Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Mythological Story [+16, tolerant story]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Tartar / Porzucone ff
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Neysa
Przypalona Ambrozja
Przypalona Ambrozja



Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olympus
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 20:28, 16 Lis 2010    Temat postu:

"Seksoholiczka"...
Takiego przedstawienia napalonej Artemidy się nie spodziewałam... Jest po prostu świetny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:45, 16 Lis 2010    Temat postu:

tarzanie się po podłodze to najodpowiedniejsza reakcja na to opowiadanie ;] bogowie super wyszli, no miodzio i gleba ze śmiechu Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Cnotliwa Afrodyta



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-)
Płeć: Percy

PostWysłany: Sob 15:49, 11 Gru 2010    Temat postu:

Dla ludzi, którzy to czytają... ;-)



Udaliśmy się drogą do małego, jednopiętrowego domku. W środku ledwo było się ruszyć. Wszędzie leżały jakieś rzeczy. Korytarz był zagracony. Zresztą cały dom był przepełniony. Apollo znalazł swoje stare skarpetki, gitarę, skrzypce, album ze zdjęciami (w której był w różnych pozycjach z różnymi muzami). Hermes pookradał tyle ludzi, bogów i innych, że jego dom stał się graciarnią. Uzgodniliśmy, że zwrócimy wszystko innym bogom. Trochę nam to zajęło, ale po tym było widać podłogę, które nie była odkurzana chyba od tysiącleci. Dom po naszych pracach nadawał się do zamieszkania. Ale było już po północy. Apollo zrobił szybko jajecznicę, którą nie dało się jeść. Kiedy wyszedł, wyrzuciłem jego potrawę przez okno. Słyszałem jakiś krzyk, czy coś takiego, bo nie słuchałem, zajęty ścieleniem łóżka. Do domku wszedł Hermes z jajecznicą na głowie.
- Ekhem, można wiedzieć co ja mam na głowie i dlaczego to coś wyskoczyło na mnie z okna?
- Jakbyś tego spróbował to byś wiedział co z tym robić. – Odpowiedziałem mu prosto.
- A tak propos. – Hermes mówił, kiedy wycierał sobie jajecznicę z głowy. – To dlaczego nie ma tu moich rzeczy? Gdzie one są?
- Po primo to nie twoje, a po sekundo wróciły do swoich właścicieli, a…
- Co?! Jak śmiałeś ruszać moja skarby? – Przerwał mi Hermes.
- Po tertio, to Apollo ma fajne fotki z muzami, a po któryś tam to idź weź prysznic, bo wyglądasz ja danie Apolla. Zresztą masz je na głowie.
- Apollo to robił? Aaa, no to dobrze zrobiłeś, że tego nie jadłeś. Mógłbyś się czymś potruć, albo coś innego by się stało. No nic idę się wykąpać. Nawet mi się podoba ten porządek. – Powiedział Hermes i poklepał mnie po ramieniu. – Jesteś moim ulubionym synem.
Najbardziej przeraziło mnie to, jak miałem spać w jednym łóżku z Hermesem. Łóżko to było dosyć wąskie, a jego właściciel, był wręcz olbrzymi. Chyba, nie będzie mi kazał chudnąć? Ostatecznie, to ja mógłbym go wypchnąć. Mój ojciec (nadal to dziwnie brzmi) wyszedł z łazienki w ręczniku zapiętym na biodrach. Zauważyłem nawet, że przechodząc przez drzwi musi się trochę przekręcać, bo by się nie zmieścił w futrynie. Jego potężne bary przy moich mięśniach ledwo przyczepionych do kości, to porównanie myszy przy słoniu. Jego szerokość, mnie tak zaskoczyła, że nawet Hermes to zauważył.
- Coś nie tak?
- Yyy… - Wyjąkałem, po chwili dodając. – No można tak to nazwać. Jak dla mnie to jesteś za szeroki. Jak my będziemy spać w tym małym łóżku?
- Nie przesadzaj. Wcale nie jestem szeroki…
- No nie, przy mnie to jesteś jak Wersal.
- Piękny budynek swoją drogą. Ale wracając do tematu, to też jesteś nabity. W końcu Artemida, chciała cię…, z tobą…, ten tego…, no wiesz o co mi chodzi.
- No chyba wiem, mam przecież te swoje 16 lat i jestem już prawie dorosły.
- No tak. Kiedy ja miałem tyle to miało się fajne przygody…, Znaczy się. No dobra wiesz.
- Więc jeśli mój ojczulek mógł, to czemu ja nie mogę? – Spytałem go i z niecierpliwością czekałem na odpowiedź.
- Przygody możesz mieć, byle nie z boginiami. Trochę im władza odbija i myślą, że są najpiękniejsze, jak to było z tym jabłkiem. No i nie chciałbym, żeby one zrobiły ci coś złego. One myślą o jednym. Chyba się o tym przekonałeś z Artemidą. Jesteś na Olimpie nowością i wszyscy myślą, jakby cię tu przelecieć.
- Wszyscy? Faceci też? – Spytałem trochę, a nawet bardzo zdziwiony.
- A coś ty myślał? Jestem moim synem, więc masz wszystkie najlepsze geny. – Jak ja nie lubię gdy bogowie mówią, czyje geny mną rządzą. Oni naprawdę są próżni jak próżnia kosmiczna. – I dlatego wszyscy cię polubili. A nawet więcej. No, ale teraz to trzeba coś zjeść. Co powiesz na pizzę?
- Ja tato, na pizzę, jak na lato. – Odpowiedziałem szybko.
- Poczekaj chwilkę. – Rzekł szybko i podszedł do kuchenki mikrofalowej. Coś tam wpisał i po chwili maszyna piknęła. Hermes otworzył drzwiczki i wyciągnął wielką pizzę. Postawił ją na talerzu i przeniósł się z nią do salonu-sypialni. Ja usiadłem na łóżku.
- Wina, kawy, herbaty, soku? – Zaproponował Hermes.
- No, ja chyba nie piję wina. – Powiedziałem spokojnie. Po chwili dodałem z uśmiechem. – Więc może być sok jabłkowy. Jeśli mój…, ojczulek tym obsługuje.
- No oczywiście. Proszę cię bardzo. – Wstał, wszedł do kuchni i wziął z półki karton z sokiem jabłkowym. Kiedy się odwracał, ręcznik spadł z jego bioder. Stał w kuchni nagi, jak matka rodziła. Odwróciłem głowę, by nie patrzeć na jego... Narzędzie i powiedziałem:
- Jakbyś mógł to się nie ekshibicjuj przede mną.
- No może to i dziwnie wygląda. Rzuć mi bokserki z szafki, tej na górze.
Podszedłem do tej szafki, wyciągnąłem bokserki w różowe serduszka i rzuciłem je za siebie. Słychać było, że Hermes podchodzi i powoli je naciąga. Usiadł wreszcie na tapczanie.
- No sorki, za to, ale wiesz, dopiero od kilku dni jestem ojcem i trochę jeszcze nie jestem przyzwyczajony do zmniejszenia prywatności.
- Następnym razem to ubierał się w łazience. Dobra, to ja już jem, bo ta pizza wystygnie.
Powiem teraz, że ta pizza mi bardzo smakowała. Popijałem ją sokiem jabłkowym, który też był dobry. Ogólnie czułem się strasznie zmęczony, więc nie wiele rozmawiałem z Hermesem. Ostatecznie, kiedy już miałem iść spać, to bóg złapał mnie za ramię.
- Poczekaj. Mam coś dla ciebie. – Powiedział i wyciągnął paczkę. – To taki prezent. Otwórz.
Powoli otworzyłem paczkę. Była w niej 5-tomowa seria książek Ricka Riordana „Percy Jackson i bogowie olimpijscy”. Tylko co najciekawsze były to książki w wersji angielskiej.
- Dziękuję bardzo, ale ja nie za bardzo umiem angielski.
- Nie szkodzi. Jako bóg masz dar języków. Znasz każdy język, jaki istniał, istnieje i będzie istniał na świecie. A do tego nie zauważyłeś, że mówisz po starogrecku? – Powiedział Hermes. Rzeczywiście. Odkąd przybyłem na Olimp mówiłem po grecku i wszystko rozumiałem. Ta moja boskość mi się podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 17:41, 11 Gru 2010    Temat postu:

Chyba nie muszę mówić Ci po raz nie wiem który, że uwielbiam twoje opowiadanie? W każdym razie z przyjemnością przeczytałam ten fragment po raz trzeci Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 21:21, 11 Gru 2010    Temat postu:

Ja powiem to po raz kolejny uwielbiam twoje opowiadania! xd Jak zwykle czekam na więcej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Cnotliwa Afrodyta



Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-)
Płeć: Percy

PostWysłany: Pią 13:14, 31 Gru 2010    Temat postu:

Sophie, bo poczuję się urażony tym, że nie jestem w twoim podpisie ;P



- A właśnie, masz tu jeszcze list od Ricka. – Podał mi list.

Drogi Matthaiosie!

To bardzo miło dla mnie, że lubisz czytać moje książki. Myślę, że będziesz zadowolony z tego prezentu. Chcę ci także życzyć dużo szczęścia w walce z Kronosem. Wierz mi, że król tytanów, jest najgroźniejszą osobą z którą się zetknąłeś. W mojej serii ukazana jego potęga to tylko częścią prawdziwej. Powodzenia życzy:

Rick Riordan

Po przeczytaniu nie poczułem się lepiej. Wizja walki z królem Tytanów, nie była dla mnie zbyt ciekawa. Hermes czekał na moją odpowiedź.
- No nic, to ja idę spać. I jeszcze raz dziękuję za prezent.
- Wiesz, ja chyba też pójdę spać. Wreszcie się wyśpię. – Powiedział z uśmiechem. – Jutro masz trening z Aresem. Uważaj, on ma niezbyt czyste intencje.
- Wiem, zawsze przecież mogę go kopnąć prądem. – Odrzekłem, kiedy kładłem się do łóżka. Hermes zgasił światło i też się położył. Czułem się jak małżonek w starym małżeństwie. O mało nie wgniótł mnie w ścianę.
- Ekhem, można cię prosić, żebyś się nieco posunął? Nie mam czym oddychać
- To ty zajmujesz większą część łóżka. – No nie. Jak on śmie.
- JA?! Popatrz na siebie. Jakby łóżko było twojej szerokości, to ja bym się na nim zmieścił, ze trzy razy. I przestań mnie łaskotać swoimi kłakami na nogach.
- No wiesz, co?! Ja nie mam, żadnych kłaków. To ty masz na nogach gruby, drapiący dywan. I nie przesadzaj z moją szerokością. Jest w porządku. Masz. – Powiedział to i odrobinkę, ociupinkę się przesunął. – Jak spadnę i sobie coś złamię, to będzie twoja wina! Dobranoc!
- Żeby sobie coś złamać, trzeba mieć kości! Ty masz tylko mięśnie, mięśniaku! Dobranoc! – Krzyknąłem, odwróciłem się do ściany i zasnąłem.
Śniły mi się jakieś głupoty, które były przerywane budzeniem się, przez Hermesa. Nie wiem co on miał takiego w sobie, ale co jakiś czas, musiałem go spychać z siebie. Mówię, wam, było co spychać. Jego ręka ważyła gdzieś półtora mojej nogi. A co mówić o innych częściach ciała. Gdzieś ostatecznie zasnąłem o 5 nad ranem i spałem trzy godziny. Dobre i to. Jak mi się fajnie obudziło to już Hermesa nie było. Pewnie uciekł do pracy. Zostawił mi list, który był następujący:

Pamiętaj, że dziś masz trening z Aresem. Przywal mu, żeby popamiętał. Zeus chciałby z tobą rozmawiać, więc pójdziesz razem z Apollem na spotkanie. Uważaj na boginie i Zeusa. Na śniadanie możesz sobie zrobić co chcesz, wszystkie produkty są w kuchni. Po śniadaniu idź też do Kiosku Hefajstosa (pod żadnym pozorem, nawet jeśli miałby się pokazać sam Kronos, nie pokazuj swojej broni) i odbierz prezent Helfa dla ciebie. Pozdrawia cię ukochany (tak przynajmniej myślę :) ojciec, czyli Hermes

Szybko się ubrałem i weszłam do kuchni. Patelnia jest, olej jest, jajka są, więc sobie zrobię jajecznicę. Moja przynajmniej będzie jadalna, a nie jak potrawa Apolla. Kiedy roztrzepywałem jajka (fajnie to brzmi), do domku weszła Eros. Śpiewała piosenkę i co o dziwo, była ona po polsku. Tylko, że jej polszczyzna… Właściwie to nie była polszczyzna, tylko coś co granice tolerancji ma daleko za sobą.
- Hej braciszku. Jak tam życie na Olimpie? – Powiedziała kiedy przybyła do kuchni.
- Byłoby dobrze, gdyby Hermes nie był taki szeroki, boginie nie chciały mnie rozprawiczyć, Ares nie domagał się treningu, Apollo umiał gotować, a Zeus nie chciał porozmawiać. – Wyrecytowałem całą listę moich skarg i zażaleń.
- No trochę się tego uzbierało. Smażysz sobie jajka? Mogłabym prosić o jakiś kawałeczek? Strasznie zgłodniałam, a dopiero co zaczęłam pracę. Rozsiewanie miłości jest energochłonne.
- Oki. A co ty tak nuciłaś przed chwilą? Polska piosenka?
- Zawazyues? Matsie w kraju pekny jenzyk. Okulnie na Olimpe, nastaua kulczura Polska, zenki tobie. A ta posenka to spewana jest Bieata Cosindrag i Kassa Petras „Stara Basini” – Odpowiedziała tą polszczyzną.
- Chyba chodzi ci o Beatę Kozidrak i Kasię Pietras „Stara Baśń”? – Domyśliłem się, bo kiedyś słuchałem ją, bo mi się spodobała, ale kiedy słyszałem polszczyznę Eros, to mi się odechciało lubić tej piosenki. Zaraz dodałem po starogrecku. – No dobrze. Tylko proszę cię, nie mów nic po Polsku.
- A to czemu? – Zrobiła się nie co czerwona ze złości. – Nie podoba ci się coś?
- Nie. Tylko, że polszczyzna jest trudnym językiem i musisz się lepiej go nauczyć. – Szczególnie wymowy, dodałem w myślach. Jajka się już przysmażyły. Uniknę kłótni…
- Ale…
- Jajka gotowe! Siadaj…, A siedzisz. – Podzieliłem jajecznicę równością moją, czyli ja więcej, każdy inny, mniej. – Masz tutaj.
- Dzięki. Jak tam się czujesz, po tej aferze z Artemidą?
- Słyszałaś? Ziemskie tabloidy działają wolniej. A co do afery, to nie było żadnej.
- Nie? W końcu to ty chciałeś się kochać z boginią.
- JA??!! – Teraz to już zupełnie zgłupiałem. – To ona mnie chciała wykorzystać! Ciekawe kto ci to powiedział.
- No kto? Artemi…, mówisz, że ona kłamie?
- No tak. Pewnie nie mogła wytrzymać upokorzenia.
- Jakiego upokorzenia? Bo ja jestem tu dopiero od wczoraj.
- No…, Apollo przyłapał ją jak mnie rozkładała na swoim łóżku, więc powiesił ją na dachu, trochę kuso ubraną.
- No to fakt, lepiej dla niej rozpowiadać swoją wersję. A co teraz będziesz robił?
- Zamierzam iść do Kiosku Hefajstosa odebrać jakiś prezent. A później muszę iść na trening z Aresem.
- Aa, to ja pójdę z tobą. Może będę miała jakąś przygodę razem z tobą?
Zjedliśmy tą moją jajecznicę, którą sobie Eros bardzo zachwalała. No wiadomo, że taki ja nie gotuję jak Apollo. (Zaczynam już gadać po Olimpijsku, będę musiał się stąd). Wyszliśmy z domku i szliśmy przez uliczkę. Gadaliśmy o głupotach. Wreszcie dotarliśmy do Kiosku Hefajstosa. Na moje szczęście sprzedawał inny cyklop, niż ten który się mnie przestraszył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 13:21, 31 Gru 2010    Temat postu:

Taki trochę krótki ten fragment, ale dobrze, że jest Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pią 15:31, 31 Gru 2010    Temat postu:

Świetnie, jak próbowałam sobie wyobrazić Hermesa to... xd Trochę mało, ale i tak super ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Tartar / Porzucone ff Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin