|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
muco
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 20:53, 22 Mar 2010 Temat postu: Dedal i Ikar |
|
|
Piękny mit o Dedalu i Ikarze Miłego czytania!
Żył na wyspie Krecie, na wygnaniu, z dala od Aten, swej ojczyzny, wielki rzeźbiarz, budowniczy i mistrz sztuk wszelakich - Dedal.
Sława jego rozniosła się po całym świecie. Posągi rzeźbione przez Dedala zdobiły świątynie Hellady ,a tak bardzo przypominały żywych ludzi, że nawet znający tajemnice przyrody kapłani przywiązywali je łańcuchami bojąc się, aby im nie uciekły z ołtarzy. Sporządził również Dedal pierwszą na świecie siekierę, wynalazł piłę, poziomnicę i wiele innych narzędzi ułatwiających pracę człowieka. Był jednak zazdrosny o swą sztukę i kiedy jego siostrzeniec i uczeń, Talos, wymyślił koło garncarskie, zabił go w gniewie. Splamiony krwią niewinnego, musiał uchodzić z ojczyzny i szukać schronienia na Krecie.
Wyspą rządził podówczas król Minos, syn Dzeusa i Europy. Był to władca dumny i srogi. Nie chcąc dzielić władzy ze swymi braćmi, Radamantysem i Sarpedonem, ogłosił, że jemu samemu należy się królestwo, on bowiem jest ulubieńcem bogów i każde jego życzenie niebo spełni. Aby wszystkich przekonać o szczególnej łasce, jaką się cieszy wśród nieśmiertelnych, stanął wobec zgromadzonego tłumu przed ołtarzem Posejdona nad brzegiem morza i prosił boga, by zesłał mu byka, którego zabije na ofiarę. Posejdon wysłuchał jego modlitwy i po chwili z fal wynurzył się potężny biały byk z ogromnymi rogami. Jego rozdęte chrapy dyszały żarem, z oczu sypał skry ognia. Minos ujrzawszy dorodne zwierzę, tak się nim zachwycił, że postanowił zachować je przy życiu jako ozdobę swych stad, Posejdonowi zaś złożył w ofierze innego byka. Bóg rozgniewał się na Minosa za ten podstęp i srodze go ukarał.
A miał król Krety piękną żonę o imieniu Pazyfae, córkę Heliosa i Okeanidy Perseis. Żyli ze sobą szczęśliwie, mieli kilku synów i piękne córki, z których najurodziwsze były Ariadna i Fedra. Teraz gniew boga zburzył rodzinne szczęście Minosa. Na prośbę Posejdona bogini miłości Afrodyta zesłała na Pazyfaę szaleństwo. Obłąkana królowa zaczęła zdradzać od pewnego czasu przeciwny naturze pociąg do Posejdonowego byka.
Wtedy to, przyszedł z pomocą oszalałej królowej wygnaniec z Aten, Dedal. Zbudował drewnianą krowę, wewnątrz pustą, obciągnął ja skórą z jałowicy, do nóg przymocował koła i całą tę maszynerię wytoczył na łąkę. Pazyfae ukryła się w jej wnętrzu i mogła teraz do woli wabić byka pasącego się na polu.
Z tego związku narodził się na hańbę królewskiego domu potworny bykoczłowiek, Minotauros, postrach całej Krety, żywiący się ludzkim mięsem. Byk, który dał mu życie, z woli Posejdona tknięty wścieklizną pustoszył całą wyspę, póki nie schwytał go Herakles i nie wywiózł z Krety dokonując swej siódmej pracy.
Okryty wstydem Minos, pragnąc ukryć syna Pazyfai przed światem i uchronić swych poddanych przed napaściami nigdy niesytego krwi potwora, za radą wyroczni zwrócił się o pomoc do Dedala.
Wilki budowniczy wzniósł wtedy w Knossos, stolicy państwa Minosowego, sławną w całym świecie budowlę, zwaną Labiryntem i tam w najdalszej części gmachu zamieszkał Minotauros, odcięty od wyjścia tysiącem zakrętów i ślepych korytarzy. Wdzięczny król obsypał Dedala wspaniałymi darami i darzył do swą łaską monarszą.
Lecz mimo czci i sławy, jaka go otaczała, nie był Dedal szczęśliwy. Trawiła go tęsknota za krajem ojczystym. Jedynym jego marzeniem było ujrzeć Ateny, ukochane miasto rodzinne. Ale Minos nie chciał wypuścić Dedala z granic swego królestwa. Daremnie żalił się Dedal na swą dolę i zaklinał władcę, by pozwolił mu powrócić do kraju.
Gdy Minos trwał jednak w swym uporze, Dedala coraz częściej nawiedzała myśl o ucieczce. Lecz droga do ojczyzny wiodła przez dalekie morze, wyspy strzegli zaś dniem i nocą słudzy z rozkazu króla.
Był słoneczny poranek. Dedal przechadzał się zamyślony nad brzegiem morza, spoglądając z tęsknotą na odlatujący klucz żurawi.
Ach, gdyby tak móc do ramion przypiąć skrzydła
i w przestworzach popłynąć jak ptak! Od tej chwili myśl ta nie dawała Dedalowi spokoju. Godzinami śledził lot ptaków i badał ich budowę.
Aż wydarł tajemnicę przyrodzie. Odtąd nie tylko ptaki miały być panami przestrzeni.
Z zaciekawieniem przyglądał się syn mistrza, Ikar, dziwnym i tajemniczym zajęciom ojca. Stosy piór ptasich zapełniały pracownię. Dni i noce spędzał wygnaniec nad swym wynalazkiem. Zlepiał roztopionym woskiem pióra, aż powstały dwie pary ogromnych skrzydeł, jakby jakichś bajecznych orłów - olbrzymów.
Na koniec przyszedł utęskniony dzień, kiedy marzenie mistrza stało się rzeczywistością i po raz pierwszy wniósł się on lekko jak ptak nad ziemię.
- Azaliż nie jestem równy bogom? - pomyślał upojony zwycięstwem.
Coraz wyżej unosiły go skrzydła, ziemia coraz bardziej malała w jego oczach, a wolność, odzyskana po latach udręki, zapierała mu oddech w piersi.
Tylko myśl o synu, uwięzionym na Minosowej wyspie, kazała mu zniżyć lot i wrócić na ziemię.
Przypinając Ikarowi skrzydła do ramion drżącymi jeszcze od lotu rękami, ze wzruszeniem szeptał słowa przestrogi:
- Nie leć, synu, za blisko słońca, by nie stajał wosk od jego żaru - nie leć, synu, za blisko morza, by fale nie zwilżyły ci skrzydeł.
I jak para olbrzymich ptaków unieśli się w powietrze, wzbijając się coraz wyżej, a wyspa niewoli oddalała się w przestrzeń, aż wreszcie utonęła we mgle.
Ikar upojony lotem nie myślał o przestrodze mądrego ojca. Niepomny na niebezpieczeństwo leciał coraz bliżej słońca. Już białe obłoki pozostały nisko w dole pod jego stopami. Nad nim drżało tylko szafirowe niebo i ogromne, złociste słońce.
Było południe. Żar słoneczny wzmagał się. Z Ikarowych skrzydeł spływać poczynały ciężkie krople wosku. Drogę chłopca coraz częściej znaczyły pojedyncze, odlepione od skrzydeł pióra. Minęli już wyspy Paros, Delos i Samos. Lot Ikara stawał się ciężki i nierówny jak lot zranionego ptaka. Na ten widok serce ojca ogarnął lęk. Z całej mocy bił skrzydłami powietrze, aby pospieszyć synowi z pomocą. Był już blisko Ikara, ale pęd powietrza i szum skrzydeł zagłuszały rozpaczliwy krzyk ojca.
Przelatywali teraz nad małą osamotnioną wyspą. Stary rybak siedział nad brzegiem morza i łozą naprawiał sieci. Widział on dziwne, ogromne ptaki o ludzkich postaciach
i przerażony uciekł do pobliskiego gaju.
- Ojcze, pomóż! - ostatkiem sił zawołał omdlewający Ikar i jak kamień spadł w dół. Zielone fale morza pochłonęły go na zawsze. Ale po powierzchni długo jeszcze pływały złociste pióra Ikarowych skrzydeł. Morze zaś zwie się od imienia syna Dedala - Morzem Ikaryjskim.
Dedal powrócił do Aten bez syna. Żył tu jeszcze długo i założył ród Dedalów, tym sławny, że z niego miał się wieść Sokrates. Ale byli tacy, co twierdzili z całą pewnością, jakoby Dedal po ucieczce z Krety udał się do Italii i tam osiadł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
luna2323
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 12:44, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ten mit znam na pamięć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
..Paula..
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 15 Lut 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdaąsk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 13:49, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jeden z moich ulubionych mitow.;]]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike_
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obóź Herosów Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 14:36, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie w klasie prawie wszyscy opowiadali ten mit na ocenę więc mi się trochę znudził ale i tak każde mity są dobre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 16:37, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Fajny mit, a uzupełnienie tego mitu to mit o Tezeuszu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Artemis
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Góra Olimp Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 6:51, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To ulubiony mit wszystkich polonistek, znajdziecie go w co drugim teście sprawdzającym waszą wiedzę z języka polskiego .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nike_
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obóź Herosów Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 15:37, 27 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja na polski musiałam napisać dalszą cześć mitu i to było jedyne wypracowanie za które dostałam 6 i pisałam to z przyjemnością
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shadow man
Róg Minotaura
Dołączył: 16 Mar 2010
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść na piwo? Płeć: Percy
|
Wysłany: Śro 18:36, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Znalazłem piosenkę opartą na tym micie.
Flight of Icarus
Jeśli nie wierzycie to wstukajcie sobie w wikipedii tytuł piosenki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Czw 19:38, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny mit
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Summers
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wzięłaś Lays'y? Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 11:55, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jak już to "God of War"...
Uwielbiam ten mit. Miałam do niego narysować komiks na histę... Jakość była marna, ale ja od tego czasu kocham ten mit.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-) Płeć: Percy
|
Wysłany: Czw 8:42, 19 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
No szkoda Ikara, ale tak to jest jak się jest zwariowanym dzieciakiem. Mit mi się dosyć podoba, ale niektóre są lepsze ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:43, 12 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja to przerabiałam na polskim. Nawet pisaliśmy o tym wypracowanie. To jeden z moich ulubionych mitów. Ej wiecie,że jest takie opowiadanie Iwaszkiewicza "Ikar" nawiązujące do mitu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podróżniczka
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: "Trzy plichy" Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 17:06, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, wiem, ja też go miałam na polskim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 17:16, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
tak, Sophie, wiem, miałam je na polskim
przeczytałam w BwL pewną rzecz o Dedalu i powiem Wam, że średnio go lubię... dowiecie się czemu. :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 18:43, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To pewnie przez ten labirynt Też to miałam na polski, smutne opowiadanie : (
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hipiswtrampkach
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 12 Wrz 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 20:09, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Na polskim ten mit miał chyba ,każdy ,ale szczerze powiem że ja nie bardzo go lubię.
Jest taki...no,strasznie pouczający.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kokish
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obóz Herosów
|
Wysłany: Pon 18:49, 31 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Wałkowaliśmy to na polskim z miliard razy. Jak dla mnie lepsza jest wersja Parandowskiego.
Minos panował na Krecie. Był to rozumny król, który swoją potęgę umiał rozszerzyć bez podbojów, jedynie przez umiejętne współżycie z innymi krajami, skąd ciągnął zyski rozległym handlem. Miał wielką flotę i był prawdziwym władcą mórz. Nie było jednak szczęścia w domu. Jego żona, Pazyfae, urodziła dziecko, które miało kształt byka i człowieka. Ten syn szkaradny wyrósł na groźnego potwora i nazwano go Minotaurem. Król obawiając się, aby straszydło nie szkodziło jego poddanym, postanowił je zamknąć w jakimś bezpiecznym miejscu. W tym celu wybudowano wspaniały gmach, labirynt, o niezliczonej liczbie pokoi, z których gmatwaniny Minotaur wyplątać się nie mógł. Gdy go Tezeusz zabił, król kazał gmach wyprzątnąć i oczyścić i zamienił go na pałac, gdzie odtąd mieszkał, a po nim jego następcy.
Budowę labiryntu prowadził Ateńczyk Dedal (Dajdalos). Był on mistrzem we wszystkich sztukach. Miasta zamawiały u niego posągi bogów i bohaterów i ludzie zjeżdżali się z daleka, na uroczyste święta, aby podziwiać kunszt tego artysty, o którym mówiono, że umie w drzewo lub kamień tchnąć duszę żywą, tak iż ma się wrażenie, jakby postacie jego ruszały się, chodziły, patrzyły. W niektórych świątyniach kapłani przywiązywali jego statuy łańcuchami w obawie, żeby nie uciekły. Herakles idąc raz w nocy zobaczył jeden z owych posągów, a sądząc, że ma przed sobą jakiegoś przeciwnika, zaczął rzucać weń kamieniami. Późniejszym Grekom nie wydawały się one ani takie piękne, ani żywe. Przede wszystkim śmieszne. Niejaki Parmeniskos z Metapontu, który ślubował nie śmiać się nigdy, wybuchnął głośnym śmiechem na widok jednego z tych czcigodnych zabytków.
Lecz za króla Minosa nikt nie śmiał się ani z Dedala, ani z jego tworów. Tym bardziej że był godny sławy, ponieważ wynalazł mnóstwo rzeczy pożytecznych, np. świder, grundwagę. Król kochał go tak bardzo, że nie chciał się z nim rozstać nawet wtedy, gdy Dedal, trapiony tęsknotą za ojczyzną, usilnie prosił o pozwolenie wyjazdu. Król nie pozwolił. Miał w tym trochę słuszności, gdyż Dedal zbyt długo był jego powiernikiem i zbyt dobrze znał różne tajemnice państwowe: taki człowiek za granicą mógł łatwo stać się niebezpieczny.
Wówczas Dedal wymyślił nowy i niesłychany sposób ucieczki. Z piór ptasich, sklejonych woskiem, sporządził olbrzymie skrzydła dla siebie i dla swego syna, Ikara. Obaj przytwierdzili sobie skrzydła do ramion, a zanim ruszyli w drogę, rzekł ojciec do syna: "Pamiętaj, synu, żebyś zawsze latał środkiem, między morzem, a niebem. Nie wolno ci zbyt wysoko szybować, gdyż gorąco promieni słonecznych roztopi wosk, który spaja skrzydła; ani nie zlatuj zbyt nisko, aby wilgocią wody nie nasiąknęły pióra".
ikar.jpg
Pieter Bruegel, "Upadek Ikara"
(Olej na płótnie, 1555 r.)
Dedal leciał pierwszy i pokazywał drogę synowi. Rybak, który zakładał sieci wśród sitowia, pasterz idący za swymi trzodami, oracz postępujący za pługiem — wszyscy podnosili zdziwione oczy ku niebu, gdzie w obłokach szybowali ci dwaj niezwyczajni latawcy. Zdumienie ogarnęło ludzi na widok czarodzieja, który ptakom wydarł tajemnicę lotu i pokonał powietrze, dotychczas niedostępne dla mieszkańców ziemi. Minęli wkrótce wyspę Samos, Paros i Delos. Lecz Ikar, uniesiony zachwytem nad potęgą wynalazku, zapomniał o przestrogach ojca i coraz wyżej wzbijał się w błękitne przestworza. I wówczas stało się to, co przewidział Dedal. Pod wpływem żaru słonecznego wosk stopniał i pióra, jedno po drugim, zaczęły opadać. Ikar, jak gromem rażony runął z wysokości na ziemię i zabił się na miejscu. Po długich poszukiwanich odnalazł ojciec żałosne szczątki syna. Wyspę, na którą spadł Ikar, nazwano Ikarią, a morze dookoła niej — Morzem Ikaryjskim. Rozmyślając nad tym smutnym zdarzeniem poczciwy nasz Klonowic taką wypisał we Flisie przestrogę wszystkim lotnikom:
Dał ci Ikarus znać swym testamentem,
Byś się nie bawił cudzym elementem...
Dedal pochował Ikara, a sam udał się w dalszą drogę. Przybył na Sycylię, gdzie u pewnego króla został nadwornym budowniczym. Wykopał wielkie sztuczne jezioro i na stromych skałach zbudował gród warowny, w którym nowy pan przechowywał swoje skarby. W kilka lat później Minos z wielką flotą ruszył na Sycylię, aby upomnieć się o Dedala. Lecz zginął podczas wojny, która się wywiązała, a Dedal dożył głębokiej starości, powszechnie czczony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Skaila
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: NY Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 21:21, 24 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to naprawdę świetny mit. Zawszę "dostarcza" mi weny. Kiedy go czytam pojawia mi się obraz ludzkiej egzystencji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZeusGromowładny
Apollo w spodenkach
Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice Płeć: Percy
|
Wysłany: Pią 15:07, 16 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
Mit świetny(właściwie to dla mnie każdy mit jest świetny).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ZeusGromowładny dnia Pią 15:08, 16 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|