Śmieszne teksty z życia

Nereida

.

Moja koleżanka na lekcji przyrody:
Pani: ... to tak jak mamuty, które wyginęły...
Koleżanka: To ich już nie ma?

Seth

Sytuacja dzieje się w szkole. Nauczyciel 'trochę' się spóźnia, a [K]lasa, oczywiście, nie ma zamiaru siedzieć jak myszy pod miotłą... Obok nas przechodzi strasznie fajna i wyluzowana [P]olonistka (do tego jest wybitnym profesorem). Wywiązuje się taka rozmowa:

[P] - Z kim macie?
[K] - Z panią *****.
[P] - Oo... To sobie za godzinę przypomni.

Nauczycielka, o której była mowa jest <b>bardzo</b> stara.

Sophie

Nie wiem czy o tym pisałam... Zresztą mniejsza.
Sytuacja działa się w zeszłym roku na biologii. Mieliśmy chyba powtórkę do spr. ale głowy nie dam. No i babka przynudzała, a tu nagle bum i lampa pie... tzn. buchnęła i spadło takie zakrycie od niej na pierwszą ławkę. Tam taki chłopak odskoczył, że prawie się wywalił, a pani ze stoickim spokojem.
-To właśnie nazywamy odruchem wrodzonym. Widzieliście jak zasłonił twarz?
My tylko na nią spojrzeliśmy... A później był brecht xd

Seth

Sophie, jak ja jeszcze chodziłem do gimnazjum, to nauczycielka tłumaczyła nam to udając, że rzuca do kolegi długopisem.

ailyn

u nas rzucanie zakrętkami i pisakami do tablicy to specjalność księdza Very Happy

natomiast niezapomniana demonstracja działania grawitacji na podręczniku + podłodze należy do pani od fizyki

dziś na niemieckim:
pani: skończył już ktoś wszystkie przykłady?
moja kumpela: tak, ale nie będę czytać!

polski, dyskusja o wyjeździe do teatru:
pani: no, ale następnym razem jedziemy na coś poważnego
kolega: ale musi być pedał, jak ostatnio... ups, przepraszam, pedałek
nie szło się opanować xD

Seth

Zwykła rozmowa w gronie znajomych:

Ja: Ale ja jestem chamski...
Kolega: No, zawsze.
Ja: Co ci dziś niemiłego powiedziałem grubasie?

Annabeth&Percy

A więc tak, biorę udział w wymianie z Anglikami i w ogóle. No i przyjmuje taką Lorę w domu ale opiekuje się nią razem z moją kumpelą. No i tak jedziemy autem do nas i moja mama tak do mnie:

M: Słuchaj, zapytaj się jej czy chce najpierw coś zjeść, umyć się czy może coś innego.
Moja kumpela do Lorę: Are you hungry?

Mnie to wtedy rozwaliło. Może was teraz nie ale wtedy tak się śmiałam, że nie wiem xd

MiToWisiIPowiewa

Wracam wczoraj z koleżanką z lodowiska:d
kumpela: Idziemy do mnie czy odprowadzić cię do mostu?
Ja: No nie wiem jak chcesz.
K: No to chodźmy do mnie. Tylko się spytaj.
J: Mogę do ciebie iść? (słodkie oczy i mina niewiniątka)
K: Hmmm. Miałam na myśli twoich rodziców... jest już trochę późno.
Obydwie padłyśmy ze śmiechu.

Seth

Podstawy przedsiębiorczości, lekcja z [P]raktykantką.

[P] - Nazywam się... bla, bla, bla... To, że... bla, bla, bla... Jestem studentką uniwersytetu... bla, bla, bla...
[Ja] - To pewnie pani jest głodna.

Kurde, to było tak poważne... Nie mogę normalnie.

Seth

Geografia, profesorka tłumaczy co to są ruchy górotwórcze. Wzięła 'chętnych' do doświadczenia. Ustawiła ich obok siebie, po czym zaczęła popychać jednego na drugiego. Oboje się przesunęli.

[P] - To właśnie są ruchy górotwórcze.

Persefona · Wysłany: Śro 17:07, 02 Mar 2011 Temat postu:

Jeden z mojej klasy ciągle przeszkadzał i ktoś odezwał się:
- Cicho, bo ci pani pałę postawi (chodziło mu, że do dziennika).
Na to nauczycielka:
- Na przyjemności trzeba sobie zasłużyć.
A klasa w brecht... xD

Seth · Wysłany: Czw 15:00, 03 Mar 2011 Temat postu:

Rzecz dzieje się na zacnym przedmiocie zwanym... Fizyka! Role są takie: Ja ; [F]izyczka ; [K]lasa.

[F] - <b>Imię</b> obróć się do tablicy.
[Ja] - Przecież jestem obrócony...
[K] - *cisza - przepisują zadanie z tablicy*
[Ja] - No chyba, że do korkowej, to nie wiem.
[K] - *porządny brecht*

Siedziałem w rogu, w pierwszym rzędzie. Żeby widzieć tzw. blackboard musiałem siedzieć na ukos.

Nereida · Wysłany: Czw 20:01, 03 Mar 2011 Temat postu:

Jadę z mamą samochodem do lekarza i zatrzymujemy się na czerwonym, a obok na pasie stoi policja, i taka cisza, a moja mama z myślą o policemenach:

M - No to jak... ścigamy się?

Seth · Wysłany: Pią 21:18, 04 Mar 2011 Temat postu:

Ostatnio mam takiego fioła na punkcie Buki (Muminki). No i kilka śmiesznych sytuacji:

Wychowawca wchodzi do sali (już pisałem, że wyluzowany i w ogóle spoko gość), a ja na to: "Buka za tobą!". Tak go zdrygło, po czym złapał się za serce i powiedział: "Ale się zlękłem", dychnął i usiadł przy biurku.

Lekcja informatyki, mam Bukę na tapecie. Loguje się, po czym wołam do koleżanki: "Patrz! Buka!" i potrząsam ją. Reakcja podobna jak wyżej. : )

Necklice · Wysłany: Pią 23:37, 04 Mar 2011 Temat postu:

Dziś na reli zostało nam trochę wolnego czasu i poprosiliśmy pana, żeby coś nam zaśpiewał. On zapytał co chcemy i klasa wybrała "Baśkę" następującym tekstem:
[Zośka]: "Baśkę" zaśpiewajmy.
[Nati]: To wołaj ją.
[Zośka]: Baśka!
[Adam]: Nie Basia, tylko Ketoprom.
Wszyscy w śmiech.

Nereida · Wysłany: Nie 21:53, 06 Mar 2011 Temat postu:

Oglądam z mamą X-factor i śpiewa taka starsza pani. Moja mama prasuje i uważnie się jej przygląda, a potem taki tekst:
Mama - Dobrze, że jej proteza nie wypadła.

Na żywo brzmiało to lepiej, myślałam, że padnę. Very Happy

Persefona · Wysłany: Pon 16:02, 07 Mar 2011 Temat postu:

Klasowy błazen, aby rozbawić klasę śpiewał Baby Justina Bimbera. Pani mówi, żeby przestał, na to mój kolega:
- Panie też go nielubi? Nie dziwie się pani.
Salwa śmiechu ze strony klasy i dwa zabójcze spojrzenia od fanek Justina Bimbera (tak, mamy takie w klasie).

MiToWisiIPowiewa · Wysłany: Nie 12:24, 13 Mar 2011 Temat postu:

Moja babcia dzwoniła kiedyś do Energetyki. Tam do niej żeby czekałam. I tak 5 minut... 10.... a ona się wkurzyła mówi:
- A w dupę mnie pocałujcie!
Dziadek 2 dni później(Przylazł gościu z energetyki coś tam sprawdzić):
- Był facet z energetyki i wychodząc powiedział: ' A w dupę panią całować nie będę!'
Ja w brecht xd nie wiem czy teraz brzmi to śmiesznie, ale jak tak to się działo to po prostu wszyscy leżeliśmy Very Happy

Annabeth&Percy · Wysłany: Nie 15:00, 13 Mar 2011 Temat postu:

A teraz tekst z cyklu "Teksty mego taty". No więc wywiązała się taka rozmowa:

Ja: Szkoda, że psy tak krótko żyją...
Tata: Jak krótko? Maila będzie dług żyć.
J: No, 15 lat. To krótko.
T: Za 15 lat to ty będziesz mieć 28, będziesz stara i pomarszczona, i będziesz mieć trójkę dzieci i brać rozwód z mężem.
J: (śmieje się jak nie wiem xd ) Tomkowi tez tak mówiłeś?
T: Nie, jemu mówiłem, że w wieku 28 lat będzie zdawał maturę ale zabłysną i skończył studia xd

Nie wiem jak to teraz brzmi ale wtedy mnie to normalnie powaliło xd

ailyn · Wysłany: Nie 20:24, 13 Mar 2011 Temat postu:

Nauka czytania na HP2, tytuł pierwszego rozdziału 'najgorsze urodziny':
Brat: Na-j.. to jest g?.. (i tak dalej) naj-go-rsz...
Siostra: Najgorsze, dobrze, teraz dalej.
B: U..ro (pół minuty męczarni) urodziny.
S: No, czyli jaki jest tytuł rozdziału? Jakie urodziny?
B: (patrzy w ksiażkę) Naj... Zapomniałem! ..(przerwa na śmiech) Nie chce mi się tego znowu czytać.