|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 20:44, 08 Mar 2010 Temat postu: Percy Jackson i zaginione Źródło Prawdy[NZ][4/?] |
|
|
z dedykacją dla Vanessy
Percy Jackson
i zaginione
Źródło Prawdy
cz.1 Atak
Nie wiem jak właściwie wplątałem się w cały ten bałagan, nie żebym był zdziwiony, kiedy jest się dzieckiem olimpijskiego boga kłopoty to właściwie codzienność. Jednak zawsze gdy wpadałem w tarapaty działo się to za sprawą ingerencji jakiegoś boga, którego zdenerwowałem(wierzcie mi, mam do tego talent). Tym razem wszystko zaczęło się nieco inaczej…
POPRZEDNIEGO DNIA
Ze snu wyrwał mnie gong ogłaszający alarm, oznaczało to jedno, jakiś potwór wtargnął do obozu
-To niemożliwe, żaden stwór nie może od tak przekroczyć granicy-rozmyślałem gorączkowo w czasie ubierania zbroi. Chwyciłem Orkana i wybiegłem z domku nr.3. Moim oczom ukazała się niezbyt ciekawa sytuacja, prawie wszyscy obozowicze walczyli z mierzącą 3 metry bestią o ciemnej skórze i spiżowych pazurach. Z przestrachem zobaczyłem jak potwór chwycił jednego z synów Aresa, wpatrzył się w niego ciemnymi oczami i rzucił nim z oszałamiającą siłą o drzewo, chłopak osunął się na ziemię i zamarł w bezruchu. Wyrwałem się z odrętwienia, odetkałem Orkana i pobiegłem w stronę walczących. Zobaczyłem jak potwór szykuje się do ataku na Annabeth, dziewczyna stała tyłem do bestii ze swoim spiżowym sztyletem dłoni i bez drogi ucieczki. Rzuciłem się w jej stronę krzycząc
-Annabeth, za tobą!-odwróciła się i cudem uniknęła pierwszego ciosu. Potwór szykował się do zadania kolejnego uderzenia, ale ja już stałem obok Annabeth. Zamachnąłem się Orkanem, celując w rękę potwora. Bestia cofnęła się, ale miecz zdołał osiągnąć swój cel. Rozległ się nieprzyjemny zgrzyt i jeden ze spiżowych pazurów upadł na ziemię. Potwór zawył z furii i drugą ręką uderzył mnie w twarz. Ciepła strużka krwi spłynęła mi po policzku, ale podtrzymałem Orkana i z całej siły wbiłem go w bok bestii. Potwór zawył po raz drugi, tym razem z bólu i mocno mnie odepchnął. Poleciałem w górę, a spadając zawadziłem o gałąź drzewa. Nim zemdlałem zobaczyłem jak potwór ucieka i znika w śród drzew…
Proszę o szczere wypowiedzi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perseusz Jackson dnia Pon 11:21, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Emily_Under
Magiczny termos Dionizosa
Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraj moich ojców <3 Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 7:59, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Super Ta potyczka przyprawiła mnie o chwilową padaczkę z nerwów "co się dalej stanie ? "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanessa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 18:08, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
O, rany Dzieki za dedyk Ma się to coś. xD Cokolwiek to jest. xD Notka... Oczywiście istna rewelacja! Przeczytałam chyba w minutę, tak mnie pochłonęło Chyba sobie jeszcze raz przeczytam. Akcja była zawrotna, ale też trzymająca w napięciu. Istne cudo. Masz w tej chwili pisać dalej, bo znów Ci będę truć xD Skoro : cz 1...to ja liczę na dalsze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Sob 13:51, 27 Mar 2010 Temat postu: Percy Jackson i Zaginione Źródło Prawdy[NZ][2/?] |
|
|
Percy Jackson i
Zaginione
Źródło Prawdy
Cz.2 Misja
Budzi się!-to były pierwsze słowa jakie usłyszałem gdy otworzyłem oczy. Powoli odwróciłem głowę i rozejrzałem się. Znajdowałem się w obozowym szpitalu, po mojej lewej stronie stał Grover, satyr nerwowo uderzał kopytem o ziemię. Odwróciłem głowę, po drugiej stronie siedziała Annabeth, zauważyłem, że dziewczyna trzyma mnie za rękę, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Bolały mnie wszystkie mięśnie, a rana na twarzy piekła niemiłosiernie
-Anna...be...th-wyszeptałem, ścisnęła mnie mocniej za rękę i zapytała
-Słucham Percy , podać ci coś?-wziąłem głęboki oddech i odpowiedziałem cicho
-Wody...wody
-Och, oczywiście-odpowiedziała i chciała wstać, ale przytrzymałem jej rękę mówiąc
-Zostań…proszę-zarumieniła się, usiadła i powiedziała do Grovera
-Mógłbyś przynieść szklankę wody? Ja posiedzę jeszcze trochę z Percym-usłyszałem stukot kopyt świadczący o tym, że Grover wyszedł. Annabeth nie odzywała się, ale wystarczała mi sama jej obecność. Ponownie zacisnęła palce na mojej dłoni, a ja odwzajemniłem uścisk. Porozumiewaliśmy się bez użycia słów. Usłyszeliśmy dźwięk kroków Grovera i Annabeth cofnęła rękę. Po chwili satyr wszedł do namiotu szpitalnego nie ze szklanką, a z całym wiadrem wody. Postawił je obok mnie z szerokim uśmiechem. Z trudem włożyłem rękę do wiaderka. Woda oplotła mi się wokół palców i popłynęła w górę. Poczułem jak strumień dotyka rany na mojej twarzy, która natychmiast się zasklepiła. Wszystkie mięśnie miałem teraz rozluźnione. Z ulgą odetchnąłem i poczułem senność. Już po paru minutach spałem spokojnym, regenerującym snem…
Gdy ponownie otworzyłem oczy, czułem się dużo lepiej. Słońce zachodziło już nad obozem. Usłyszałem głośne chrapanie Grovera, śpiącego w dość dziwnej pozycji na krześle obok. Odwróciłem się w stronę Annabeth i zobaczyłem, że dziewczyna nie śpi. Jej szare oczy były zaczerwienione i widać było, że ledwo się trzyma.
-Czuwała przy mnie przez cały czas-ta myśl uderzyła mnie niespodziewanie, zauważyłem też, że nadal trzymam ją za rękę, mimowolnie pogładziłem palcami jej dłoń. Przysunąłem się do niej i wyszeptałem
-Prześpij się, chociaż parę godzin-powoli pokręciła głową, ale nie dałem za wygraną
-Nic mi nie jest, czuję się dużo lepiej, a tobie sen dobrze zrobi-mruknęła coś w odpowiedzi i oparła się o skraj łóżka, już po chwili spała kamiennym snem. Odgarnąłem jej włosy z twarzy i szepnąłem
-Śpij spokojnie Annabeth-Ostrożnie wstałem z łóżka, wziąłem dziewczynę na ręce i położyłem na posłaniu. Na palcach wymknąłem się z namiotu, zmierzając w stronę morza. Spienione fale rozbijały się o brzeg. Wszedłem do wody po pas i zanurkowałem. Jak zwykle czułem wodę wokół siebie, ale nie zmokłem. Dopłynąłem do dna i usiadłem na mokrym piasku. Pod wodą czułem niebywały spokój, rozjaśniło mi się w umyśle. Ławica ryb przepłynęła obok mnie, a promienie zachodzącego słońca odbijały się od ich łusek. Odbiłem się od dna i nakazałem prądom morskim unieść mnie na powierzchnię. Wyszedłem na brzeg i położyłem się na piasku. Po chwili usłyszałem odgłos kopyt i nagle koło mnie pojawił się Chejron. Wstałem szybko, a centaur powiedział
-Cieszę się, że wyzdrowiałeś i odzyskałeś siły bo muszę powiedzieć ci coś ważnego
-O co chodzi?-zapytałem, nie wiedząc co mnie czeka. Po chwili zamyślenia Chejron odpowiedział
-Percy…wiem, że powinien zająć się tym ktoś bardziej doświadczony, ale nie mam wyboru, ty, Annabeth i Grover zostaliście przydzieleni do misji:
pójdziecie do kryjówki potwora, dowiecie się o nim ja najwięcej i jeśli wam się poszczęści wszyscy wrócicie…żywi
zabijcie mnie, ale w tej części przynudziłem czekam na szczere komentarze A może mam przestać pisać??
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perseusz Jackson dnia Sob 13:54, 27 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz
Perełeczka Posejdona
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 1452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Sob 13:54, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
no nareszcie !
chłopie ilem ze ja się na czekał !
pisz dalej !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vanessa
Apollo w spodenkach
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 20:02, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie pozwalam Tobie przestać pisać! Fajnie i słodko było Czekam na next i więcej detali o potworze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eveleine
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 20:14, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz sobie coś grzecznie wytłumaczymy :
1. NIE WOLNO ci przestać pisać
2. NIE kończy się w takich momentach
3. Radzę sobie wziąć te podpunkty do serca, bo inaczej załatwimy tę sprawę
A teraz trochę milsza konwersacja xD
Wcale nie przynudzałeś, nie wiesz jak to się robi, bo nie znasz mnie , czekam na ciąg dalszy, lecz nie popędzam, bo wiem jak się wtedy człowiek może czuć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Sob 20:20, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Eveleine , zapamiętam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eveleine
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 22:12, 27 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma za co, mój drogi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnabethChase
Przypalona Ambrozja
Dołączył: 14 Cze 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z obozu xD Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 16:57, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Eveleine napisał: | Teraz sobie coś grzecznie wytłumaczymy :
1. NIE WOLNO ci przestać pisać
2. NIE kończy się w takich momentach
3. Radzę sobie wziąć te podpunkty do serca, bo inaczej załatwimy tę sprawę
A teraz trochę milsza konwersacja xD
Wcale nie przynudzałeś, nie wiesz jak to się robi, bo nie znasz mnie , czekam na ciąg dalszy, lecz nie popędzam, bo wiem jak się wtedy człowiek może czuć |
Zgadzam się z tobą....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Millien
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 17:16, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
W zupełności zgadzam się z przedmówcami to jest ekstra! Pisz dalej, już nie mogę się doczekać następnych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Nie 23:16, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję wszystkim Pisze żeby powiedzieć, że niedługo wyjeżdżam i kolejną część dodam po powrocie. Przeprasza, że to tak długo trwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Nie 16:05, 29 Sie 2010 Temat postu: Percy Jackson i Zaginione Źródło Prawdy [NZ][3/?] |
|
|
Z dedykacją dla Eveleine w podzięce za dobre rady
Percy Jackson
i zaginione
Źródło Prawdy
cz.3 Kłopoty
Minął tydzień od wyznaczenia nam misji, tydzień przygotowań oraz lęku. Obozowicze byli roztargnieni przez co niewielu dawało radę uczestniczyć w treningach, nawet Pan D. był inny niż zwykle. Atmosferę pogarszał jeszcze fakt, że syn Aresa zaatakowany przez potwora wybudził się ze śpiączki, ale zapomniał wszystko ze swojego życia i nawet sztuka lecznicza Chejrona nie mogła mu pomóc. Pozostali mieszkańcy domku Aresa starali się przypomnieć mu jak najwięcej jednak ich starania także nie dały rezultatu. Gdy wraz z Groverem i Annabeth opuszczaliśmy obóz czułem swego rodzaju ulgę, że uwalniam się częściowo od problemów. Ruszyliśmy tropem potwora przez las jednak ślady często urywały się lub kluczyły co bardzo utrudniało poszukiwania. Zmierzchało więc rozbiliśmy obóz i rozpaliliśmy ognisko. Annabeth zasnęła jako pierwsza, natomiast ja pełniłem wartę gdy nagle usłyszałem kroki Grovera. Satyr usiadł koło mnie i powiedział
-Annabeth bardzo się o ciebie martwiła gdy byłeś nieprzytomny po ataku potwora-nie odpowiedziałem, a Grover zadał pytanie, które kompletnie zbiło mnie z tropu
-Czy ty cos do niej czujesz?-zamyśliłem się, nigdy nie myślałem o córce Ateny w ten sposób, była dobrą przyjaciółką z którą dużo przeżyłem, ale ostatnio łapałem się na tym, że wpatruję się w Annabeth tępym wzrokiem. Chociaż nie dopuszczałem do siebie tej myśli to tak, czułem coś do córki Ateny. Już miałem odpowiedzieć gdy tuż przed nami rozległ się trzask. Odetkałem Orkana, a spiżowe ostrze rozświetliło mrok. Postąpiłem krok do przodu
-Peeercy, nie idź tam-zabeczał Grover, ale uciszyłem go ruchem ręki. Usłyszałem głośne warknięcie i w tej chwili z mroku wyskoczył ogar piekieł. Powalił mnie na ziemię, wbijając kły w moje lewe ramię, krzyknąłem z bólu i zrzuciłem go z siebie. Potwór warknął gniewnie i ponownie rzucił się w moją stronę. Podniosłem wodę z pobliskiego strumienia po czym zamknąłem ogara w wodnej kuli. Bestia rzucała się, a ja z największym trudem utrzymywałem wodę. Doszedłem do ogara i przeszyłem go mieczem, potwór szarpnął się i rozproszył w czarną mgłę. Wypuściłem powietrze, a kula wody rozpadła się na pojedyncze krople. Uzdrawiałem wodą swoje rany gdy przybiegła Annabeth. Rozejrzała się zaspanym wzrokiem i zapytała
-Co...co się stało?-próbowałem przybrać spokojny ton, ale chyba nie za bardzo mi to wyszło
-Zaatakował nas ogar piekieł-Annabeth natychmiast pozbyła się resztek senności i podbiegła do mnie, zatrzymała się na widok głębokiego rozcięcia. Zasypała mnie gradem pytań czy nic mi nie jest po czym zarumieniła się i zamilkła. Ostatni strumień wody zasklepił mi ranę na ramieniu. Zatkałem długopis, a spiżowe światło natychmiast zgasło. Roztrzęsieni wróciliśmy do obozu. Nie chciałem zostawić Annabeth samej na warcie, ale byłem tak znużony, że po paru minutach spałem kamiennym snem.
Przepraszam, że tak długo, ale miałem dużo spraw na głowie. Na pocieszenie(a przynajmniej mam nadzieję, że się ucieszycie) dodam, że jeszcze dziś dodam kolejną część :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Millien
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 17:26, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajne! Zszokowało mnie to pytanie Grovera. I to takie fajne, ze Percy'emu się tak Annabeth podoba. Czekam z zniecierpliwieniem na następne I mam nadzieję, ze pojawi się jakaś ciekawa postać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Perseusz Jackson
Zezowaty Cyklop
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Nie 21:23, 29 Sie 2010 Temat postu: Percy Jackson i Zaginione Źródło Prawdy cz.4 |
|
|
Percy Jackson
i zaginione
Źródło Prawdy
Cz.4 Amnezja
Poczułem na twarzy pierwsze promienie słońca i otworzyłem oczy. Z ogniska unosił się dym. Wstałem żeby rozprostować nogi, uważając przy tym by nie zbudzić Annabeth i Grovera. Ruszyłem w stronę jeziora. Zanurzyłem się w lodowatej wodzie i analizowałem wczorajszy atak...komu może zależeć na tym by nam przeszkodzić?…myślałem o każdym kto kiedykolwiek próbował mnie ,,wyeliminować z gry”. Po ok. 20 minutach miałem paru kandydatów: Hades, Ares i Luke. Jednak prawie natychmiast odrzuciłem dwóch z nich: Aresa, bo raczej nie mógł on wysłać ogara piekieł, jako drugą osobę odrzuciłem Luke’a ponieważ wątpiłem, że zadałby sobie trud by mnie zabić w momencie gdy jest zajęty tym jak pomóc Kronosowi wrócić do władzy. Po tych rozmyślaniach został już tylko Hades, Pan Umarłych, no dobra nie tylko on –pomyślałem i choć długo nie dopuszczałem do siebie tej myśli za atakiem mógł stać także Nico di Angelo syn wspomnianego już wcześniej boga umarłych. Spojrzałem w górę i zobaczyłem majaczącą nad wodą twarz Annabeth. Wypłynąłem na powierzchnię i usiadłem obok córki Ateny. Siedzieliśmy w ciszy, aż w końcu przełamałem barierę milczenia
-Dzięki że się mną opiekowałaś…gdy byłem nieprzytomny-zastanawiała się chwilę i odpowiedziała
-Gdyby nie ty, ten potwór by mnie zabił
-Dopóki jestem blisko nie pozwolę by stało ci się coś złego-Annabeth zarumieniła się i lekko uśmiechnęła. Nasze twarze zbliżyły się ku sobie, byliśmy o parę centymetrów od siebie, zamknęliśmy oczy…nagle usłyszeliśmy krzyk i na polanę wbiegł Grover, popatrzył na nas po czym z zawstydzenia zaszurał kopytami i powiedział
-Przepraszam nie chciałem przeszkodzić-odsunęliśmy się z Annabeth od siebie, a ja spytałem
-Co się stałe?
-Wpadłem na ślad potwora-odpowiedział satyr…
* * *
Przedzieraliśmy się przez las, aż w końcu dotarliśmy do kryjówki potwora. Przed grotą leżały szczątki zwierząt, zobaczyłem jak Annabeth się wzdrygnęła. Odetkałem Orkana i w nikłym blasku spiżowego ostrza zmierzałem w stronę jaskini. Uderzyło mnie gorące powietrze, magia wibrowała tu w każdym kamieniu. Słyszałem jak Annabeth i Grover podążyli za mną. Znaleźliśmy się w grocie. Nie słyszałem nic prócz kapania wody i naszych kroków. Nagle wkroczyliśmy do owalnej komnaty, na środku stał ciemny ołtarz. Zauważyłem księgę znajdującą się na nim. Wskazałem ją Annabeth i szepnąłem
-Przekradnij się tam, a ja i Grover będziemy cię osłaniać w razie gdyby bestia się pokazała-skinęła głową i nałożyła swoją magiczną bejsbolówkę. Nagle w obłoku czarnej mgły pojawił się potwór(co było dla mnie nowym doświadczeniem bo w niej zazwyczaj ZNIKAŁY bestie). Potwór ryknął i rzucił w moją stronę, zamachnąłem się Orkanem celując w to samo miejsce co poprzednio mając nadzieję, że na nowo otwarta rana spowolni bestie na tak długo byśmy mogli uciec z księgą, która zawierała pewnie wiele pożytecznych informacji . Zauważyłem jak tajemniczy tom unosi się z ołtarza, ale wiedziałem, że to Annabeth ukryta pod iluzją niewidzialności. Rozciąłem ranę potwora i natychmiast zadałem kolejny cios, którym rozpłatałem kolejny bok przeciwnika. Bestia z furią pchnęła mnie na ścianę jaskini i chwyciła Grovera, gdy satyr spojrzał w oczy potwora znieruchomiał, a jego wzrok stał się nieobecny. Podźwignąłem się i siłą woli ściągnąłem każdą kroplę wody ze ścian jaskini. Skierowałem dłoń w stronę potwora, a wodny trójząb pomknął ze świstem po czym utknął głęboko w sercu potwora(o ile to coś miało serce, tak czy siak zadziałało). Bestia zawyła z bólu, runęła na posadzkę by po chwili obrócić się w czarną mgłę i zniknąć. Nagle znikąd pojawiła się Annabeth
-Dobra robota Percy-powiedziała, nie mogłem wykrztusić słowa więc tylko skinąłem głową i podbiegłem do Grovera. Potrząsnąłem nim, a on spojrzał na nas przerażony i zadał pytania, które spowodowały u mnie głęboki szok, a brzmiały tak
-Kim jesteście? Gdzie jesteśmy? I najważniejsze…kim ja jestem?
* * *
Całkiem niedaleko, ukryta w cieniu osoba uśmiechnęła się do siebie z satysfakcją, jej plan działał…
Jestem otwarty na sugestie, także czytajcie i w razie potrzeby wytykajcie moje błędy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Perseusz Jackson dnia Nie 21:24, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 21:33, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
fajne, mi się podoba
nie przestawaj, czekam na cdn. ja już o tej godzinie błędów nie wychwycam ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Millien
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 11:17, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Super. Teraz na pewno będzie bardzo fajne z tą amnezją Grovera. A ta osoba, to kto? Hades? Normalnie ciekawość mnie zżera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 11:36, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wow! Naprawdę genialne. Trzymasz w napięciu. Tylko wydawało mi się, że na końcu czwartej części Percy, Annabeth i Grover wrócili do obozu, a potem nagle znów są w lesie. To nieco mylące.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 19:50, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Super. Wciągnąłeś mnie Czekam na ciąg dalszy. No i fajnie, że jest taka chemią między Percy'm i Annabeth.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podróżniczka
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: "Trzy plichy" Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 17:57, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie także się podoba. Pisz dalej. A co do błędów, to coś mi nie pasuje w dialogach, chyba te komentarze - tak jakby źle ustawione, czy coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|