|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 23:05, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Jasne... Ja ci pomogłem wtedy, i wierzę że kiedy mi by zagrażało niebezpieczeństwo zrobiłabyś to samo - powiedział jej Perc a ona pokiwała głową na potwierdzenie.
Pewnie, że zrobiłaby to samo. Zobaczyła jak Perc wsiada do metra. Poszła za nim. Jedyne wolne miejsca były na przeciwko miejsc Perc'a w drugim rzędze i przed Herejzą. Postanowiła usiąść na tym pierwszym żeby móc w razie czego porozumieć się z nimi w jednej chwili. Usiadła przy oknie i wyjęła swój szkicownik. Na początku nie wiedziała co narysować ale po chwili namysłu zaczęła rysować chatkę, w której kiedyś mieszkała. Żeby było jej wygodniej oparła nogi o siedzenie przed nią.
Ciekawe czy uda nam się dojechać na miejsce bez nie przyjemnych niespodzianek...
Spojrzała na Perc'a. Chłopak siedział i patrzył się w okno jakby zamyślony. Nagle przypomniała sobie, że powinna zażyć tabletki na chorobę lokomocyjną. Wyciągnęła opakowanie z tabletkami z plecaka i wzięła jedną.
- Ktoś z zebranych może chce wziąć coś na chorobę lokomocyjną? - powiedziała wyciągając rękę w kierunku Perc'a, Aurelii, Herejzy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Pon 23:06, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 13:11, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Sam zbyt wiele nie pamiętam... Pamiętam tylko jego twarz... i śni mi się to spotkanie po nocach. Chociaż nie od początku. Tylko od momentu, kiedy mi już to powiedział... i koniec mi się nie śni... nie wiem co o tym myśleć. - Odpowiedział Aurelii. Przecież to żadna tajemnica Trochę zdziwił się że usiadła obok niego, ale nie dał po sobie tego pokazać. Może uda mu się ją trochę bliżej poznać, a poza tym osobą która pod wpływem nerwów zamienia ludzi w zwierzęta lepiej mieć za przyjaciela.
Ich pierwsze spotkanie nie było najlepsze.
Zobaczył Adriannę która siedziała przed nim i pytała się, czy ktoś nie chciałby zażyć leków na chorobę lokomocyjną.
Ja chętnie - powiedział i wziął od dziewczyny tabletkę, którą szybko połknął.
Spojrzał na krajobraz w oknie. Jeszcze co prawda nie wystartowali, ale patrzył, gdyż był pewien że nie zobaczy więcej tego miejsca.
Ciekawe na co natrafią tym razem? . W każdym razie w każdej chwili był gotowy do walki, nawet jakby co zaatakowało ich metro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 14:26, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Sam zbyt wiele nie pamiętam... Pamiętam tylko jego twarz... i śni mi się to spotkanie po nocach. Chociaż nie od początku. Tylko od momentu, kiedy mi już to powiedział... i koniec mi się nie śni... nie wiem co o tym myśleć. - usłyszała jak Perc powiedział do Aurelii. Po czym dodał: - Ja chętnie - i wziął od niej jedną tabletkę.
- Perc, myślisz, że wezwał Cię na Olimp po coś ważnego? Znaczy, czasami bywa tak, że bogowie uznają dzieci tylko dlatego, że myślą, że będą im do czegoś potrzebne. Nie wspominał Ci o niczym takim? - zapytała się chłopaka nadal trzymając w ręku tabletki.
Ciekawe po co Zeus wezwał go aż na Olimp? Może dzieje sę coś w świecie bogów o czym nie wiemy? Nie, gdyby tak było dziwne rzeczy działby się też w naszym świecie. W każdym razie, musiał mieć jakiś powód... pomyślała bacznie obserwując Perc'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nereida
Serce Oceanu
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ocean Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 14:34, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Ktoś z zebranych może chce wziąć coś na chorobę lokomocyjną? - powiedziała wyciągając rękę w kierunku Perc'a, Aurelii Herejzy.
- Nie, dziękuję. - odpowiedziała dziewczynie i znowu pogrążyła się w marzeniach. Może porozmawiam z Aurelią? Wydaje się miła.
- Cześć. - uśmiechnęła się do niej. - Pamiętasz mnie? Prosiłaś żebym poszła po ambrozję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nereida dnia Wto 14:35, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 15:13, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia przez chwilę się zamyśliła. To dziwne, że Perseusz tak mało pamiętał ze spotkania z ojcem. A może coś ukrywał? Nie no, bez przesady. Stanowili grupę, nie mogła powejrzewać że zatajają fakty. Wyrwała się podejrzliwym myślom i dotarło do niej, że zagadała do niej córka Posejdona. Ledwie zdążyła zarejestrować, co dziewczyna do niej mówiła. Pytała, czy Aurelia ją pamięta.
- Jasne, że Cię pamiętam. Walczysz szpadą, a to nie jest taka pospolita broń. Przypomniał mi się Zorro - zażartowała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nereida
Serce Oceanu
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ocean Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 15:26, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Jasne, że Cię pamiętam. Walczysz szpadą, a to nie jest taka pospolita broń. Przypomniał mi się Zorro - zażartowała.
- Ciekawe porównanie. - przerwała. - Każdy kto ze mną rozmawiał usłyszał to pytanie. Jak znalazłaś się w obozie? Ja dotarłam tu gdy miałam 3 lata. Podobno Chejron znalazł mnie nad brzegiem oceanu.
Herejza zastanawiała się czy nie za dużo powiedziała i czy Aurelia chce jej w ogóle słuchać. Pociąg ruszył. W środku było ciemno i zimno. Córka Posejdona wytworzyła malutki płomyczek w dłoni aby się ogrzać, a przy okazji dostarczyć światła przyjaciołom. Czekała na odpowiedź Aurelii. Chyba jej nie usłyszała więc powtórzyła pytanie w nieco skróconej wersji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nereida dnia Wto 15:27, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podróżniczka
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: "Trzy plichy" Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 17:08, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy Maya weszła do metra, nie wiedziała, gdzie usiąść. Nie chciała nikomu się narzucać, bo przecież była nieśmiała. Chociaż ostatnio to się nawet bardzo ośmieliłam. Hmm... To chyba wpływ grupy. W końcu po namyśle zajęła miejsce za Percem i Aurelią i zagadała do niego:
- Nie wiem, czy już się przestawiałam - jestem Maya, córka Afrodyty.
A potem: Chce ktoś landrynkę? - wyciągając opakowanie z plecaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 19:02, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Metro jak metro, nic ciekawego się nie działo. Klapnęła obok Sophie i naprzeciwko Lo. Ogólnie była zadowolona z towarzystwa. Muzyka wciąż dudniła jej w uszach, jednak widząc wzrok innych na sobie spuściła lekko głowę. Co, zakażecie mi muzyki słuchać? Po moim trupie... Na moment wyłączyła jednak dźwięki. Odpisała szybko Jake'owi i spojrzała na resztę. Aurelia rozmawiała z Herejzą, widocznie z czegoś się śmiały. Nie chciała im przeszkadzać.
- Chce ktoś landrynkę? - usłyszała. Przekręciła głowę. To Maya, córka Afrodyty.
- Ja! Ja! Byleby truskawkowa albo cytrynowa! Tylko takie jadam! - wyrwała się z uśmiechem. Podziękowała grzecznie i włożyła cukierek do buzi. Zobaczymy, co zrobimy w Dakocie... oby jakieś fajne miejsce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 19:29, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Ja też trafiłam do Obozu jako dziecko. Znaleźli mnie w lesie. Może to trochę głupio brzmi, ale co ja na to poradzę? - opowiadała Aurelia Herejzie. W pewnym momencie Maya zaproponowała landrynki. Córka Artemidy z chęcią jedną przyjęła. Zajrzała do plecaka. Znalazła w nim kolejną błyszczącą paczkę. Tylko ta, w porównaniu do tej z Obozu, była bardzo mała. Co to, gwiazdka?Wyjęła pudełko. Siedzący nieopodal herosi rzucili jej zaciekawione spojrzenia. Do pudełka przyczepiona była mała karteczka. Napisane było na niej: Na zgodę. Aurelia domyśliła się, że to znów przesyłka od matki. Biedny Hermes, tyle się nalata. Otworzyła prezent. W środku znalazła nowegi iPoda touch. Uśmiechnęła się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 20:43, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Sophie udało się znaleźć wolne miejsce, co było dziwne, w metrze zawsze był tłok. Blanca usiadła obok niej, słuchając muzyki. Nie chciała jej przeszkadzać, więc po prostu siedziała. Po kilku minutach zaczęła się kręcić, nie cierpiała metra. Było jej duszno. Ze zdziwieniem zauważyła, jak inni wyglądają przez okno. Powstrzymała się od wybuchnięcia śmiechem, jak chcą pooglądać ściany to ich sprawa. Słyszała jak inni rozmawiają, o tym jak dostali się do obozu. Sophie naszły wspomnienia, próbowała się nie skulić, gdy wszystko dokładnie odtworzyło się w jej głowie po raz niewiadomo który jak najgorszy koszmar.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 21:03, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja jestem Perseusz, syn Zeusa, ale mów mi Perc - odpowiedział córce Afrodyty. Była piękna i gdy na nią spojrzał zaniemówił. W końcu to córka bogini piękności...
Usłyszał pytanie skierowane do wszystkich, czy chcą landrynkę. Nie przepadał za takimi rzeczami, nie dość że były niezdrowe to jeszcze mdłe. Ale zgodził się i wziął jednego cukierka. Niezły smak
Metro ruszyło. Czekała ich chyba w miarę długa podróż. Adrianna która siedziała przed nim rysowała jakiś rysunek. Blanca która siedziała obok Sophie.... gdzie jest Sophie? Spojrzał jak dziewczyna pałęta się po metrze a do tego wygląda jakby miała zaraz zemdleć, trzymając się za głowę.. Może ostatecznie zdoła dojść między nami do porozumienia. Zaryzykował i podszedł do niej:
Nic ci nie jest? - zapytał syn Zeusa, po czym dodał - A... jak było z tobą? Jak pojawiłaś się na obozie i w ogóle... Ja jedyne co pamiętam to jak ojciec wezwał mnie na Olimp i... uznał mnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PercJack17 dnia Wto 21:08, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:32, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-Nic ci nie jest? – zapytał ją syn Zeusa, jak mu tam… Perc, chyba. - A... jak było z tobą? Jak pojawiłaś się na obozie i w ogóle... Ja jedyne co pamiętam to jak ojciec wezwał mnie na Olimp i... uznał mnie.
Sophie ze zdumieniem zauważyła, że stoi na środku wagonu. Jak ja się tu znalazłam?
-Chyba w porządku.- Odparła niemrawo. Metro szarpnęło i córka Dionizosa przyładowała w chłopaka, prawie zwalając go z nóg.- Przepraszam.- Bąknęła czując złośliwą satysfakcję, miała ochotę wyczarować pnąca winogrona i go oplątać, ale pewnie dostałaby ochrzan od Chrisa... I od Adrianny… A tak właściwie czemu go nie lubisz? Zapytała sama siebie. Nie, nie lubię go. Taki charakter. Odetchnęła patrząc w te niesamowicie niebieskie oczy cechujące dzieci Gromowładnego.
-Do obozu przyprowadził mnie Chejron.- warknęła. Kurcze… Jeszcze raz…Próba nr 2 - Miałam osiem lat, moja mama…- Głos jej się załamał.- Ona nie żyje. – Poświęciła się dla mnie…- Więc pojechali po mnie, bo jestem córką Dionizosa. On jest dyrektorem naszego obozu i uprzykrza nam wszystkim życie.- A mnie najbardziej.- Jest uroczy na swój sposób. Zobaczysz spodoba ci się na obozie półkrwi. To cudne miejsce.- Uśmiechnęła się do niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:44, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Blanca otworzyła oczy. Miała wrażenie, że przysnęła na chwilę. Gdy spojrzała przed siebie, zobaczyła Sophie stojącą na środku wagonu. Uniosła brew do góry. Lunatykuje czy jak? Do córki Dionizosa podszedł Perc, coś mówił. Postanowiła zachować się kulturalnie i nic nie mówić. Widziała jednak niemą niechęć Sophie. Cóż, ostatnio jej ojcu przecież oberwało się od Gromowladnego, może nastroje też jakoś przechodzą na dzieci. Wystukiwała sobie nogą rytm, rysując palcem po ekranie telefonu. Ach ta elektronika! Najlepsze i tak słuchawki z dobrym basem... Przypomniała sobie o kartce ze swoimi notatkami na temat podróży. Wyciągnęła ją i przejrzała dokładnie. Miała naszkicowaną przykładową akcję, ale teraz trochę się pozmieniało. Wymazała gumką Mattiego, dopisała Herejzę, Perca i Evę, tak na wszelki wypadek. Ustaliła czym każdy najlepiej się posługuje. Spojrzała na Chrisa. Jak mi się nie oberwie będzie dobrze... Odetchnęła głęboko i wstała. Przesiadła się koło syna Aresa, ujęła kartkę w dłoń i odezwała się:
- Nie przeszkadzam? Sprawę mam. - przechyliła głowę. Nie komentował nic, więc kontynuowała: - Myślałam nad tym, co może nas w tej Dakocie zastać. Pewnie masz jakieś swoje mapy, ale jak coś... proszę. - podała mu kartkę.
- Tak na wszelki wypadek zaznaczyłam i uwzględniłam każdego i jego umiejętności. Musimy mieć jakiś plan. Jak masz jakiekolwiek zastrzeżenia, mów. A i przepraszam za tamto. Wszystko przez ten głupi miecz. Nadal ciężko mi nad nim panować... - uśmiechnęła się słabo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:47, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Adrianna siedziała zamyślona. Nagle Perc wstał i podszedł do Sophie. Oho... Będzie miło...
Perc, zapytał się czy nic jej nie jest a ona na to prawie go zwaliła na ziemie metra. Chyba trzeba się bać...
Usłyszała jak rozmawiają o tym jak Sophie trafiła do obozu. Nie, no... Czy wszyscy tutaj muszą tam trafiać w jakiś dziwny albo tragiczny sposób? pomyślała Adri sama przypominając sobie to jak ona trafiła. No dobra nie było to milusie pożegnanie ale jej ojciec nadal żyje i widuje się z nim. Tylko, że teraz to co innego...
Spojrzała jeszcze raz na tą dwójkę. Wstała i podeszła do nich.
- Mam nadzieję, że nie pojawi się nagle wielki winogron, co, Soph? - zapytała z uśmiechem. Metro znów szarpnęło ale udało jej się jakoś utrzymać równowagę. Zawsze mogła wyczarować mech żeby złagodzić upadek... Hm... to nie taki głupi pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Wto 21:50, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nereida
Serce Oceanu
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ocean Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 21:52, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Perc zdaje się odważny, a przynajmniej trochę. Całkiem dobrze mu idzie z zawieraniem znajomości.Herejza postanowiła także spróbować porozmawiać z Sophie. Położyła turkusowy plecak na siedzenie (tak aby zaznaczyć, że to miejsce jest zajęte) i ruszyła w stronę córki Dionizosa i Perca.
- Cześć. Jestem Herejza. Chciałabym z Tobą porozmawiać. Jeżeli nie chcesz to odejdę. - zaproponowała córka Posejdona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Wto 21:52, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję że się tam dostanę... - urwał i spojrzał jak dziewczyna się uśmiecha. Chyba po raz pierwszy widział ten widok. Szkoda że tak rzadko to robiła
Patrzył tak i nie zauważył kiedy znalazł się na swoim siedzeniu w metrze. Musiało ostro skręcić a ja nie trzymałem się poręczy... co za szczęście że wylądowałem akurat tu - odetchnął z ulgą syn Zeusa.
Dyrektor Obozu to koleś z podobnym charakterem? Powodzenia, pożyczył sam sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 22:02, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn stała trzymając się poręczy. Nie chciało jej się łazić na koniec wagonu, więc zakotwiczyła się obok dziewczyn. Miała ochotę zrobić coś głupiego, jednak zbyt głupie pomysły przychodziły jej do głowy. Słyszała rozmowy o tym jak herosi trafiali do obozu. Uśmiechnęła się na samą myśl o takim temacie. Opowieści większości osób były dość dramatyczne, ale takie jest życie półboga. Tylko nikt mnie nie pytał czy ja chcę być w połowie greckim bogiem!
- Wiecie co, życie herosa to jest głupie. Taki śmiertelnik to ma bajer: nic nie wie, nic nie widzi... I ma wszystko gdzieś. Tacy to się nie muszą niczym przejmować. - zagadała do Adrianny i uśmiechnęła się mimowolnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 22:09, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
-Mam nadzieję że się tam dostanę... – powiedział Perc, po chwili lądując na siedzeniu, gdy go zarzuciło. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zagadała ją Adrianna.
- Mam nadzieję, że nie pojawi się nagle wielki winogron, co, Soph? – Uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Wielki i zły.- Zaśmiała się. – Dzisiaj raczej nie, chyba, że będzie potrzebny.
- Cześć. Jestem Herejza. Chciałabym z Tobą porozmawiać. Jeżeli nie chcesz to odejdę. – teraz podeszła córka…Yyy? Kogo? Próbowała sobie przypomnieć.
-Pewnie, że chcę. Nie jestem aż taka zła, na jaką wyglądam. Jestem Sophie, córka Dionizosa.Masz ciekawe imię, takie inne.- Rozejrzała się podejrzanie, czekając na dopowiedź Herezji. Może jeszcze ktoś spróbuje do niej zagadać, kto ich tam wie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Wto 22:10, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 22:18, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zobaczyła ja Perc leci na siedzenie i mówi coś, że chciałby trafić do obozu. Nie dziwie mu się... pomyślała z uśmiechem.
- Wielki i zły.- powiedziała do niej córka Dionizosa. – Dzisiaj raczej nie, chyba, że będzie potrzebny.
Adrianna zaśmiała się.
- To dobrze. - odpowiedziała jej z uśmiechem.
- Wiecie co, życie herosa to jest głupie. Taki śmiertelnik to ma bajer: nic nie wie, nic nie widzi... I ma wszystko gdzieś. Tacy to się nie muszą niczym przejmować - powiedziała Ailyn do niej.
- Wiesz, niby tak. Wiem, że to trochę zwariowane co mówię ale cieszę się, że jestem półbogiem. Znaczy odkąd pamiętam chciałam żeby moje życie nie było normalne. Znaczy wiesz, przedszkole, podstawówka, gimnazjum, studia i praca a potem emerytura. Masakra... Cieszę się, że trafiłam do obozu. - powiedziała uśmiechając się. Miała dobry humor humor od poprzedniego dnia. - A tak w ogóle to jak ty trafiłaś na obóz? Jakoś dramatycznie czy nie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Wto 22:18, 16 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Wto 22:23, 16 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Lana klapnęła na przeciwko syna Aresa. Wyciągnęła kartkę i zaczęła bazgrać piosenki- normalka u córki Apolla zwłaszcza gdy nie ma co robić. Zobaczyła, że Blanca usiadła na miejscu obok Chrisa i przedstawia mu jakieś plany krew mamusi, ału.
- Hej jakie umiejętności u mnie uwzględniłaś? Bo składanie gitar i pisanie piosenek się nie liczy nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|