Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Larysa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hades Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 20:31, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Percy Jackson?! A może się tylko przesłyszałam... Muszę to sprawdzić. Arystea udała się w kierunku Wielkiego Domku, gdzie jak się dowiedziała przebywają właśnie sławni herosi i satyr. Kiedy dotarła na miejsce, okazało się, że jest już tam spory tłum obozowiczów. Postanowiła dowiedzieć się o co właściwie chodzi. - Cześć. Co sławny syn Posejdona tutaj robi? - zapytała jednego z obozowiczów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 21:12, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Shadow man napisał: | Steve był nieco zaskoczony taką odpowiedzią. Nie spodziewał się tego po Sum.
- On Jest głupi i nie mam ochoty się z nim widzieć. - powiedział. - Nie znalazło by się u ciebie w domku trochę miejsca dla mnie? - zapytał.
Ostatnią rzeczą na Jaką Steve Miał ochotę, było spędzenie nocy w domku Posejdona, razem z bratem. |
Summer popatrzyła na Steve'a lekko zdziwiona ale po chwili odpowiedziała:
- Jasne. Służę brakiem rodzeństwa.
Pierwszy raz gdy o tym pomyślała ulżyło jej. Co by było gdyby miała siostrę podobną do legendarnego Perseusza Jacksona? O nie.
- Hm... Jeśli... Jeśli bym rzucała się w nocy na swoim łóżku to spokojnie możesz mnie obudzić. Czasami mam baaardzo... Hm... Dziwne sny.
Jej ton doskonale dawał znać, że jest zakłopotana. To nie było dla niej typowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persefona
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 21:19, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Mary szła za sławną trójką i innymi dzieciakami. Zbliżali się do Summer i Steve'a. Nie chciałabym mieszkać pod jednym dachem z Perseuszem Jacksonem. Od niego gorszy jest tylko Eliot. Eliot był starszym bratem Mary, a zarazem grupowym. Strasznie się rządził. Nie miała pojęcia dlaczego ją wybrał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Czw 21:27, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Dziękuje. - powiedział Steve. Uśmiechną się. Nie wyobrażał sobie kolejnej nocy z Percy'm w pokoju. Znowu całą noc rzucali by sobie na wzajem wyzwiska, i mimo, że to Perseusz zawsze zaczyna i to on jest gnojem, to i tak wszyscy go lubią. Bohater się znalazł. Taki dumny i taki władczy, że bardziej przypomina dzieci Zeusa. - To co, walczymy? - zapytał Steve.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 8:53, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- No jasne! - zawołała Summer. Spojrzała jeszcze raz na puste trybuny i ustawiła się w pozycji bojowej. Jej oczy zmieniły się w szparki z niebieskimi refleksami.
- Ciąć niżej, wyżej? - zapytała z chytrym uśmiechem. Odgarnęła włosy na plecy i wyszczerzyła zęby do Steve'a. Jej miecz był dziś wyjątkowo lekki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persefona
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 9:01, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Zbliżali się już do Areny. Steve i Summer walczyli na miecze. Wspaniale się bawili. I po co idiotko im powiedziałaś, gdzie jest Steve?- pomyślała Mary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 9:55, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Tam, gdzie chcesz. - powiedział z uśmiechem na twarz Steve.
Steve wyciągną scyzoryk, który zmienił się w miecz. Po chwili już walczyli. Steve nie czuł się jednak na siłach z dala od wody. Z każdym atakiem i obroną stawał się coraz słabszy i powoli przegrywał. Nigdzie nie było wody...
(Najlepiej będzie jeśli nie będziemy opisywać walki, bo tylko limit stracimy)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thalia
Apollo w spodenkach
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: wzgorze herosow Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 9:56, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Percy uśmiechnął się na widok braciszka.
-Hejka młodziku!- Krzyknął do niego.
Zaskoczony Steve potknął się i o mało nie upadł.
-Widzę, że trzeba poćwiczyć koncentrację.- Zaśmiał się chłopak.
"Dlaczego ten sławny Percy jest taki chamski. Myślałam, że będzie milszy. Pewnie woda sodowa uderzyła mu do głowy".Myśli Amelia zerkając na bohatera z ukosa.
-Cześć Sum! Cześć Steve! Przyszliśmy zapytać się czy zgadzasz się przyjąć Anabeth, Grovera i Percego do drużyny?-Spytała po chwili dziewczyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mroczny
Gość
|
Wysłany: Pią 9:56, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Do grupki, która rozmawiała z Percy'm, Annabeth i Grover podbiegł kolejny satyr.
- Percy, musisz szybko się stawić u Chejrona. Annabeth i Grover także. - powiedział kozłonóg.
- Ale co się stało? Czyżbym znów coś narozrabiał? - zapytał Percy.
- Nie wiem. Masz się stawić i tyle. - dodał satyr i odszedł. Za chwilę podążył za nim Percy z przyjaciółmi. Po jakiejś godzinie wrócili do wybranych herosów.
- Chejron ma dla nas inne zadanie. Nie pojedziemy na poszukiwanie pioruna. - wyjaśnił Percy. Potem Annabeth szerzej wyjaśniła o chodzi. Między czasie do grupki zbliżył się Chris. Usłyszał, że Percy Jackson jest w obozie, więc chciał się z nim spotkać. Ciekaw był czy syn Posejdona pamięta swoją pierwszą bitwę o szandar.
- Hej, Percy! - zaczął. - Pamiętasz mnie? Kiedyś dałeś mi łomot na bitwie o sztandar. I... i chciałem cię przeprosić za to, że napadliśmy na ciebie z Clarisse. - skończył.
Percy zamyślił się. Zaczęło mu się coś przypominać. No tak. Bitwa o sztandar. Wtedy przy strumyku.
- Nie ma za co, stary. Widok przerażonej twarzy Clarisse odkupił wasze winy. - zaśmiał się w odpowiedzi Percy. Pogadali jeszcze przez jakiś czas, aż w końcu Perseusz Jackson musiał ponownie opuścić obóz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thalia
Apollo w spodenkach
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: wzgorze herosow Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 10:27, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Szkoda, że wyjechał.Może udało by mi się z nim zaprzyjaźnić. Trochę poznać naszego słynnego bohatera."Pomyślała ze smutkiem Amelia.
- Jak myślisz uda nam się odnaleźć piorun bez Percego i jego paczki?-Spytała zmartwiona dziewczyna stojącej obok Mary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persefona
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 10:48, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Mary spojrzała na Amelię jak na wariatkę.
- Sugerujesz, że jesteśmy bandą nieudaczników i bez wielkiego Perseusza Jacksona nie jesteśmy nic warci? Trochę wiary w siebie. - powiedziała Mary do Amelii.
Ludzie myślą, że jak nie są sławni, to są niczym. A taki Jackson też pewnie zaczynał od zera. Założę się, że w szkole kolegował się tylko z Groverem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coffiozo
Apollo w spodenkach
Dołączył: 08 Maj 2010
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obóz Herosów Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 10:52, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Johny wszedł do obozu. Było tu strasznie dziwnie. Podbiegł to kilu osób.
- Co to za miejsce? - zapytał.
Proszę układać dłuższe zdania.
K.
[color=cyan]Jeśli twoja postać jest nowa w obozie, nie weźmie udziału w misji./color]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thalia
Apollo w spodenkach
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: wzgorze herosow Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 10:57, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Tia...uwierz w siebie...gdzie ja już to słyszałam. A no tak w szkole. Nie jesteś moją nauczycielką i takie rady nic nie dają. Ale dzięki za dobre chęci.-Uśmiechnęła się do Mary.- A może powinnyśmy pójść na arenę, żeby trochę poćwiczyć. No wiesz trochę treningu nikomu nie zaszkodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Persefona
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 11:04, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Jasne, czemu nie. - powiedziała Mari i odruchowo spojrzała w stronę Steve'a i Sum, którzy jak gdyby nigdy nic wrócili do walki.
Wyciągnęła sztangę z ucha i już miała potrzeć ćwieki na bransoletce, aby ta zmieniła się w tarczę, ale powstrzymała się i zwróciła do Amelii:
- Z tarczą czy bez?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thalia
Apollo w spodenkach
Dołączył: 26 Sty 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: wzgorze herosow Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 11:09, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna zastanowiła się, po czym odpowiedziała.
- Może lepiej bez. No w końcu nie wiadomo czy tam będziemy mieli czas wyciągnąć tarcze. Tylko ostrzegam, że jestem dobra jeśli chodzi o walkę bez tarczy. Z nią to trochę gorzej, bo ja żadnej nie posiadam.-Uśmiechnęła się nieśmiało dziewczyna. Nagle zamachnęła się na Mary.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 14:46, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnęła się zwycięsko. Wykonała szybko ostatnie decydujące cięcie i wytrąciła Steve'owi miecz z ręki.
- Chyba nastepnym razem powalczymy na plaży. - roześmiała się - Ty będziesz miał bliżej do wody, ja bliższe drzewa na ucieczkę.
Mrugnęła do chłopaka i oparła się o klingę miecza. Spod Wielkiego Domu słychać było zawiedzione okrzyki herosów.
- Na szczęście już idą. Ph... - prychnęła pogardliwie po czym zaczęła wyrzucać z siebie strzępki zdań - "Wielka Trójca"... Satyr... Puszki...
Nagle zaburczało jej w brzuchu. "Przecież dopiero co jadłam chipsy!" pomyślała.
- Jedzenie. - skwitowała - Prawdziwe jedzenie.
'Prawdziwe jedzenie" oznaczało coś w stylu frytek, ciasta, budyniu... Czyli po prostu czegoś bez konserwantów, od których można zacząć świecić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 15:33, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Steve schylił się po miecz. Chwilę później zmienił się z powrotem w scyzoryk, a syn Posejdona schował go do kieszeni.
- Wygrałaś... - to, że Steve potwierdził, że przegrał było już wyczynem. Nie lubił przyznawać się do porażki.
- Tak, nie zniósłbym tych "bohaterów". Wszyscy tylko latają po ich autografy i podniecają się, gdy Percy jest w pobliżu. - powiedział Steve. - Teraz wszystko wróci do normy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 16:06, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Opuściła lekko głowę. Parę lat temu sama podniecała się wizytami Perseusza Jacksona. W szufladzie biurka miała jeszcze (pognieciony i zarysowany) autograf "legendarnego" syna Posejdona. Na samą myśl zarumieniła się ze wstydu.
- Tak. Wszystko wróci do normy. - zgodziła się i podniosła głowę. Rumieniec na jej policzkach nadal się utrzymywał. Summer zamrugała spoglądając na słońce. Ziewnęła cicho. Tak... Summer znów nie przespała nocy. Dobrze usłyszeliście. Znów. Sum nigdy nie mogła spokojnie zasnąć, mimo iż w ogóle na to nie wygląda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 16:29, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Steve zauważył, że Summer jakby się zawstydziła. Postanowił jednak nie być ciekawym. Każdy popełnia błędy.
Steve popatrzył jeszcze chwilę na nią. W końcu zobaczył, że ziewnęła.
- Nie wyspałaś się? - zapytał. On sam już się przyzwyczaił, że nie jest w stanie pójść spać zbyt wcześnie i nigdy rano nie jest zupełnie wypoczęty. Jednak teraz już mu to nie przeszkadzało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 16:38, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
- Gdybym się kiedyś wyspała to zapisałabym to w kalendarzu jako święto. - wyrwało się dziewczynie. Szybko przytknęła dłoń do ust by więcej nic nie mówić. Nabrała powietrza do płuc, a potem wypuściła je z głośnym świstem. Spoglądnęła na szczyt trybun i powiedziała:
- Myślę, że możemy spokojnie iść na imprezkę. - ząsmiała się i odłożyła miecz na miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|