|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy robić sequel do "Alfy i Omegi"? Czy zacząć pisać inne opowiadanie? |
Tak. Od razu po zakończeniu "AiO" zacznij pisać sequel. |
|
75% |
[ 3 ] |
Tak. Ale najpierw zacznij pisać nowe opowiadanie/skończ "LG", a dopiero potem napisz sequel. |
|
25% |
[ 1 ] |
Nie. Zacznij pisać nowe opowiadanie/skończ "LG". |
|
0% |
[ 0 ] |
Nie. Przestań w ogóle pisać. |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 4 |
|
Autor |
Wiadomość |
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 18:37, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pierwsza uwaga - przejrzyj tekst jeszcze raz i popraw, gdzie się zapomniałaś. Użyłaś pierwszoosobowej narracji gdzieniegdzie, co razi!
A co do treści - przyznam się, czytałam Twoje opowiadanie bardzo pobieżnie [mam trochę dosyć Percabeth], ale wydaje się być całkiem ciekawe. Denerwują mnie odstępy między nowymi akapitami. Po co tak duże przerwy?
kocham to żebranie o komentarze, po prostu kocham. ale widzę, że przysparza wyświetleń, więc chyba stracę swoją dumę i też zacznę tak robić. będzie: miłego czytania i pamiętajcie o 'komciowaniu'!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 18:44, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Dzięki, że zwróciłaś na to uwagę. Wydaje mi się, że już poprawiłam.
A długość pomiędzy akapitami... Tekst, który ma w sobie więcej luzu, lepiej mi sie czyta, bo nie jestem przytłoczona jego ilością, dlatego tak staramsię też to pisac. Ale poza tym piszę na fanfiction, a tam jak dasz enter to robią się takie przerwy właśnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mosqua dnia Wto 18:47, 25 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 19:02, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Taka bajka. No, twój wybór, ja wolę tekst zwięzły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica, Warszawa :) Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:02, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
O... mój.... boże...
Czy tylko ja teraz siedzę cała zdrętwiała na krześle?
Moja ręka jest zimna i cały czas nieruchomo leży na myszce...
Ali...
Nie wiem co ci powiedzieć...
W języku polskim jest tyle pięknych przymiotników, aby określiły to co nam zaprezentowałaś, ale ... Nie wiem, naprawdę.
Może jedno:
To jest fenomenalne. Po prostu- brak słów.
Oczy szeroko otwarte, szczęka na podłodze, czytam i po prostu nie mogę.
Jednak wezmę się za siebie i dam jakiś dobry komentarz
Kocham ten tekst:
Alishacet napisał: | Półbogowie wyglądali na półżywych, co pozwalało mu sądzić, że najwyraźniej czekano na niego całą noc. |
Półżywi półbogowie xD Hardkorzy
Alishacet napisał: | - Ale przecież… - Po raz pierwszy odezwał się Nico. – Przecież oddycha. Jej serce wciąż bije. Nie możesz zaprzeczyć. |
Nico <3
Alishacet napisał: | - Niezbyt cię interesuje? – powtórzyła zirytowana Atena. – Chłopcze, nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale nasze losy i losy tej planety zależą od tej bitwy. A ciebie niezbyt to interesuje?
- Nie jestem już chłopcem. Mam ponad tysiąc lat i musicie to w końcu zrozumieć. – Alfa powiedział przez zęby. - Mam już plan. Wysłuchajcie mnie, to zrozumiecie. |
Ożenię się z tym kawałkiem :3
Alishacet napisał: | - Pod warunkiem, że zdejmiesz kaptur i pokażesz nam, jakie jest twoje oblicze. Wtedy będę wiedział, że mogę ci zaufać i zrobię to, o co prosisz.
Alfa przez chwilę nic nie mówił.
(...) Zdecydowanym ruchem, zdjął kaptur z głowy.
W sali rozległy się głośne westchnienia zawodu. Każdy zaczął mu się uważnie przyglądać, ale Alfa z zadowoleniem stwierdził, że nikt go nie rozpoznaje.
- Macie czego chcieliście. - Uśmiechnął się drwiąco. - Rozumiem, że teraz mnie posłuchacie, tak?
|
Byłam na 100% pewna, że pokaże im kim jest, ale jednak nie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 20:10, 25 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
To ja jestem w gościach, a tu Ali wstawia AiO?!!b O.O
Rozdział jest świetny. Bardzo mi się spodobał. Więcej opisała Verte.
Alishacet napisał: | - Ethan i Tanya wam pomogą, ale nie siedźcie nad tym wiecznie.
Musicie jeszcze przebadać półbogów. Po za tym. - dodałem cicho, wiedząc, że wszystkie spojrzenia są skierowane na nas. - Naprawdę muszę się przespać. Jestem na nogach od prawie trzech dób, a nie wiem ile jeszcze wytrzymałbym bez kaptura.
W jej oczach zabłysło zrozumienie i Page powoli kiwnęła.
Podszedłem do Annabeth, by ostrożnie wziąć ją na ręce.
- Gdzie zabierasz moją córkę? - Usłyszałem z tyłu głos bogini.
|
Cały rozdział jest zapisany w trzeciej osobie z wyjątkiem tego fragmentu. Popraw to
Wesołych Świąt Ali.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Wto 20:34, 25 Gru 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 15:31, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ten będzie króciutki. Na początku miał być razem z rozdziałem IX, ale jako, że jest zmiana punktu widzenia, zdecydowałam się na dwa osobne rozdziały.
W tym rozdziale wyjaśnię w końcu o co chodzi z tą śmiercią - nie śmiercią Annabeth, więc mam nadzieję, że zobaczę liczne komentarze, gdzie powiecie mi co myślicie. Będą wyjaśnienia, przemyślenia, niedomówienia… Istny raj dla czytelników . Dobra, żartuję.
oundtrack : Znowu muzyka z Harry'ego Pottera : na youtube : Harry Potter (1-7) - Epic Music Mix (HD). Trwa około piętnaście minut. w w w. yo utu be wat ch?v=VSXRDvezTg0 ( Bez spacji, oczywiście )
Cóż mogę poradzić? Jest genialna i przy tym jest całkiem niezłą inspiracją. A jak już kiedyś mówiłam, nie jestem w stanie napisać czegokolwiek, bez dobrego podkładu muzycznego. Albo można sobie jeszcze puścić Rihanna – Diamonds. Też będzie dobrze
Dłużej nie przeciągam i zapraszam.
A nawiasem mówiąc, zostały nam około ( nie licząc poniższego, oczywiście ) ... Trzy lub dwa rozdziały.
Rozdział X
( już dziesiąty! Chyba jakaś rocznica powinna być, nie?)
Krzyki.
Krzyki pełne zawodu.
Jęki cierpienia.
Rozpacz w oczach.
Smutek w spojrzeniu.
Annabeth nie mogła już tego wytrzymać. Nie wiedziała ile już spada, a wciąż nie widziała końca otchłani. Jeżeli tak miało wyglądać bycie martwym, jeżeli miała całą wieczność spadać w ciemność...
Chciała tylko trochę spokoju. Żeby wszystko po prostu ... Umilkło.
Ale zamiast tego wszystko się nasiliło. Czuła każdy ból, jakby był jej własnym. Każdy jęk . Każde cierpienie.
W końcu sama zaczęła krzyczeć, nie mogąc przestać.
Nie mogąc przestać.
Niech wszystko ustanie.
Zamilknie.
Niech wszystko przestanie.
Niech wszystko zamilknie.
Zamilknie.
Zamilknie!
Nagle poczuła ostry ból, silniejszy niż wszystkie pozostałe razem wzięte.
Otworzyła oczy i zaczęła przeraźliwie wrzeszczeć.
A potem runęła w jasność.
Gdy otworzyła oczy, wciąż krzyczała. W jednej chwili znowu poczuła, że ma ciało, że leży na czymś co miało kształt.
Odetchnęła. Może w końcu umarła? Może jej prośby zostały wysłuchane.
Usłyszała czyjeś głośne kroki, a po chwilę zobaczyła niewyraźną postać. Natychmiast się podniosła, nabierając jednocześnie drogocenny tlen. Zmrużyła oczy i dopiero wtedy rozpoznała postać.
- Alfa? - Co tu robił Wojownik Chaosu? Rozglądnęła się ze strachem. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że siedzi na łóżku, koło którego stał... parawan? Znajdowała się w jakimś półotwartym pomieszczeniu, a z daleka widziała gwiazdy na czarnym niebie. - Co się dzieje?
Ku jej zdziwieniu chłopak zaklął siarczyście. Może on był martwy i wściekał się, że ona też?
- Czy ja ...? Czy ja umarłam?
Na twarzy Alfy pojawił się smutny półuśmiech. Uśmiechnęła się w duchu. Czyli umarła. Mogła wreszcie odpocząć, mogła... Ale wtedy chłopak pokręcił głową.
- Nie. Nie umarłaś.
Zamarła. Poczuła, jak coś ściska ją w środku, a jej ciało ogarnia żal. Nie umarła. Nie umarła, nie umarła, nie umarła, nie...?
- Nie? - powtórzyła cicho. - Nie?
- Nie.
Chłopak usiadł koło niej, a ona dopiero teraz zarejestrowała, że jest bez kaptura.
- Ale... Przecież... Wpadłam w otchłań. Wpadłam w otchłań! - Powtórzyła bezsensownie. - Sama się tam rzuciłam! Mogłam wybrać życie, mogłam wybrać te obrazy, albo mogłam wybrać śmierć i wybrałam śmierć! - Zaczęła szybko oddychać, poczuła, jak kręci jej się w głowie.
Alfa patrzył na nią uważnie.
- Annabeth, posłuchaj...
- Nie! - krzyknęła, trzęsąc się. - Skoczyłam w tą otchłań, skoczyłam w śmierć i otoczyły mnie te krzyki i ból, i te spojrzenia i umierałam i ja... To miała być kara, to miała być kara i teraz miałam odpocząć, miałam... - Zaczęła się plątać, rozpaczliwie próbując przywołać to, co już zniknęło.
- Annabeth!
Zamarła, słysząc srogi ton chłopaka. Wpatrywał się w nią ze złością, ale po chwili wyraz jego twarzy zmienił się na bardziej miękki. Usiadł przy niej i chwycił ją za ramiona.
- Posłuchaj. Musisz mi dokładnie opowiedzieć, co widziałaś, a ja wszystko ci wyjaśnię. Dobrze? - Jego spojrzenie przewiercało ją na wylot i zdołała tylko skinąć lekko głową. - Dobrze. - Zdjął dłonie z jej ramion.
Annabeth przez sekundę wpatrywała się tępo w ścianę, po czym spuściła wzrok na własne dłonie i zaczęła mówić.
- Ja... nie pamiętam wszystkiego dokładnie, ale... na pewno najpierw był ogień, a potem pojawiły się takie obrazy.
- Jakie obrazy?
- No... - Dziewczyna urwała, czując, jak rumieniec wpływa na jej twarz. - To nie do końca były obrazy, bardziej... wizje. Byli na nich różni ludzie, właściwie to wszyscy byliśmy na plaży. Wszyscy śmiali się, cieszyli, rozmawiali. Wszyscy byli ... - urwała, a po chwili na jej twarzy pojawił się smutny uśmiech.
- Jacy byli? - Chłopak naciskał na nią.
- Szczęśliwi. Byli szczęśliwi.
Alfa przez chwilę wpatrywał się w nią, a wyraz jego twarzy były nieodgadniony.
- No co?
- Nic. – Wzruszył ramionami. - Co było dalej?
- Ja… uznałam, że… Że oni symbolizują życie. Byłam tego pewna, ale… - urwała, nie chcąc dokańczać, nie chcąc pokazać, jak bardzo żałosna była.
- Chciałaś umrzeć.
Podniosła szybko głowę i spojrzała na Alfę.
Chłopak nie wydawał się być z tego powodu zły, zawiedziony, czy chociaż smutny. Patrzył na nią z pewnego rodzaju ciekawością, i z … współczuciem? Zupełnie, jakby było mu przykro, że jednak nie umarła.
- Tak. Chciałam umrzeć. Cofnęłam się o krok i wtedy zalała mnie ciemność. Wpadłam w jakąś otchłań i otoczyły mnie krzyki, jęki, i ból, i … - urwała, nie chcąc przywoływać wspomnienia. – Byłam pewna, że to śmierć. A potem się obudziłam. Co to wszystko znaczy? Czemu nie umarłam? Przecież rzuciłam się w śmierć, prawda?
Alfa pokręcił głową.
- Nie. Rzecz w tym, że nie.
- Czyli…?
Alfa westchnął.
- Nam ludziom, wydaje się, że życie jest drogocenne. I jest. Problem tkwi jednak w tym, że życie teraz, życie jako człowiek, jest tak naprawdę niewiele warte.
- Co masz na myśli? – zapytała Annabeth, przeczuwając do czego zmierza chłopak.
- Mam na myśli to, że otchłań, w którą się rzuciłaś, symbolizowała życie. Była pełna cierpienia, bólu, niesprawiedliwości. Zakładam, że tylko gdzieniegdzie dostrzegłaś radość.
Annabeth pokiwała głową, oszołomiona.
- A te obrazy, które widziałam. Tych ludzi, to szczęście. To była… śmierć?
Wojownik pokiwał głową.
Przez chwilę oboje siedzieli w ciszy. W pewnym momencie Alfa wstał i zaczął wychodzić ze szpitala.
- Alfa…? – Dobiegł go głos dziewczyny.
Odwrócił się i spojrzał na nią wyczekująco.
- Tak?
- Skąd… Skąd ty o tym wiesz? Czy domyśliłeś się tego wszystkiego, gdy miałeś podjąć decyzję?
Wpatrywała się w niego niepewnie, ale jego odpowiedź miała mieć dla niej duże znaczenie. Alfa przez parę sekund stał w milczeniu.
- Moi przyjaciele w pewnym momencie zaczęli masowo umierać przez zatrucie jadem Krzyżówki. Gdy stało się to i mnie, byłem zdeterminowany, by przeżyć. Pamiętam, że Chaos odwołał wtedy wszystkie operację, a Wojownicy czuwali przy mnie cały czas. - Uśmiechnął się delikatnie, przywołując wspomnienie. – I przetrwałem. Aż w końcu zapadłem w ostatnią fazę choroby. Przede mną także pojawiły się podobne obrazy, jak u ciebie. I miałem zamiar w nie wkroczyć, miałem zamiar wrócić. Ale wtedy… Pomyślałem sobie o tych wszystkich, którzy umarli. Zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę nie mam do czego wracać. Miałem przez całą wieczność być w służbie u Chaosu, bez szans na rezygnację? – Pokręcił głową, jakby z niedowierzaniem. – Zrozumiałem wtedy, że nie chcę tak żyć. Zdecydowałem się umrzeć. –Umilknął na chwilę. – I zrobiłem to samo co ty. Gdy się obudziłem, żywy, a nie martwy, zrozumiałem.
- Potem przez setki lat próbowałem umrzeć, ale nie potrafiłem. Zaprzepaściłem swoją jedyną szansę. Ale najbardziej dobijał mnie fakt, że wszyscy moi przyjaciele, którzy umarli, chcieli wrócić, przez co źle wybrali i umarli
Zaśmiał się z pogardą.
- Wychodzi na to, że my, którzy chcieliśmy umrzeć, będziemy musieli na zawsze tkwić w tym świecie, a tym, którzy pragnęli życia, zostało ono odebrane. Ironiczne, prawda?
Annabeth przez pewien czas nie patrzyła na chłopaka, aż w końcu zdobyła się na odwagę i uniosła wzrok. Chciała się zapytać go o coś jeszcze, o coś co nurtowało od dłuższegp czasu.
- Czy kiedyś… gdy byłeś w obozie, byliśmy przyjaciółmi?
- Dlaczego pytasz? – zapytał zaciekawiony.
- Odpowiedz. – nalegała dziewczyna.
- Raz. – wzruszył ramionami.
- A… - Głośno przełknęła ślinę. – Czy teraz też nimi jesteśmy?
Wpatrywała się w niego oczekująco, niemalże z nadzieję. Ale chłopak pozostał niewzruszony.
- Wciąż masz tutaj przyjaciół Annabeth. Może o tym nie wiesz, i może oni temu zaprzeczą, ale masz. Martwili się o ciebie dzisiaj.
- Nie odpowiedziałeś.
Spojrzał na nią bez wyrazu.
- Masz tu przyjaciół, ale ja nie jestem jednym z nich. I nigdy nim już nie będę.
Po czym odwrócił się napięcie, i zostawił ją samą z myślami.
***
Annabeth obudziła się zlana potem. Przez jej głowę przewijały się wspomnienia ostatnich dni, i dopiero teraz zdawała się widzieć związek pomiędzy nimi. A nie chciała.
Uniosłam głowę i zobaczyłam, że Alfa siedzi pochylony nade mną, a spod jego rąk spływa coś na kształt wodnistej, niebieskiej energii. Zmarszczyłam brwi.
- Czy to jest woda? - I nie czekając na jego odpowiedź dodałam - Jesteś synem Posejdona?
Annabeth pokręciła głową. Nie. Przecież zaprzeczył. A to nie była woda. Nie skłamałby... prawda?
- To po co mnie leczysz, skoro i tak umrę? - zapytałam spokojnie i nie czekając na odpowiedź, otworzyłam oczy. Wpatrywał się we mnie nie ze strachem, smutkiem czy żalem. Wpatrywał się we mnie z pewnością w oczach.
Nie odpowiedział, tylko powrócił do uzdrawiania mnie. Westchnęłam, ale zamknęłam oczy.
- To nie była twoja wina. - powiedział.
- Słucham? Skąd wiedziałeś, że... - urwałam, nie chcąc kończyć tego zdania.
- Domyśliłem się. Nie było to zbyt trudne. Po za tym... Znam cię.
Prychnęłam, czego chwilę później pożałowałam, gdyż wywołało to falę bólu.
- Poznaliśmy się wczoraj..
- Nie do końca.
Otworzyłam oczy.
- Nie do końca? - powtórzyłam.
- Page wcale nie skłamała Annabeth. - spojrzał na mnie przeciągle, a mnie oblał rumieniec. - Zanim trafiłem do Chaosu, byłem jednym z półbogów żyjących w obozie. A potem zbuntowałem się. Nie chciałem dłużej służyć bogom, uważałem, że nie zasługują na to bym poświęcał dla nich życie swoje i swoich bliskich. - spojrzał mi w oczy. - Wciąż tak uważam.
- Więc odszedłeś. - dokończyłam.
- Tak. Page poznałem w zupełnie innych okolicznościach. - dodał, widząc malujące się na mojej twarzy pytanie.
Wszystko pasowało. Czemu wszystko musiało pasować?
Nie wierzyła. Nie chciała wierzyć.
Ale wtedy pojawił jej się w głowie obraz z poprzedniej nocy, obraz który dopiero teraz jej się przypomniał.
- Nie każ mi wygłaszać melodramatycznych przemówień, Mądralińska. Wiesz, że nie jestem w nich dobry.
Kolejne westchnięcie pełne bólu, które raniło mnie w równym stopniu, co jego.
- Wiesz, gdybym mógł mógł cofnąć czas, zrobiłbym to. Gdybym był w stanie zapomnieć o wszystkim, wróciłbym. Ale nie potrafię. Starałem się, uwierz mi. Naprawdę się starałem. Ale po prostu nie potrafię.
Kolejny śmiech, tym razem zgorzkniały.
- No i zobacz Mądralińska do czego doprowadziłaś. Robię się przez ciebie strasznie sentymentalny.
Mądralińska... Tylko on jeden ją tak nazywał. Tylko on jeden.
Czarne, wzburzone włosy, jakby czesane wiatrem opadały na twarz mężczyzny, która pełna była ostrości, ale jednocześnie łagodności. Radości i cierpienia.
Nie. Nie, nie, nie...
Jego oczy grały główną rolę w tej bajce. Miały barwę zieleni, barwę morza, i takie też były. Nieuchwytne, nieprzewidywalne, pełne niespodzianek. Ich spojrzenie miało w sobie tyle magnetyzmu, że mogłam w nich utonąć. Chciałam w nich utonąć.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie i ścisnął mi dłoń z powrotem, a ja od razu poczułam się bezpiecznie.
Ale nagle w jego oczach pojawiło się przerażenie. W jednej chwili cofnął swoją dłoń i rzucił się w głąb jaskini.
Annabeth zerwała się szybko z łóżka i wybiegła ze szpitala. Nie wiedziała, gdzie idzie, a w głowie kłębił jej się natłok myśli.
Przecież Alfa nie mógł być nim. To wszystko było bezsensu, przecież on nigdy nie zrobiłby czegoś takiego, nie oszukałby jej. Nie byłby w stanie przy niej udawać, nie przy niej, przecież ona znała go! Przecież byli przyjaciółmi, byli ...
- Czy kiedyś… gdy byłeś w obozie, byliśmy przyjaciółmi?
(...)
- Raz. – wzruszył ramionami.
- A… - Głośno przełknęła ślinę. – Czy teraz też nimi jesteśmy?
(...)
Spojrzał na nią bez wyrazu.
- Masz tu przyjaciół, ale ja nie jestem jednym z nich. I nigdy nim już nie będę.
Podniosła wzrok. Stała przed domkiem numer trzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Czw 15:49, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Tak! Tak! Tak! Annabeth już wie. Wie kim naprawdę jest Alfa. To cudowne. To........takie emocjonujące. To najlepszy rozdział jaki czytałem.
Teraz nie mogę się doczekać następnego rozdziału. DAWAJ MI GO NATYCHMIAST!!!
Kocham Cię Ali za ten rozdział. To jest normalnie boskie.
Co do tej niby śmierci to dobrze to wymyśliłaś, ale myślę, że każdy tak by napisał. Nawet ja. Takie to schematyczne mi się wydaje. Życie nie jest bowiem szczęśliwe, tylko w raju można zaznać szczęścia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 16:03, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A czy ja wiem, czy to takie schematyczne? MOże i tak, ale gdy rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, które czytały to opowiadanie, to wszystkie trzy byly zgodne co do tego, że Annabeth umarla. Jak widać, nie.
A następngo rozdziału nie spodziewaj się, tak szybko. Musze was trochę podręczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Czw 16:49, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A ja mam na myśli z tą otchłanią mroku, w którą Annabeth wskoczyła, by umrzeć. To dla mnie jest z lekka schematyczne. Mroki ja uznaję za coś koniecznego. W wielu historiach słyszałem, czytałem i oglądałem, że postać wskoczyła w ciemność, by naprawić błędy. Tu zrobiłaś to samo, tyle że Annabeth była nieświadoma tego.
Co do samej śmierci Annabeth i tej jej walki w otchłani, w jej myślach, w mózgu to dla mnie jest świetny pomysł. Bardzo dobrze to wymyśliłaś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica, Warszawa :) Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 19:14, 27 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
To ja siedzę w McDonaldzie z koleżankami, a ty rozdział wstawiasz, no kaman, no! Chyba będę denna, jeśli ci powiem, że rozdział boski itp.?
Dobrze, wysilę się.
Po pierwsze- Boskie.
Po drugie- Nie ma literówek, jak widzę, bo mi się nie podkreśla nic
Po trzecie- Boskie (tak, mówiłam, ale jak ktoś ma problem, to niech spada)
Po czwarte- Znowy mnie zaskoczyłaś, mój Riordan
Po piąte- Kocham cię. Kocham AiO i wszyscy fani, niech wiedzą, że są bardzo fajni, czytając Ali. O czym ja to? A tak.
Przyszedł czas na cytaty
Alishacet napisał: |
- Wychodzi na to, że my, którzy chcieliśmy umrzeć, będziemy musieli na zawsze tkwić w tym świecie, a tym, którzy pragnęli życia, zostało ono odebrane. Ironiczne, prawda? |
Na religii mamy teraz "Pracę z Pismem św." Ja z reguły nie słucham babki, siadam w ostatniej ławce i czytam jakaś książkę, piszę, albo rysuję. Zaintrygowało mnie zdanie, które jedna dziewczyna przeczytała:
"Bo kto chce ocalić swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie z mojego powodu i z powodu Ewangelii, ocali je."
Może nie ma nic piernik do wiatraka, ale chciałam abyś wiedziała, że tak po prostu jest
Alishacet napisał: | Podniosła wzrok. Stała przed domkiem numer trzy. |
Czemu kończysz w takim momencie?!
Okrągła rocznica... No to co? Oblać trzeba nie?
A tak w ogóle to mniej-więcej 7 miesięcy temu zaczęłaś pisać Alfę i Omegę
Pozdrawiam i wesołych świąt życzę, chociaż już minęły. Na sylwka się jeszcze spotkamy, nie? (Powiedzcie tak )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
electra
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z nad morza <3 Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 1:04, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Musiałaś kończyć w takim momencie? Mój mózg pracuje na przyśpieszonych obrotach, nie mogę doczekać się następne części, serce mi bije jak oszalałe, gardło boli od śmiania i czytania po kilka razy całego opowiadania na głos. Niedługo nauczę się tego na pamięć bo to jest genialne! Razem z kuzynką przez dobre kilka godzin gadałyśmy tylko o tym. Ostatniego wersu mogłaś nie dodawać bo... no wiesz =] Z niecierpliwością (dużą) czekam na następny rozdział (o czym już pisałam) i życzę wytrwałości w pisaniu bo nam się to nigdy nie znudzi=] i tak dalej... (jak piszę długie komentarze to nie mają one sensu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mosqua
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 12:57, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Przykro mi, ale tata wczoraj zabrał mi ipada, mówiąc, że porysowałam. NIe mam teraz dostępu do żadnego komputera, i nie wiem, czy to taki jego kaprys by mnie ukarac, czy to tak na długo.
Nie mam pojecia kiedy pojawi sie nowy rozdział. POstraram sie pisac na papierze, a potem gdy nikogo nie bedzie dorwac sie do komputera i go przepisac, ale jak mówiłam. Jest to wszystko niepewnie.
Bardzo was przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 13:24, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Nie przepraszaj nas za to, że Twój ojciec zabrał Ci Ipada (to jego czy twój?). Pisz i wstawiaj kiedy będziesz mogła. My poczekamy i wytrzymamy, bo naprawdę warto czekać na AiO. To opowiadanie jest tak dobre jak nie wiem. Ma dużo humoru, akcji itp. Nie przejmuj się. Rodzice czasem mają takie odpały (bez obrazy dla twego ojca). Rodziców się nie zrozumie.
I ja się pytam jak można porysować tablet? Przecież on ma dotykowy ekran, to wiadomo, że coś tam się stanie, ale tablet takiej firmy jak Apple to powinien mieć to w minimalnym stopniu taką wadę. Ale nie wiem, bo nigdy nie miałem w ręku telefonu dotykowego, nie mówiąc o tablecie. A czy przypadkiem Ipad nie ma w komplecie rysika (czy coś w tym stylu?)? Jeśli tak to z takim urządzeniem ekran nie powinien się rysować.
Ale jak mówię nie jestem pewny, bo nigdy nie miałem w ręku tablet.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Pią 13:26, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
electra
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z nad morza <3 Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 13:54, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Jak Rapheal napisał warto na to czekać bo to jest boskie. I mam nadzieję że to będą długie rozdziały i dopiszesz prolog =] wtedy będzie tego więcej i wszyscy będą się cieszyć nie ważne jak to się skończy =]
Wczoraj siedziałyśmy z kuzynką do piątej nad ranem i gadałyśmy tyko o tym. Nie wiem nawet jak można pisać takie wspaniałe opowiadanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez electra dnia Pią 13:56, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 14:20, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
electra napisał: | Jak Rapheal napisał warto na to czekać bo to jest boskie. I mam nadzieję że to będą długie rozdziały i dopiszesz prolog =] wtedy będzie tego więcej i wszyscy będą się cieszyć nie ważne jak to się skończy =]
Wczoraj siedziałyśmy z kuzynką do piątej nad ranem i gadałyśmy tyko o tym. Nie wiem nawet jak można pisać takie wspaniałe opowiadanie. |
Electra, ty chyba miałaś na myśli epilog, bo prolog to początek fabuły, dziejący się głównie przed prawdziwym czasem akcji. Prolog Ali już dała na początku AiO. Epilog to część fabuły, która kończy historię i opowiada o życiu bohaterów po głównej fabule.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Pią 14:22, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica, Warszawa :) Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 15:42, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Ali, nie przejmuj się nami. My rozumiemy, w końcu rodziców się nie da zrozumieć. A zwłaszcza jak do dorosłości jeszcze szmat czasu (przynajmniej ja) Próbuj na kartce, a potem najwyżej przepiszesz. Trochę szkoda, że będzie trzeba czekać, ale będzie warto
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
electra
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 18 Paź 2012
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z nad morza <3 Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 18:44, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Alishacet napisał: | Nie, nie, nie, nie, nie. Twoj teria jest Błędna. Przez wielkie B. Bogowie nawet nie byli pewni, że Chaos w ogóle jeszzce istnieje! I bardzo chcą się go pozbyć. Ale to wszystko w nastęnym rozdziale, gdzie też wytłumaczę wiele spraw. I tak Annabeth umarła. Parę osób już się o to pytało, więc jeszce raz mówię. ANNABETH UMARŁA!
A rozdział na pewno będzie przed świętami, mam już 1500 słów. Wczoraj miałam przypływ weny |
jak przecież Ann żyje O.o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 18:54, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
electra napisał: | Alishacet napisał: | Nie, nie, nie, nie, nie. Twoj teria jest Błędna. Przez wielkie B. Bogowie nawet nie byli pewni, że Chaos w ogóle jeszzce istnieje! I bardzo chcą się go pozbyć. Ale to wszystko w nastęnym rozdziale, gdzie też wytłumaczę wiele spraw. I tak Annabeth umarła. Parę osób już się o to pytało, więc jeszce raz mówię. ANNABETH UMARŁA!
A rozdział na pewno będzie przed świętami, mam już 1500 słów. Wczoraj miałam przypływ weny |
jak przecież Ann żyje O.o |
To było przed napisaniem najnowszego rozdziału, więc mogła jeszcze zmienić koncepcję. Poza tym Ali mówiła mi, że Annabeth wybrała śmierć (nawet w tym rozdziale jest to powiedziane), czyli Ali nas trochę wkopała, bo Annabeth umarła, ale jednocześnie nie umarła. Córka Ateny wybrała śmierć, nie wiedząc, że wybiera życie.
A może jednak mam zły tok rozumowania? Ali powinna jednak to trochę wyjaśnić. Może mam rację, a może nie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Pią 18:54, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
*Verte*
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica, Warszawa :) Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 19:43, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Szczerze? To po tych wszystkich rozdziałach nie mam żadnej teorii. Ali jest nieprzewidywalna, więc boję się myśleć już. Tak w ogóle to mam przeczucie, że cofną się w czasie. Ale... Zobaczymy, nie? Mam nadzieję, że nie skończy się drastycznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raphael
Kryzys Tantala
Dołączył: 05 Wrz 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 19:48, 28 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
To nie była teoria, tylko wytłumaczenie dla Electry. Bo się dziwiła, że Ali najpierw pisze, że Annabeth umarła, a potem w rozdziale, że jednak nie umarła.
Co do teorii to myślę, że Annabeth będzie tą Omegą. Choć czuję, że fanfick zakończy się z Percabeth.
Ale co z tego wyniknie to tylko sama Ali wie, bo ona jest....NIEPRZEWIDYWALNA!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Raphael dnia Pią 19:50, 28 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|