|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Sob 22:47, 23 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Aha.. Moc żywiołów? Brzmi ciekawie. Przyznam, że jeszcze się z czymś takim bezpośrednio nie spotkałam. - zrobiła krótką przerwę - Masz może jakieś szkice tego, co już zrobiłaś z tym mieczem? Byłoby mi łatwiej skapować co mam z tym zrobić. - podniosła się i usiadła z nogami podkurczonymi pod brodę. - Czyli tą całą moc też trzeba jakoś zamknąć.. -myślała na głos. Wydawało jej się, że czyta kolejne tomisko galaktycznej fantastki.. jakby 'starożytna odsłona mocy part 1'. Ciekawe co by taki Jedi powiedział na to wszystko.. Pewnie złapałby się za głowę słysząc o bogach greckich.. Nagle wróciła na ziemię przez ruszający się kawałek futerka ułożony w ramionach Blanci.
- Co.. tfu!, raczej kto to jest? - wskazała na śliczne, mechate futerko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 11:55, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Dzięki Lana - powiedziała Aurelia. - Fajnie jest mieć kogoś, kto potrafi zmienić dołki w górki - dorzuciła, puszczając do kuzynki oko. Dobrze jej się z Laną rozmawiało. Zwątpienie ustępowało miejsca uldze. Odetchnęła i uśmiechnęła się do córki Apolla. Po chwili przyszedł jej do głowy pewien pomysł.
- Wiesz, mam zamiar zrobić gitarę, ale taką, którą można wszędzie zabrać. Wiesz, przyda się na ewentualne ognisko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 12:19, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- To mój nowy przyjaciel. - uśmiechnęła się Blanca. Pogłaskała wiewiórkę po łebku. - Ma na imię Nate.
- Aha... - mruknęła Ailyn.
- Wiesz co, zajrzyj do mojego plecaka, mam tam swój szkicownik. Narysowany jest w wersji oryginalnej.
Córka Hefajstosa wzięła rysunki Blanki i zaczęła poszukiwania. Po kilku naprawdę niezłych szkicach krajobrazu zauważyła czyjś portet. Był to chłopak, bardzo przystojny...
- O, to... taki jeden znajomy. - wymamrotała Blanca, oblewając się rumieńcem. Ailyn kiwnęła głową ze zrozumieniem i przekręciła kartkę. Wreszcie znalazła.
Półtoraręczny, średniej długości miecz. Rękojeść wysadzana przenajróżniejszymi kamieniami szlachetnymi. Mimo że był to zwykły szkic, biła od niego jakaś dziwna moc.
- Jak będziemy w podróży, to ci go pokażę. Teraz nie chcę zwracać na siebie uwagi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blanca dnia Nie 13:19, 24 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 12:22, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Gitara mówisz, taka żeby się pojawiała jak będzie potrzebna?- Lana zamyśliła się- Wiesz umiem robić gitarę, to nie jest nic trudnego, potrzebowałabym tylko odpowiednich materiałów. Można byłoby ją pomniejszyć i zamknąć w naszyjniku. - uśmiechnęła się
Konstruowanie instrumentów strunowych było jej hobby. Oczywiście najbardziej lubiła cytrę, aczkolwiek stworzyła już kilka gitar. Nigdy jednak nie zamykała jej w czymś takim jak naszyjnik. Może Ailyn mi w tym pomoże.
- Mogłybyśmy się tym zająć jak będziemy mieć trochę czasu wolnego. Mam w domu trochę materiałów. Zaczekaj chwilę
Lana pognała w kierunku domku. Weźnie im się na ruszanie akurat gdy mnie nie będzie. Wpadła jak burza do sypialni i zobaczyła swojego brata w jednoznacznej pozycji z córką Afrodyty. Dla Lany nie było to nic nowego.
- Nie przeszkadzajcie sobie
Wrzuciła do plecaka pozwijane struny. Miniaturowe pudła, które powiększają się kiedy trzeba, wrzuciła do lewej przegródki. Dorzuciła jeszcze trochę potrzebnych narzędzi, pocałowała brata w policzek i pobiegła z powrotem na wzgórze. Dobrze, że Apollo jest jednym z nielicznych bogów, który pamięta o dzieciach i rozpieszcza je
Przysiadła się z powrotem do córki Artemidy.
- Mam wszystko, więc mówisz, że lubisz grać na gitarze?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Nie 12:25, 24 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 12:31, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia była zaskoczona, tym, że Lana potrafiła tak szybko biegać i pakować rzeczy.
- Mam wszystko, więc mówisz, że lubisz grać na gitarze? - spytała córka Apolla.
- W zasadzie, to nie wiem. Nie umiem. Zawsze tylko śpiewałam i nie ciągnęła mnie za bardzo do instrumentów strunowych - powiedziała zgodnie z prawdą. - Ale grywam na klarnecie - dorzuciła. - A ty?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 13:14, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Grywałam na różnych instrumentach, ale najbardziej lubię cytrę. To po tacie- Lana wzniosła oczy ku słońcu- Tata nigdy nie był taki jak inni bogowie, zawsze mi pomaga, kilka razy nawet użył iryfona by ze mną porozmawiać. A jak jest z twoją mamą?
Lana uwielbiała rozmawiać o bogach. Była ciekawa co odpowie jej Aurelia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Nie 13:15, 24 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 14:46, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- To mój nowy przyjaciel. - uśmiechnęła się Blanca. Pogłaskała wiewiórkę po łebku. - Ma na imię Nate.
- Aha... - mruknęła Słodki jest
- Wiesz co, zajrzyj do mojego plecaka, mam tam swój szkicownik. Narysowany jest w wersji oryginalnej.
Córka Hefajstosa wzięła rysunki Blanki i zaczęła poszukiwania. Po kilku naprawdę niezłych szkicach krajobrazu zauważyła czyjś portet. Był to chłopak, bardzo przystojny...
- O, to... taki jeden znajomy. - wymamrotała Blanca, oblewając się rumieńcem. Ailyn kiwnęła głową ze zrozumieniem i przekręciła kartkę. Wreszcie znalazła.
Półtoraręczny, średniej długości miecz. Rękojeść wysadzana przenajróżniejszymi kamieniami szlachetnymi. Mimo że był to zwykły szkic, biła od niego jakaś dziwna moc.
- Jak będziemy w podróży, to ci go pokażę. Teraz nie chcę zwracać na siebie uwagi.
- Rozumiem. Ciekawie to wygląda... Wogóle to masz niezwykły talent. - uśmiechnęła się znad rysunków - To nie jest aż tak skomplikowane. - wyjęła swojego palmtopa z grecką literą heta i zaczeła w nim grzebać. Otworzyła program do rysunków technicznych i zaczęła modelować szkice Blanci w swoim komputerze. Szło jej to szybciej dzięki dotykowemu ekranowi. Ale dobrze, że jest tu też klawiatura.. Inaczej bym padła.
- No to już mam wszystko na miejscu. - nie chciała niszczyć szkiców córki Ateny. - Zajmę się tym mieczem. Narazie opracuję sobie plan pracy, potem zabiorę się za śrubki itp. A w czym konkretnie ma być zamknięty rzeczony miecz? Koralik do bransoletki? Kolczyki, naszyjnik, pasek, breloczek, pierścionek, czapkę, buty... - zaczęła chichotać wyliczając to wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 14:52, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- W bieliźnie? - zaśmiała się Blanca. - W koraliku, konkretnie tym. - wskazała jeden z nich na bransoletce. - Mam tam wszystkie bronie, tylko nie tą.
Nate obudził się. Zaspanym wzrokiem rozejrzał się dookoła. Widząc Blankę przeciągnął się tylko, czym wywołał chichot szatynki. Kiedy jednak zobaczył Ailyn, lekko przestraszony, schował się pod włosy córki Ateny.
- Nate, zachowuj się. Poznaj, to jest Ailyn. - przedstawiła wiewiórowi koleżankę. Stworzonko nieufnie obwąchało córkę Hefajstosa, jednak po chwili skoczyło jej na głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 15:03, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn zrobiła wielkie oczy. Dziwnie się czuła z wiewiórką na głowie, jednak się nie ruszyła. Spojrzała do góry, lecz dostrzegła tylko opadający na jej czoło puchaty ogonek.
- Cześc Nate. - uśmiechnęła się - Chyba mnie lubi, albo szuka czegoś do jedzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 17:13, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie tego chciała uniknąć. Nie tu i nie w takich okolicznościach. Grover ruszył w stronę obozu, Sophie zastanawiała się po co. Może chce się przywitać z Chejronem? Spojrzała na czekającego chłopca. I co ja teraz zrobię?
-Naprawdę jesteś moją siostrą? Extra, nigdy nie miałem rodzeństwa. Jaki jest nasz tata?
-Yyy... Uroczy na swój sposób. - Chyba powinna powiedzieć mu prawdę. Czy Dionizos musi wykorzystywać każde wolne, żeby sprawić sobie kolejnego heroska?
-A jak masz na imię? No i czy go lubisz?
-Sophie. Nie za bardzo go lubię, ale to mój ojciec. Wiesz, powinieneś iść już do obozu. Teraz jesteśmy poza jego granicami, a tu nie jest zbyt bezpiecznie. Potwory i w ogóle.
-A ty nie idziesz?- Pokręciła głową.
-Właśnie rozpoczęła się moja pierwsza misja. Nasza.- wskazała na resztę towarzystwa.
-A kiedy wrócisz?
-Nie wiem...- ..czy wrócę.
-No to do zobaczenia.
-Pa.-Chłopak ruszył w stronę sosny Thalii. Sophie odwróciła się do swoich towarzyszy broni. Do kogo by tu podjeść...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 17:24, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Tak, myślę, że jest głodny. - zaśmiała się. No proszę, nie ma to jak małe zwierzątko... Wyjęła resztę orzechów z kieszeni i wręczyła Nate'owi. Schrupał je tak szybko, że dziewczyny prawie tego nie zauważyły.
- Miło mi słyszeć, że podoba ci się mój rysunek. - powiedziała do Ailyn. Na ogół nie pokazywała ludziom swoich szkiców. Często krytykowana była za swoją nieśmiałość co do rysunków, ale nic nie mogła na to poradzić. Rozejrzała się. Mały chłopak, dość podobny do pana D. szedł w stronę Obozu. Czyżby kolejny syn naszego dyrektora? Bardzo możliwe. Sophie pewnie nie jest zbyt zadowolona. Chris nadal stał, patrząc na coś w dal. Czego on tam tak wypatruje? Damy w opałach? zaśmiała się w duchu. Matti i Daisy wyglądali, jakby na ziemi zostały tylko ich ciała, a dusze latały gdzieś daleko. Blanca czuła, ze gdyby podeszła do nich i klasnęła im przed nosem, nawet nie zwróciliby uwagi. Lan i Aurelia rozmawiały w najlepsze.
- Chodź, zobaczymy o czym ciekawym gadają córki 'boskich bliźniąt'. - zaproponowała, biorąc Nate'a na ramię. Wstała i podała rękę Ailyn.
- Co robicie? - spytała córkę Apolla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 17:51, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Chodź, zobaczymy o czym ciekawym gadają córki 'boskich bliźniąt'.
Ailyn schowała palmtopa i wstała z pomocą córki Ateny. Ładnie tu.. Patrzyła chwilę na sosnę, obóz.. Ten mały heros właśnie ruszał w tamtą stronę. Za niedługo wróci Grover.. Pewnie rozmawia jeszcze z Chejronem i pakuje jakieś puszki.. Oby tylko nie dobrał się do mojego plecaka pełnego złomu. Ruszyła za Blancą w stronę dziewczyn. Rozmawiały ze sobą zawzięcie.
- Co robicie? - spytała Blanca córkę Apolla. Ailyn tylko uniosła rękę na znak powitaniami uśmiechnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
matti141
Cnotliwa Afrodyta
Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1628
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno - Miasto Kronosa ;-) Płeć: Percy
|
Wysłany: Nie 18:35, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Math szukał cały czas Blanki, ale że znudziło mu się to, to wstąpił do 11-nastki i spod swojej pryczy wyciągnął plecak. Zapakował różne swoje męskie przyrządy tzn. bokserki, skarpetki, koszulki z krótkimi rękawami, spodenki, hantelki, 3 maszynki do golenia, płyn do golenia, latarkę, 2 dezodoranty, paczkę gumek, szczoteczkę i pastę do zębów, pudełeczko żelu, sztylet, widelec, łyżkę, talerzyk, buty sportowe, tenisówki, kurtkę zimową, sweter z jedwabiu, laptop, smartfon, internet bez przewodowy, 5 lasek dynamitu, 10 fiolek nitrygliceryny, paczkę chusteczek, szampon i płyn do kąpieli.
Wszystko to się zmieściło, ponieważ ten plecak nie miał dna i wszystko się w nim mieściło. To był taki mały prezent od ojczulka.
Po spakowaniu się, Math wyszedł z domku i poszedł szukać innych misjonarzy. Jako, że był głodny to trochę zboczył się z drogi i w Nowym Jorku kupił sobie hamburgera. Po powrocie robiło się ciemno, więc Math udał się pod sosnę Thalii, gdzie mógłby kogoś ciekawego spotkać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez matti141 dnia Nie 19:09, 24 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 19:48, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Lana rozmawiała w najlepsze z Aurelia, gdy podeszły do nich Ailyn i Blanca.
- Co robicie? - spytała Blanca
- Rozmawiamy o naszych boskich rodzicach i o tym, że podczas misji zrobimy gitarę. Ailyn pomożesz nam ją schować w naszyjniku? I może mi ktoś powiedzieć kiedy ruszamy? Zaraz papcio pójdzie do wyra. Ciemno się robi - wskazała na słońce- Siedzimy pod tą sosną od kilku godzin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 19:54, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Spoko. Uwierz mi, nie wiem. Chris wygląda, jakby go Meduza zamieniła w kamień, albo coś... - mruknęła z niechęcią. Wydawało jej się, że syn Aresa będzie bardziej zainteresowany misją.
- Też gracie na gitarze? Miałam wziąć, ale jakby jej się coś stało, chyba bym zabiła...- powiedziała. Nate muskał ją w policzek swoim mokrym noskiem.
- W czasie podróży sobie pogramy, nie? - zaśmiała się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:10, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia rozmawiała z Laną. Teraz obie czuły się już zupełnie dobrze w swoim towarzystwie. Podeszły do nich Blanca i Ailyn. Dziewczyny zastanawiały się kiedy wreszcie wyruszą. Słońce już chyliło się ku zachodowi. Aurelia się z tego cieszyła. W nocy zawsze lepiej się czuła. Więcej słyszała. Zamyśliła się, w trakcie gdy rozmowa zeszła na temat gitar.
- W czasie podróży sobie pogramy, nie? - zaśmiała się Blanca.
- Ja mogę śpiewać, Mam nadzieję, że razem z tobą - zwróciła się teraz do Lany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:13, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- No jasne, że gram. Odziedziczyłam miłość do muzyki po tacie. Oh Aurelia oczywiście, że pośpiewamy. Uwielbiam śpiewać.
Ponownie spojrzała w niebo. To już było chyba 65896 raz tego dnia. Obiecał, że jak będę ruszać na następną misję to się ze mną spotka. Lana wyraźnie posmutniała.
- Robiłaś kiedyś gitarę?- zwróciła się do Blanki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Nie 20:14, 24 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:18, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Jedynie naprawiałam zepsute struny. - odpowiedziała.
- Wiesz, my to w pewnym stopniu rodzina, Apollo to mój jakby dziadek. - dodała.
Nie lubię o tym mówić, ale może jakoś złapiemy dzięki temu lepszy kontakt. Spojrzała w niebo. Zaczynało się ściemniać. Blanca lubiła noc. Mogła wtedy lepiej odczuwać przyrodę, która właśnie o tej porze tak naprawdę odżywała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:37, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Wiesz, my to w pewnym stopniu rodzina, Apollo to mój jakby dziadek - powiedziała Blanca, w zasadzie do Lany. Aurelia zrobiła zdziwioną minę.
- Znaczy, że jesteś więcej niż herosem - powiedziała ze śmiechem. Wydawało jej się, że Blankę nie bardzo to śmieszy.
- Yyy, sory? - powiedziała niepewnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 20:54, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Nie, nic się nie stało. - uśmiechnęła się słabo. - Tylko... trochę głupio się czuję, wiedząc, że mam w sobie tyle tej głupiej boskiej krwi. Czasem dość mocno mi przeszkadza... Na przykład, jak czasem spędzam czas w domu i przykładowo pójdę na zakupy z przyjaciółką, dookoła mnie zaraz jest wianuszek chłopców. Efekt miksu krwi Afrodyty z Apollem. Nigdy mi się to nie podobało... - postanowiła opowiedzieć swoją historię. Może wreszcie znajdzie się ktoś, kto ją zrozumie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|