|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coolness
Nawiedzona Romantyczka
Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 18:49, 28 Cze 2010 Temat postu: Prezent na urodziny [M][+9][HP][tekst pojedynkowy] |
|
|
Dedykowane niedoszłej przeciwniczce. Z przeprosinami. Miało być inaczej, jak zwykle wyszło nie tak jak miało. I z życzeniami. By odzyskała (sprawny!) komputer.
PREZENT NA URODZINY
Albus Severus Potter zawsze był uroczym, nieco niegrzecznym dzieckiem. Nikt jednak na jego wybryki nie zwracał uwagi, bo Al zawsze czytał dużo i przed rodzicami uchodził za grzecznego. Tak więc odpowiedzialność za jego wyczyny spadała zawsze na jego rodzeństwo. Dlatego też James niejednokrotnie oświadczał, że Albus trafi do Slytherinu. Przecież pasowałby tam.
Tak się jednak nie stało, Al na przekór wszystkiemu nie trafił do Slytherinu, do Gryffindoru zresztą też nie. Tiara Przydziału przydzieliła go do Ravenclawu, stwierdzając, że może przejdzie mu zamiłowanie do psot i zacznie się uczyć. Nie myliła się — Al zaczął się uczyć. Później niejednokrotnie słyszał, że wdał się w ciocię. Hermiona zawsze jednak śmiała się z tego i oświadczała, że jednak nie do końca, bo przecież ona nigdy nie lubiła Quidditcha, a Albus został szukającym Ravenclawu. Zresztą nie dlatego, że chciał, czy inaczej chciał udowodnić starszemu bratu, że on także potrafi latać na miotle. Najwyraźniej jednak tata wyszkolił go w tej dziedzinie znakomicie i w efekcie wylądował w Drużynie. Jednak mimo wszystko ważniejsze były dla niego książki. I rodzeństwo, a raczej dokuczanie i wkurzanie rodzeństwa w osobie starszego brata, Jamesa. Z młodszą siostrą natomiast nie lubił się kłócić. Uważał, że Lily jest urocza i, że nie przystoi małym, uroczym dziewczynkom dokuczać.
Al umiał sobie poradzić w prawie każdej sytuacji — efekt mienia wiele rodzeństwa, zarówno rodzonego, jak i ciotecznego. Jednak teraz stał przed trudnym wyborem. Jego młodsza siostra kończyła niedługo dziewięć lat. To miały być pierwsze urodziny, kiedy go nie będzie przy niej i Albus chciał jej to wynagrodzić. Za nic w świecie nie mógł jednak wymyślić, co takiego mógłby jej dać.
###
James Syriusz Potter nigdy nie krył się z tym, że jest rozbójnikiem. Jego ojciec czasami wręcz stwierdzał, że już w momencie narodzin w jego oczach lśniły ogniki, zwiastujące jedynie pełnego wigoru i chęci do zabaw, niekoniecznie takich, które podobają się dorosłym, młodzieńca. Jamie potrafił rozwalić wszystko, czego się tknął i wpadał ciągle w kłopoty. Jego mama mawiała, że odziedziczył te cechy po ojcu. Nic dziwnego, że wylądował w Gryffindorze.
Jamie bardzo nie lubił przegrywać z bratem. Przegrywać w niedosłownym znaczeniu, a takim, że po prostu nie znosił, kiedy brat płatał mu figle i kiedy na dodatek uchodziło to Alowi na sucho. Jednak rozumiał to, taki już był „zawód” młodszego rodzeństwa — wieczne torturowanie starszego brata.
James zawsze dawał na Lily na urodziny jakąś książkę i słodycze, więc nie miał problemu z prezentem dla niej. Mógł trzymać się rutyny i przypatrywać się z satysfakcją Alowi, który próbował wymyślić coś ekstra i ciągle mu to nie wychodziło.
###
Albus zaprzyjaźnił się wbrew wszelkim prawom logiki z pewnym Ślizgonem, dokładniej z synem jednego z wrogów ojca. Al jednak nie zwracał na to uwagi. Scorpius był w pewien sposób zabawny, po prostu fajny, więc czy ważne było kto jest jego ojcem? Dla Ala nieszczególnie. Bądź co bądź miał prawo przyjaźnić się z kim chciał.
— Scorpius, co mogę dać siostrze na urodziny? — zapytał pewnego wieczoru, wątpiąc, że sam coś wymyśli.
Jego przyjaciel uśmiechnął się tak, że Al zaczął się zastanawiać, czy rzeczywiście było mądrze zadawać takie pytanie Ślizgonowi. Krukon bał się tego, co może wymyślić Scorpius, jego pomysły często bywały krótko mówiąc niebezpieczne.
— Tylko błagam, wymyśl coś normalnego — dodał więc szybko Al. Wolał uprzedzić fakty.
Scorpiusowi zrzedła nieco mina, co natychmiast wychwycił Albus. A więc jednak miał rację. Ślizgon wzruszył więc ramionami i zapytał:
— W czym jesteś najlepszy?
— Eee… — Elokwencja Potterów musiała być najwyraźniej dziedziczna. — W rysowaniu — oświadczył w końcu Krukon.
— To jej coś narysuj i po sprawie. — Scorpius wzruszył ramionami, kręcąc głową z niedowierzaniem. Że też Al sam na to nie wpadł.
— Masz rację, to dobry pomysł — przyznał brunet. — Tylko pytanie teraz, co mam narysować? — zaczął się zastanawiać zielonooki młodzieniec.
Scorpius westchnął ledwo zauważalnie. Al to naprawdę miał problemy! Ślizgon przewrócił oczami.
— Możesz narysować mnie! — zaproponował w końcu, wzdychając ponownie. Ależ on się dla niego poświęcał.
###
Kochany Alu,
Dziękuję za prezent. Jest piękny. Dlaczego nigdy nie mówiłeś, że umiesz tak ładnie rysować?
Kim jest ten chłopak, którego narysowałeś? Chciałabym go poznać. Ładny jest.
Całuję,
Lily
PS. Uściskaj Jamesa ode mnie, dobrze? I podziękuj mu za prezent. Do niego nie napiszę, bo powiedział, że nie chce listów od rodziny częściej niż raz na sto lat.
Scorpius zerknął na list nad ramieniem przyjaciela, przysiadając się do stołu Krukonów.
— Twoja siostra się kiedyś we mnie kiedyś zakocha — oświadczył pewny siebie i uśmiechnął się szeroko.
Al zaśmiał się lekko, poczym stwierdził w myślach, że w sumie to nie byłoby takie złe. W sumie fajnie byłoby mieć w rodzinie przyjaciela.
Gdzieś dalej James ciskał w stronę młodszego brata wściekłe spojrzenia, siedząc przy stole Gryfonów i zastanawiając się, jak to się stało, że ten jednak wymyślił, co dać Lily na urodziny. Szkoda tylko, że Al tego nie widział. Był zbyt zajęty przyjaznym przekomarzaniem się ze Scorpiusem.
KONIEC
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez coolness dnia Pon 14:55, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Annie
WannaBeMD
Dołączył: 25 Paź 2009
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 19:56, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej, jakie fajne! Przepraszam, ale to jest najmądrzejszy komentarz, na jaki mnie stać po pobudce o 5:45
Jak czytałam zakończenie HP, to właśnie najbardziej polubiłam Ala, byłam ciekawa, co mogłoby się z nim dziać w Hogwarcie. W Twoim tekście niby nic się nie dzieje, a jest taaki uroczy Bardzo fajnie ich wszystkich pokazałaś, i klimacik też Ci wyszedł "Potterowy"
Wena życzę do dalszego pisania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 20:33, 28 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kilmat potterowy jest tylko mni revencolw zdziwił.
Albusa lubię bardziej od Jamesa ale jakby było więcej Liliy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 20:07, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo miłe opowiadanko. Ja uważam natomiast, że James też jest fajny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 20:10, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ja uwielbiam dzieci Harry'ego i jestem fanką pairingu TeddyxVictoirie ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|