|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 16:05, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn wzięła skrzydlate trampki Lany i wreszcie je naprawiła. Właścicielka chyba była zadowolona. Fajnie, że taka misja integruje.. Ehh, zaczynam myśleć jak nauczyciel czy coś.. Podeszła do Lany rozmawiającej z córką Dionizosa, o ile dobrze pamiętała. Wyglądała na wesołą, co jej także poprawiło humor. Śmierć? Katastrofa? Porażka? To nie dla herosów! Takie życie jak w Madrycie i end. Usłyszała jak dziewczyny mówiły coś o winie.
- Hej - zaczęła - Masz jakieś zapasy mocniejszych rzeczy? W sumie to i może w obozie nie wolno, ale o misji nigdy nie było mowy... A przy okazji kazda okazja do picia to okazja do otwarcia się, zapoznania.. - uśmiechnęła się łobuzersko. W ręce trzymała swój scyzoryk z wygrawerowanym sokołem na klindze. Obracała go bardzo szybko między palcami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 16:54, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Hej - Ailyn zwróciła się do Sophie rozmawiającej z Laną. - Masz jakieś zapasy mocniejszych rzeczy? W sumie to i może w obozie nie wolno, ale o misji nigdy nie było mowy... A przy okazji kazda okazja do picia to okazja do otwarcia się, zapoznania...
Dziewczyna uśmiechnęła się jak łobuz, obracając w rękach jakiś przedmiot. Gdy błysnął kawałek wystającej stali, Sophie stwierdziła, że to ostrze. Odwzajemniła uśmiech, równocześnie przykładając palec wskazujący do ust.
-Tylko wino, ale sza!- zachichotała, a dziewczyny razem z nią.- Jak będzie jakaś sprzyjająca okazja, to służę moim zapasem.
Już wiadomo, ze towarzystwo będzie ciekawe,pomyślała. Rzuciła szybkie spojrzenie na granicę obozu. Prawdziwe życie jest tam, gdzie są potwory...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Pią 16:57, 22 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 17:18, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Czemu? Szczerze mówiąc... sama nie wiem. Niby w Obozie wszyscy się znamy, całkiem nieźle dogadujemy, ale... ta misja może wszystko zmienić. Trochę żałuję, że nie mogę wziąć gitary i dać upustu emocjom. Niestety jest za duża, a zabiłabym za choćby jedną rysę na niej. - uśmiechnęła się do Aurelii. - Ale widzę, że też znasz tę piosenkę.
Córka Artemidy odpowiedziała jej nieśmiałym uśmiechem. Blanca pocieszająco klepnęła ją po ramieniu. Miła dziewczyna, szkoda, że nie poznałyśmy się wcześniej lepiej, może byłoby mi raźniej. Widzę, że Ailyn i Laniette się polubiły. Obie są fajne, tak mi się przynajmniej wydaje. Kątem oka przyjrzała się chłopakom. Matti wyglądał, jakby był w transie, nic się nie odzywał, oczy utkwione gdzieś w dal. Za to Chris oglądał swoje paznokcie. Kąciki ust zadrżały jej ze śmiechu.
- Chodź, zagadamy do reszty dziewczyn. - zaproponowała Aurelii i podeszła bliżej półbogiń; córki Hermesa i córki Hefajstosa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 17:58, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
-Tylko wino, ale sza!- zachichotała, a dziewczyny razem z nią.- Jak będzie jakaś sprzyjająca okazja, to służę moim zapasem.
- Ok - szepnęła i przyłożyła palec do ust- Nikomu nie mówimy, działamy w tajnej konspiracji.
Ailyn spojrzała w tą samą stronę co Sophie. Zara tam poleziemy... Brr. Odwróciła wzrok w stronę obozu. Była na tak wielu obozach, jednak ten był inny, szczególny. Trafiła tu w przedziwny sposób i została na długo... Mama!- odezwały niespodziewanie się jej myśli. Mam nadzieję, że Chejron ją zawiadomił... Nie będzie się martwić... Ale pasowałoby, żeby wiedziała co robię.. Chyba w wolnym czasie skonstrułuję dla niej gołębia. Dobrze, że mam ne kawałki metalu i narzędzia ze sobą. Nagle kątem oka spostrzegła, że ktoś się zbliża. Odwróciła się raptownie. Rozpoznała dwie uczestniczki misji: Blancę, córkę Ateny i Aurelię, córkę Artemidy. Obdarzyła je uśmiechem.
- Hejka - rzuciła i mrugnęła przyjemnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 21:04, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia poszła za Blanką w stronę grupy. Cały czas intensywnie myślała. Gitara, gitara...
- Hejka - zagadnęła je córka Hefajstosa.
- No cześć. Aleśmy się długo nie widziały. - powiedziała nieco ironicznie. Ailyn dziwnie na nią spojrzała.
- O co chodzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 21:23, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- No cześć. Aleśmy się długo nie widziały. - powiedziała nieco ironicznie Aurelia. Ta, długoo.. W sumie to się prawie nie znamy... Gdyby tak.. Zaczęła myśleć, co zdarzało się niezbyt często w jej przypadku. Kamień! yy..Że co? Dobra, ja wariuję. Jej wzrok błąził niewiadomo gdzie zatrzymując się w końcu na córce Artemidy.
- O co chodzi? - wyrwała ją z zamyślenia.
- Yyy.. Nie, o nic. - trzepnęła łbem - Jest ok. Jak tam wrażenia przed wielką wyprawą w nieznane, gdzie będziemy zdani tylko na siebie, bla, bla i etcetera? - zaśmiała się. Nie no, ja to głupia jestem. Na każdym kroku robię z siebie bałwana. Zara.. Nie, ja taka już jestem. I dobrze. Zaczęła jeszcze szybciej obracać scyzoryk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 21:46, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn obracała scyzorykiem tak szybko, że Aurelia była niemal pewna, że wkrótce się pokaleczy. Co myślała o misji. Prawdę mówiąc - nic. Cieszyła się, to fakt. Tak na prawdę jednak nie miała określonego zdania na ten temat, więc postawione jej przez córkę Hefajstosa, na pozór banalne pytanie, wcale nie było takie łatwe.
- Wrażenia to będę miała dopiero NA misji - powiedziała i zachichotała. Gitara! znów powróciła do niej ta myśl. Miała już pomysł.
- Przepraszam Cię na chwilę - zwróciła się do Ailyn, po czym wruszyła w stronę Sosny Thalii. Drzewo miało imponujące rozmiary. Aurelia przejechała palcami po korze. Szybko przeprosiła w myślach drzewo i jego ukrytą świadomość, czego dokonawszy oderwała mały skrawek drewna. Spod drzewa zabrała 6 igie i 6 ździebeł trawy. Miała już prawie wszystko do realizacji swojego planu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 21:48, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Ok - Ailyn szepnęła, chichocząc i przyłożyła palec do ust- Nikomu nie mówimy, działamy w tajnej konspiracji.
Sophie obrzuciła ponownym spojrzeniem obóz. Mój dom. Ścisnęło ją w gardle. Gdy spojrzała na dziewczyny, zauważyła, że podeszły do nich Blanca i Aurelia. Ailyn zagadało do nich przyjaźnie. Sophie nie skupiała się na ich rozmowie, ale po chwili wyczuła napięcie. To strasznie wkurzające, czucie czyjiś emocji. Nie mogła się skupić, energia ją rozpierała. Chciała już iść. Nie byłam poza obozem od... jakiś siedmiu lat. No nie licząc wycieczek krajoznawczych na Olimp oraz wymykania się na imperezy z dzieciakami Hermesa. Teraz miałabyć rzucona na głeboką wodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 22:06, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Blanca utrzymywała na twarzy sztuczny uśmiech. Było jej ciężko, ale starała się tego po sobie nie okazywać. Ailyn okazała się całkiem spoko osobą, już wiedziała, do kogo się zwrócić ze swoimi wynalazkami. Sophie też miała coś czarującego...
- Co sądzicie o pozostałym, milczącym towarzystwie? - odezwała się do nich, kiwając głową w stronę pozostałych. - Ja osobiście nie mam zdania, zobaczymy co będzie potem. Teraz najważniejsze przeżyć uliczne korki, Nowy Jork w tych godzinach, o przepraszam, w każdej godzinie to masakra, gdy się chce gdziekolwiek jechać.
Ironia i sarkazm to potężna broń, zwłaszcza ludzi pyskatych... Damy radę. No, przynajmniej ja. A jak zginę, to przed śmiercią postaram się powiedzieć wszystkie swoje grzechy, zaśmiała się w duchu. Co raz rzadziej śmiała się naturalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 22:26, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Wrażenia to będę miała dopiero NA misji - powiedziała i zachichotała - Przepraszam Cię na chwilę. -rzuciła Aurelia i odeszła w stronę sosny.
Hm.. z jakiej paki Thalia została zmieniona akurat w sosnę? Czemu to nie mógł być dąb albo buk? Kurcze, teraz zebrało mi się na pytania do Chejrona, obozowiczów itp. Uspokoiła dłoń ze scyzorykiem i usiadła na trawie. Podniosła jakiś kawałek kory i zaczęła strugać łódeczkę.
- Co sądzicie o pozostałym, milczącym towarzystwie? - odezwała się Blanca, kiwając głową w stronę pozostałych. - Ja osobiście nie mam zdania, zobaczymy co będzie potem. Teraz najważniejsze przeżyć uliczne korki, Nowy Jork w tych godzinach, o przepraszam, w każdej godzinie to masakra, gdy się chce gdziekolwiek jechać.
- Brr, korki to zło.. Takie nie-netowe pokemony. Obyśmy szli na nogach albo jechali quadami. - podniosła głowę - A reszta milczków... Narazie nic do nich nie mam. Dobrze idzie.. powiedział zięć wkładając trumnnę z teściową do grobu.. - uniosła brew - Konkretnie to jeszcze się z misjonarzami niezbyt dobrze znam, ale nadrobię zaległości - puściła do niej oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 9:41, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Hah, no oczywiście. Quady to całkiem fajny pomysł. Oryginalny. - odpowiedziała jej uśmiechem Blanca. No, to teraz wracamy do rzeczywistości. Koniec ze sztucznością!
- Zastanawia mnie tylko, jak to będzie wyglądać. Może zawędrujemy w jakieś miejsce z centrum handlowym? Bardzo chętnie poszłabym na zakupy. - teraz już naprawdę śmiała się dość głośno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 10:27, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia poczuła, że ktoś ją obserwuje. Odwróciła się. Przejechała wzrokiem po wszystkich zebranych. W końcu zobaczya obserwatora, a właściwie obserwatorkę. Była nią córka Afrodyty. Aurelia nie mogła sobie przypomnieć jej imienia. Pomyślała, że później do niej zagada, po czym weszła z powrotem pomiędzy trajkoczące i śmiejące się dziewczyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 12:05, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sophie z trudem próbowała skupić się na rozmowie Blanki z Ailyn, nie mogła zapanować nad natłkiem własnych myśli i uczuć innych.
-Ja nie mam zdania, co do naszego towarzystwa.- wtrąciła się.- Jeszcze za wcześnie. Co do ruchu ulicznego, nie znam się za bardzo. Dawno nie byłam poza obozem, ale quadami z chęcią bym się przejechała.- zachichotała. Poczuła, że negatywne emocje opadły. I dobrze
-Bogowie i inne mitologiczne pasudztwa wybierają sobie najlepsze miasta w USA, wiec może jakieś centrum się znajdzie.
Wybuchnęła śmiechem. Teraz czuła się już naprawdę dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 13:04, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Zakupy?... Hm, nawet nie pomyślałam, że moglibyśmy mieć na to czas - zamyśliła się Zakupy? Może znajdziemy gdzieś sklep z militariami...- W sumie to moja wizja misji ograniczała się do tego, że będziemy chodzić po lasach, pustyniach itepe jak jakieś dzikusy - wybuchnęła śmiechem.- A jakby tak takie dzikusy wkroczyły do centrum handlowego.. Ale by była jazda! - Ailyn czuła się jakby rozmawiały o wycieczce szkolnej. Najlepsza impra w autokarze, oczywiście.. Takie gadanie dość łatwo poprawiało humor, jednak późniejsze rozczarowanie biegem wydarzeń nigdy nie jest przyjemne . Eh, z takim towarzystwem będzie okej, nawet jeśli plan wyprawy całkiem zawiedzie. Uśmiechnęła się w duchu.
- Wiecie, teraz to jest nawet fajnie. Czkamy sobie, nic nie robimy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 13:45, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- A mi się to właśnie średnio podoba. Wolałabym wyjąć już swoje jodo i skopać paru potworom tyłki. O, albo używając miecza. - powiedziała Blanca. Magia, którą potajemnie trenowała mogła jej ocalić życie, ale na razie wolała o niej nie wspominać. Poza tym, nie chciała robić wokół siebie zamieszania. Spojrzała z powrotem na dziewczyny. Miały trochę nietęgie miny, jakby nie wiedziały, o co jej chodzi.
- Jodo to taki kijek, używany do walki. Ma mniej-więcej 1,5 metra wysokości. - wyjaśniła. - Chcecie, to was czegoś nauczę. Pokażemy naszym drogim kolegom, że płeć piękna jest lepsza. - łobuzerski uśmiech został jej na dłużej. Zagryzła wargę i zerknęła na córkę Afrodyty. Stała, wpatrując się w Aurelię. Zastanawiała się, czy umiejętności Daisy związane z uczuciami nie będą przeszkadzać na misji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 14:41, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Hm. W sumie to fajnie brzmi.. - Szczególnie ta część o tym, że kobiety są lepsze od facetów.. Wstała i rozejrzała się za jakimś kijem. Kiedy dostrzegła gałąź o odpowiednim rozmiarze wzięła swój scyzoryk i szybkimi ruchami zdarła z niej korę. Wróciła do Blanci. Stanęła w lekkim rozkroku z ugiętymi nogami, jak przy podstawowej pozycji obronnej. Chwyciła kij obiema rękami.
- I co mam z tym robić? - zapytała. Hm, Jodo chyba będzie podobne do karate... Szkoda, że tak dawno nie ćwiczyłam.. - Heh, już się czuję jak mistrzyni Teräs Käsi z podwójnym mieczem świetlnym! Mówcie mi Zannah. -zaśmiała się i zaczęła kręcić młynka wielkim kijem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 15:13, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Blanca śmiała się razem z Ailyn.
- Dobra, poczekaj, wyciągnę tylko broń. - uśmiechnęła się. Dotknęła swojej bransoletki i pociągnęła za koralik. W prawej dłoni zmaterializował się ciemnobrązowy kij. Cały zdobiony był licznymi wyrzeźbieniami.
- W takim razie, o Zannah - zironizowała - Pierwsza rzecz, to rozkrok musi być mniejszy. Ręce wyciągnij o tak. - pokazała. Córka Hefajstosa wykonała polecenie.
- Teraz musisz płynnym ruchem machnąć w lewo, przesuwając się jednocześnie w prawo. Wiesz co to jest capoeira? To brazylijski styl walki wyglądający trochę jak taniec i akrobacja. Jodo głównie się na tym opiera. A tearz kijem do przodu, trzymaj gardę! - Blanca świetnie się bawiła ucząc Ailyn. Sophie, Lan i Aurelia przyglądały się z boku, siedząc na trawie.
- Dołączycie do nas? - spytała.
Koło ucha usłyszała świst. W ostatniej chwili uchyliła się i zablokowała cios.
- Dobrze! Bardzo dobrze! - pochwaliła rudowłosą.
Szkoda, że tamci nie chcą się zintegrować. Ich sprawa..., pomyślała.
- Jak nas będą denerwować to po prostu weźmiemy kij i.l.. TRZASK... i koniec problemów. - zaśmiała się córka Ateny. - Ale w zamian za to, będę potrzebowała twojej pomocy. - zwróciła się do Ailyn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 16:03, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn spodobało się Jodo. Nie szło jej najgorzej, a córka Ateny miała dar pedagogiczny.
- Dołączycie do nas? - zapytała resztę dziewczyn Blanca. W tym momencie Ailyn dostrzegła szansę ataku. Jednak Blanca była zbyt szybka i wyćwiczona.
- Dobrze! Bardzo dobrze! - pochwaliła Ailyn i spojrzała w stronę reszty załogi.
- Jak nas będą denerwować to po prostu weźmiemy kij i.l.. TRZASK... i koniec problemów. - zaśmiała się córka Ateny. - Ale w zamian za to, będę potrzebowała twojej pomocy. - zwróciła się do Ailyn.
- Wal śmiało. Cokolwiek to jest. - odgarnęła włosy z twarzy. Chyba sobie zrobię miecz świetlny, tylko zamiast zwykłej klingi wrzucę tego kija... Swoją drogą Blanca też ma fajnie schowaną broń. Ach, to herosowe oręże!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 16:57, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Sophie przyglądała się jak Blanca uczy Ailyn Judo. Walka w ręcz nie była jej mocną stoną. Nigdy też nie interesowała się sztukami walki.
- Dołączycie do nas? - Córka Ateny zwróciła się do nich. Sophie się podniosła. Lana siedziała rozmyślając. Chyba nawet nie słyszała pytania.
-Obrywałam już różnymi rzeczami, ale nigdy nie kijem. - Zaśmiała się. Zaczęła się rozglądać wokół. Ale skąd teraz wytrzasnąc taki kij? Zauważyła niedaleko chyba odpowiedniej wielkości gałąź i poszła po niego. Wyczuła emocje Blanki. Chcę się integrować, ale nie lubię wykonywać pierwszego kroku, nie potrafię. Chociaż wiem, że powinnam to zmiennić. Zawsze to jakiś początek, pomyślała wracając do dziewczyn.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Sob 16:59, 23 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 16:59, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
-Widzisz... jesteś córką Hefajstosa i na pewno znasz się na wszelkim zbrojeniu... - zaczęła. - Chciałabym, abyś w trakcie misji pomogła mi schować jedną taką broń do bransoletki. Ta broń jest dość... niezwykła i jak dotąd udało mi się ją tylko skurczyć, a to i tak zajmuje mi dużo czasu.
Liczyła, że Ailyn jej pomoże. Miecz Żywiołów, którym uwielbiała się posługiwać miał w sobie zbyt wiele energii, by córka Ateny potrafiła mu sprostać. Jeśli się uda, nie będę miała problemów ze zwojami... A to oznacza więcej walki i kopania tyłków potworom!
Zobaczyła Sophie, która postanowiła do nich dołączyć. Cieszyło ją to. Integracja nie była jej mocną stroną, sama nie wiedziała czemu. Krew Afrodyty w jakiś sposób ułatwiała jej kontakty z chłopcami. W zwykłej szkole, dziewczyny po prostu jej zazdrościły.
- No to teraz ustawcie się tak. W prawej ręce kij, lewa wolna, wyprostowana. Spróbujemy podciąć przeciwnika. Zamachnijcie się na jego głowę, ale żeby to wyglądało bardzo amatorsko. Gdy przeciwnik się schyla, szybkim ruchem przechwytujecie kij lewą ręką i zamaszystym ruchem podcinacie mu nogi. - zademonstrowała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blanca dnia Sob 17:03, 23 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|