalnie umówiła się na wymianę zaklęć za świeże warzywa i owoce z dziećmi Demeter. Była moją kumpelą, więc się nawet z tym nie kryła. Pamiętam, że cały czas mruczała pod nosem zaklęcia, formuły, uczyła się z dziwnych książek. Chwaliła się, że to magia zakazana. W każdym razie ona na pewno znała ten język, ale zginęła. Uparła się bym spędzić rok szkolny w Anglii, podobno była tam specjalna szkoła dla dzieci Hekate, która szczególnie upodobała sobie Europę. Dziewczyna odjechała kilka kilometrów od obozu i napasły ją potwory. Koński zad, tj. Chejron stwierdził, że to było zaplanowane. Ona była απειλή, zagrożeniem. Żal mi jej było, rzucała naprawdę świetne klątwy.
Zwolniłam kroku i wcale nie czułam się dobrze, wiedząc, że idę tunelem, w którym ktoś wyrył symbole magii. To nie była moja działka. Byłam bezsilna wobec czarów i tym podobnych.
Znaki zaczęły błyszczeć, im dalej szłam tym bardziej. W końcu wyłączyłam latarkę, było tak jasno jakby ktoś rozświetlił reflektory. Wyciągnęłam okulary przeciwsłoneczne mojego taty i założyłam. Connor ukradł je w zeszłym roku podczas zimowego przesilenia, na naszej kolejnej wycieczce na Olimp(było tam nudno jak zawsze, ale przynajmniej jedzenie jest dobre). Stłukłam go jak się o tym dowiedziałam, oczywiście zabrałam mu okulary. Ares na szczęście nie zauważył braku, mimo wszystko dzieci boga wojny i on sam(chroń mnie Zeusie) nie są zbyt spostrzegawczy, poza mną jak wiadomo.
Szepty były coraz bardziej natarczywe, ale wciąż nie zrozumiałe. Czułam jak na mnie oddziaływały. Jakbym słuchałam zadania matematycznego. Koszmar! Skręciłam za róg i stanęłam przed…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Wto 19:13, 14 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 22:42, 13 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ty... ty Sophie, ty. Jak możesz kończyć w takim momencie? Właśnie się nakręcałam. No nic, jak taka jesteś, to Ci wytknę błędy.
Cytat: | Wejście właśnie się zamykało |
Cytat: | wciąż nic nie rozumiałam | i do tego bez "z"
bez "m" na końcu.
Poza tym, jak zwykle genialistyczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 19:12, 14 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Zrobiłam to specjalnie xd Buduję napięcie. Już mam napisaną kolejną część Neck domyślasz się do czego nawiążę? Dziękuję za wychwycenie błędów. Tam miało być
Cytat: | ale wciąż nie zrozumiałe | .
A to "jakbym", owszem razem, ale z "m" też jest poprawne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|