Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Część II] Odnaleźć Rezusa C.D.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Forumowe RPG 2 / RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:34, 16 Lis 2010    Temat postu:

- Wiesz, niby tak. Wiem, że to trochę zwariowane co mówię ale cieszę się, że jestem półbogiem. Znaczy odkąd pamiętam chciałam żeby moje życie nie było normalne. Znaczy wiesz, przedszkole, podstawówka, gimnazjum, studia i praca a potem emerytura. Masakra... Cieszę się, że trafiłam do obozu. - powiedziała Adrianna wesoło - A tak w ogóle to jak ty trafiłaś na obóz? Jakoś dramatycznie czy nie?
- Tak.. wiesz, ja zamierzam iść w tym śmiertelnym kierunku mimo wszystko. A do obozu trafiłam mało dramatycznie. - uśmiechnęła się - Myślałam, że jadę na obóz skautowy z mamą, a ona zaprowadziła mnie do Chejrona. Miałam wtedy 10 lat. Małe zaskoczenie, bo już wcześniej napomknęła mi, że moim ojcem jest grecki bóg, a ja sama doczytałam, że to pewnie Hefajstos. Jednak kiedy zdjęła mi z oczu opaskę, a ja zobaczyłam przed sobą centaura miałam tragiczną minę. - Na dodatek zrobiła mi zdjęcie tym swoim rozklekotanym aparatem..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:35, 16 Lis 2010    Temat postu:

Blanca mimowolnie uniosła kąciki ust do góry.
- Myślałam o łuku i mieczu. Chyba nie najgorzej radzisz sobie z walką jeden na jeden? - uniosła brew do góry. Nie lubiła, gdy ktoś jej przerywał. Wyjątkowo jednak nie skomentowała tego.
- Jeśli dasz radę zaśpiewać tak, że wszystkie stwory ogłuchną i oślepną to ci to mogę dopisać.
Ailyn rozmawiała z Adrianną i Herejzą. Chyba musiało chodzić o coś śmiesznego, bo córka Hefajstosa co jakiś czas zasłaniała usta ręką, kryjąc śmiech. Jakiś starszy jegomość spojrzał na nie karcąco. Teraz to ona zaśmiała się cicho i wróciła do swojej kartki.
- Kompletnie nie wiem, co zrobić z Herejzą. Niby walczy szpadą, jest córką Posejdona, ale skąd u niej ogień? - nie pasowało jej to. Woda i ogień? Dwa różne światy, żaden nie mógł się połączyć z drugim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:43, 16 Lis 2010    Temat postu:

- Heh... No to rzeczywiście mało dramatycznie. Co do kierunku to ja jednak też. Wiele rzeczy odziedziczyłam po ojcu. W tym zamiłowanie muzyki. Kocham grać na gitarze i rzadko zdarza się dzień żebym nie napisała czegoś. Niby moją matką jest Demeter ale znam parę dzieci Apollina i czasami się czuję jakbym miała tez coś z niego... W każdym razie ja też nie miałam dramatycznego wejścia do obozu. Gorsze było moje życie... - powiedziała ze smutkiem dziewczyna. Zaczęła wspominać chwile, które spędziła z ojcem i matką a raczej macochą. Nie znała swojej prawdziwej matki ale macochę kochała jak swoją własną matkę.
Metrem znów zatrzęsło tak, że o mało się nie wywaliła.
- Wiesz co? Ja chyba lepiej usiądę. Jeszcze w metrze pojawią się pnącza albo co innego i co wtedy zrobimy? - powiedziała i usiadła na swoim miejscu. Zobaczyła, że przed nią siedzi Perc.
- Jak się czujesz? - zapytała się chłopaka bo z tego co zobaczyła wzroku nie miał zbyt szczęśliwego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laniette
Cukiereczek Apolla
Cukiereczek Apolla



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:44, 16 Lis 2010    Temat postu:

- Zaśpiewać nie, ale potrafię cię wprowadzić w śpiączkę farmakologiczną i wyciąć ci wątrobę. Mogę też cię wyleczyć jakby co, a właśnie jak noga?- spojrzała na nią Cz to jest gips, przecież tego się od tak dawna nie stosuje u herosów- Zwiększyłam poziom cukru więc mogę zrobić coś byś nie musiała nosić tej skorupy, aczkolwiek nie wyleczę ci jej całej. Wystarczy bandaż.- Lana zauważyła, że chyba przeszkodziła Blance i jej się to nie spodobało- Albo może się przymknę a ty mów o swoim planie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nereida
Serce Oceanu
Serce Oceanu



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ocean
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:47, 16 Lis 2010    Temat postu:

Zawsze to samo pytanie. Dlaczego ma moc ognia skoro jej ojcem jest Posejdon? Może jestem nienormalna? Herejza próbowała pocieszyć się w duszy. Nie wychodziło jej to za dobrze. Patrzyła przez na swoje siedzenia, a potem na okno i przez chwilę podziwiała piękny krajobraz "ścienny".
- No więc. - zwróciła się do Sophie. - Czy uważasz, że jestem nienormalna? - strzeliła prosto z mostu jakby znała się z dziewczyną od kilku dobrych lat. Przemyślała to sobie w głowie i stwierdziła, że to co powiedziała to totalna porażka. Jednak jestem nienormalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Wto 22:51, 16 Lis 2010    Temat postu:

- Nie martw się i tak gadasz mniej niż moje młodsze rodzeństwo. Wiesz, ta cała głupia architektura. Strasznie nudna rzecz, jak cię któreś zaczepi, zmywaj się najszybciej jak możesz. - odpowiedziała. Spojrzała na swoją nogę. W sumie to nie był gips, raczej umoczony w wapniu bandaż.
- Na razie jest ok, jeśli będę potrzebowała poważniejszej pomocy, będziesz pierwsza. A, to twoja sprawka była z tą śpiączką? Niezła. Zaraz dopiszę. - ołówek znów poszedł w ruch. Zadowolona przyjrzała się swoim pomysłom.
- Plan nie jest ogólnie trudny, chodzi mi raczej o ustawienie, ale muszę to z nim przecież przedyskutować. Szefunio musi wiedzieć o wszystkim... - mruknęła. Dźwięk nadchodzącej wiadomości. Jake! pomyślała z zadowoleniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mroczny
Gość






PostWysłany: Śro 17:43, 17 Lis 2010    Temat postu:

Gdy przybyli na peron, Chris sprawdził rozkład jazdy, polecił wszystkim zakup odpowiednich biletów i zapakował się z pozostałymi do metra. Mimo wszystko usiadł w ich pobliżu. Gdy reszta umilała czas jazdy rozmową, on się nad czymś zastanawiał. Hades ma duży wpływa na rozwój tej misji. Najpierw to spotkanie w tunelach. Potem Lajstrygoni. Chris miał pewność, że to byli jego kumple. No i jeszcze Eva, jego córka. Syn Aresa i w tym wypadku miał pewność, że jeszcze ją spotka. Może nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno. Jechali dalej, a czas powoli upływał. W pewnym momencie Blanca zajęła miejsce obok niego. Od razu zapytała się czy nie przeszkadza. Owszem, przeszkadzała. Chris właśnie układał w głowie kolejny sposób na wykorzystanie w walce dwóch mieczy. Nie miał wiele czasu, żeby poćwiczyć praktykę, ale na teorią miał go aż za dużo. Oprócz tego, że zepsuła mu świetną sekwencję ciosów, miała ciekawe wieści. Zajęła się sporządzeniem listy cech wszystkich uczestników misji. Bardzo dobry pomysł. Przynajmniej ona zajmuje się czymś pożytecznym. Zaczął czytać. Chcąc nie chcąc, ale szybko przeszedł do własnego nazwiska. Było tam napisane:
Chris - mega przystojniak, świetnie walczy, nieustraszony przywódca, obiekt westchnień młodych i tych starszych obozowiczek, wykazuje predyspozycje do zajęcia pierwszego miejsca w kategorii mrocznego usposobienia.
Całkiem mu się to podobało.
- Dzięki. - powiedział i przeszedł do lektury pozostałej części spisu.
Dziewczyna miała lepszy, no i częstszy, kontak z pozostałymi, więc lepiej orientowała się w tych sprawach niż Chris. Odwaliła całkiem porządną robotę. Nie zdążył jednak doczytać do końca, gdyż metro zaczęło zwalniać, aż w końcu całkiem się zatrzymało. Wszyscy wyszli na peron i zaczęli się kierować ku schodom, prowadzącym do wyjścia. Gdy znaleźli się na powierzchni, Chris powiedział.
- No to teraz pora na dworzec. A stamtąd prosto do Dakoty. Jakieś pytania?



Jeśli ktoś ma jakieś pytanie, niech pyta. Jeśli nie, idziemy na dworzec. Podobnie jak przy metrze, piąta osoba pisze, że dotarliśmy na miejsce. M.
Powrót do góry
PercJack17
Róg Minotaura
Róg Minotaura



Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Percy

PostWysłany: Śro 18:03, 17 Lis 2010    Temat postu:

Dobrze... myślałem tylko nad czymś - odpowiedział Adriannie i nagle zauważył ze metro zaczęło zwalniać aż w pełni się zatrzymało. Wszyscy razem z nim wysiedli i usłyszał jak Chris mówił:
- No to teraz pora na dworzec. A stamtąd prosto do Dakoty. Jakieś pytania?
Perc miał wiele pytań w głowie, cały ten wyjazd do Dakoty był jednym wielkim pytaniem ale nie postanowił się dzielić swoimi przemyśleniami z resztą grupy. Ukradkiem zdołał spojrzeć na listę córki Ateny i (z wielkim trudem) przeczytał o sobie:
Perseusz - całkiem niezły w walce jednak nie ozeznany w mitologicznym świecie. Pod wpływem nastroju może zmieniać pogodę, co jest bardzo przydatne.
Heh, podoba mi się to po czym odsunął się by nikt nie pomyślał, że to czytał czy coś jeszcze głupszego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gilbert
Apollo w spodenkach
Apollo w spodenkach



Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:10, 17 Lis 2010    Temat postu:

Lo znowu się nie odzywała. Po tym jak nikt nie zwracał na nią uwagi szybko zaszyła się gdzieś w środku autobusu. No wiecie... PMS daje się we znaki.
Zerkała raz po raz na grupę, która o czymś rozmawiała.
Wysiedli z metra. Dla Lo było bardzo przydatne to, że już nie płonęła i mogła się spokojnie przecisnąć przez wylewający się z metra tłum.
- No to teraz pora na dworzec. A stamtąd prosto do Dakoty. Jakieś pytania?
- Nie Szefunciu. - odparła szybko Lo. Zobaczyła, że Blanca trzyma coś w ręce. Ukradkiem przeczytała parę słów i szybko zaczęła szukać siebie...
Lo - chodząca pochodnia. Jej przyjaciele teletubisie świetnie nadają się do odstraszania niechcianych śmiertelników.
No nareszcie jakiś konkret.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Podróżniczka
Róg Minotaura
Róg Minotaura



Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: "Trzy plichy"
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Śro 19:34, 17 Lis 2010    Temat postu:

Gdy już Maya poczęstowała wszystkich landrynkami, zaczęła przysłuchiwać się rozmowom w metrze. Dziewczyny się śmiały, a Blanca rozmawiała z Chisem. Mówili coś o umiejętnościach uczestników misji. Ciekawe, co o mnie napisała Blanca? - zastanawiała się, jednak po chwili dotarli na miejsce. Gdy już wszyscy wysiedli szefuńcio powiedział:
- No to teraz pora na dworzec. A stamtąd prosto do Dakoty. Jakieś pytania?
- Ja mam. A więc jedziemy do Dakoty Północnej czy Południowej? - zapytała zaciekawiona. Jednak zwiedziła kawałek świata, więc orientowała się w geografii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Czw 16:54, 18 Lis 2010    Temat postu:

- No więc. – Herezja zwróciła się do Sophie. - Czy uważasz, że jestem nienormalna?
-Nie, dlaczego? Uwierz jesteś jak najbardziej normalna. Znam się na tym.- Uśmiechnęła się do niej. Podobało jej się to, że spytała się o to tak otwarcie. Metro się zatrzymało. Teraz dworzec… Jeśli było coś, czego Sophie nie znosiła bardziej niż metro, to z pewnością były to pociągi. Pewnie pozwiedzam sobie wagony, bo nie będę mogła usiedzieć w miejscu, ale za to będą jakieś widoki za oknem. Ruszyła za resztą cicho nucąc piosenki Abby, próbowała wyciszyć w myślach natłok otaczających ją emocji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mroczny
Gość






PostWysłany: Sob 18:56, 20 Lis 2010    Temat postu:

Nikt nie miał pytań oprócz Mayi. Dziewczyna nie wiedziała do której Dakoty się wybierają. Ok. Nie było jej na zbiórce przed obozem, ale mogła się dowiedzieć tego od kogoś innego. Mimo to Chris powstrzymał się od złośliwego komentarza, zerknął na mapy i powiedział.
- Do Dakoty Południowej, Mayu.
Skoro załatwił już sprawy organizacyjne, mogli ruszać.

***

Dworzec w Nowym Jorku. Chris zauważył, że ich pociąg właśnie nadjechał. Muszą jeszcze wysiąść pasażerowie i kierowca zrobi sobie przerwę, więc mają jakieś trzydzieści minut zapasu. Syn Aresa zaproponował pozostałym, żeby kupili sobie coś na drogę. Jakieś jedzenie, czasopisma czy coś w tym stylu. Sam podszedł do kasy i kupił bilety. Do tej pory wszystko co było im potrzebne do podróży wypłacał z własnej części pieniędzy i ta część właśnie zaczynała się kończyć. Bilety w metrze i na dworcu, hotel u Gary'ego, cola i inne drobiazgi pochłonęły większość dolarów Chrisa. Miał jeszcze sporą sakiewkę z drachmami, ale co mu było po nich w Nowy Jorku? Na szczęście pozostała im tylko droga do Dakoty i dojście do gór Rushmore. Jakby co, to pożyczy trochę pieniędzy od innych. Zresztą to i tak są oszczędności Chejrona. W końcu nadszedł czas odjazdu pociągu. Cała drużyna zapakowała się do jednego wagony i zajęła dwa przedziały, w których nieźle śmierdziało. Nie była to pierwsza klasa, ale też nie wagon towarowy. Mogliby tu posprzątać od czasu do czasu. Mimo to Chris zasiadł na swoim miejscu i zaczęła się długa podróż do Dakoty.
Powrót do góry
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 19:34, 20 Lis 2010    Temat postu:

Dotarli na dworzec, a Chris zaproponował, żeby poszli kupić coś na drogę. Aurelia uznała, że to dobry pomysł, więc poszła do sklepu. Przechadzała się między półkami, szukając czegoś dobrego. Wydawało jej się, że nie ma na nic ochoty. Zmieniła zdanie, gdy trafiła na dużą tabliczkę czekolady orzechowej. Bez wahania włożyła ją do koszyka. Później dobrała jeszcze sok pomarańczowy i kilka innych rzeczy, włączając w to kanapki. Zapłaciła i wyszła. Kiedy przyjechał pociąg weszła jako jedna z pierwszych. Zajęła miejsce, w pustym jeszcze przedziale i zastanowiło ją, kto się do niej dosiądzie. Wyciągnęła nowego iPoda od matki i zaczęła przeglądać zawartość.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 22:34, 20 Lis 2010    Temat postu:

Blanca rozejrzała się po dworcu. Cały ten hałas po prostu ją irytował. Nie mogła skupić swoich myśli. Słysząc, jak Chris daje im czas wolny odeszła szybkim krokiem po gazetę. Wybrała kilka magazynów sportowych i dwa o ubraniach. Po tej misji będę potrzebowała porządnej dawki ciuchów... Gdy wróciła, większość siedziała już w podstawionym pociągu. Postanowiła skoczyć jeszcze do łazienki, poprawić wygląd.
Na dole, w toalecie podeszła do lusterka i wyjęła z plecaka puder i tusz do rzęs. Zmoczyła delikatnie rękę wodą i przejechała po włosach, które po zetknięciu z wodą skręciły się w delikatne fale.
- Eh, zawsze tak robią... - mruknęła do siebie, malując rzęsy. Zadowolona z efektu wyszła, włączając muzykę. Jak tylko znajdę jakiś kontakt, wypadałoby ten telefon podładować.
Jeden ze stojących koło drzwi kolesi zjechał ją wzrokiem, zatrzymując go na biuście dziewczyny. Chcąc mu się odgryźć, nadepnęła mu na stopę. Gdy się schylił, walnęła go z łokcia.
- Seksistowska świnia. - warknęła.
Weszła do pociągu i zajęła miejsce koło Aurelii.
- Będę przeszkadzać? - zapytała. Miała w zanadrzu kilka pomysłów na nowe akcje z jodo. Wypadałoby wykorzystać okazję na dłuższą jazdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Sob 22:44, 20 Lis 2010    Temat postu:

Adrianna usłyszała jak Chris daje im czas wolny więc poszła do sklepu i kupiła sobie pepsi, nowe ołówki, kilka jabłek i parę kanapek. Tak, na wypadek...
Wróciła i weszła do pociągu. Znalazła wagon gdzie siedziała Aurelia i Blanca.
- Mam nadzieję, że nie będę przeszkadzać... - mruknęła i nie czekając na odpowiedź usiadła na siedzeniu przy oknie na przeciwko Aurelii. Wyjęła iPoda i włączyła Apocalyptica'e. Teraz potrzebowała czegoś spokojnego żeby się wyciszyć. Wyjęła swój szkicownik i zaczęła rysować.
Ze zdziwieniem stwierdziła, że rysuje zachód słońca na plaży. Nigdy nie próbowała rysować takich rzeczy ale jak widać muzyka tak na nią działa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Sob 22:49, 20 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 0:01, 21 Lis 2010    Temat postu:

Aurelia wrzuciła iPoda do torebki usatysfakcjonowana tym, co zawierał. Posłucham później, obiecała sobie. Do przedziału weszła Blanca, która wyglądała na zadowoloną z siebie, a zaraz po niej Adrianna. Obie pytały, czy nie będą przeszkadzać.
- Jeśli o mnie chodzi, to nie sądzę, abyście dały radę choć o krztynę mnie zirytować. Jestem chwilowo w doskonałym zaprawdę nastroju. Jednakowoż przeszkadza mi nieco fakt, iż coś mi na mózg padło i mówić poczęłam jako Łowczyni - wygłosiła, po czym zaczęła się śmiać. To był chyba jeden z tych słynnych napadów głupawki, podobno bardzo rozpowszechnionych wśród polskiej młodzieży. Po raz pierwszy od początku misji czuła, że jest wyluzowana i było jej z tym dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nereida
Serce Oceanu
Serce Oceanu



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ocean
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 0:05, 21 Lis 2010    Temat postu:

Herejza weszła do sklepu w celu znalezienia nowej gazety, ponieważ poprzednią spaliła. Mijała pułki ze słodyczami. Fuj, czekolada. Dziewczyna nie przepadała za tym rodzajem słodyczy. Wolała żelki. Ruszyła dalej.
- Co tu mamy? - mruczała pod nosem. - Jest. Gazeta BRAVO. Wyciągnęła gazetę, po drodze wzięła jakieś żelki i picie i ruszyła w stronę kasy. Spakowała zakupy do plecaka i sprawdziła czy naszyjnik jest na swoim miejscu. Weszła do powozu i zajrzała do przedziału gdzie siedziała Blanca, Aurelia i Adrianna. Już chciała się zapytać czy nie przeszkadza gdy któraś z dziewczyn zaczęła rozmowę. Spojrzała na nie, uśmiechnęła się i zajęła ostatnie miejsce w tym przedziale. Wyciągnęła różowego iPoda i włączyła dźwięki wodospadu. Po chwili pomyślała, że kolejka do łazienki może się powiększyć, więc wyłączyła odtwarzacz i wyciągnęła książkę pt."Na dnie oceanu".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nereida dnia Nie 0:08, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 16:51, 21 Lis 2010    Temat postu:

Ailyn ucieszyła się na wieść o czasie wolnym. Szybko kupiła czekoladę, paluszki oraz jednolitrowy karton soku grejpfrutowego. Potem rozejrzała się za jakimś fajnym sklepem. Dostrzegła jeden z różnymi środkami chemicznymi i narzędziami stolarskimi. Raj na ziemi!! Wleciała tam niczym piorun Zeusa. Dokupiła sobie pudełko wypełnione śrubkami, małą buteleczkę kwasu siarkowego oraz parę podobnych drobiazgów. Wróciła uradowana do misjonarzy i razem z nimi wpakowała się do pociągu. Weszła do przedziału, w którym siedziały Aurelia, Adrianna, Blanca i Herezja. Zrzuciła plecak i walnęła się na miejsce obok córki Artemidy.
- Siemka. Mam nadzieję, że mogę z wami siedzieć? - uśmiechnęła się i odgranęła opadające jej na twarz kosmyki rudych włosów.
-Jeśli o mnie chodzi, to nie sądzę, abyście dały radę choć o krztynę mnie zirytować. Jestem chwilowo w doskonałym zaprawdę nastroju. Jednakowoż przeszkadza mi nieco fakt, iż coś mi na mózg padło i mówić poczęłam jako Łowczyni. - powiedziała Auerlia. Ailyn zaczęła chichotać.
- Łowczyń mowa zła nie jest gdyż albowiem gorzej wyrażać się możnaby. - rzekła dostojnym tonem Yody - Hej, macie może pomysł komu należy się drobny żarcik? Mam colę i mentosy przyszykowane dla niczego niespodziewającej się ofiary. Bierzemy na celownik chłopaków? Czy może raczej te plastiki z sąsiedniego przedziału? -dodała z szelmowskim uśmieszkiem i ognikami w oczach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ailyn dnia Nie 16:53, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 17:00, 21 Lis 2010    Temat postu:

- Od chłopaków się odwal. - mruknęła Blanca. Chłopcy byli spoko. Tak jej się przynajmniej wydawało. - Udało mi się w normalny sposób porozmawiać z Chrisem. Możecie mnie za świętą uznać. Ale plastikom zawsze i wszędzie się należy. Czekaj, rozrysuję ci plan wagonu i wyliczę wysokość rzutu pod odpowiednim kątem do płaszczyzny podłogi. - wyciągnęła z plecaka kartkę. Zagryzła wargę i po kilku chwilach miała całkiem niezły szkic pociągu. Po bokach znajdowały się dość skomplikowane obliczenia. Podała kartkę Ailyn i zaczęła jej wyjaśniać, jak powinna rzucić butelkę.
- A żeby nie było podejrzeń, zajrzę do nich i poproszę o jakąś głupią radę w sprawie mody. Gotowa? - uśmiechnęła się chytrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 17:18, 21 Lis 2010    Temat postu:

Dziewczyna wzieła od Blanki kartkę i przestudiowała ją uważnie. córka Ateny jej w tym pomogła. Załapała szybko co ma zrobić.
- A żeby nie było podejrzeń, zajrzę do nich i poproszę o jakąś głupią radę w sprawie mody. Gotowa? - Blanca uśmiechnęła się chytrze.
- Mwah, jasne, że gotowa! Tylko daj mi znak kiedy mam im to podrzucić, bo założyłam już na butelce małe urządzenie sterowane radiowo. - wyjęła butelkę z dziwnym, metalowym "korkiem" oraz mini pilot z czerwonym guzikiem. - Kilk i bum! - zaczęła jeszcze trzepać colę dla lepszego efektu. Mentosy na miejscu, pilot sprawny... A plastiki będą wreszcie wyglądać normalnie! Sweet focia z colą!
- Może im jeszcze zdjecie zrobimy? Masz jakiś aparat? Miałybyśmy trofeum wojenne jako pamiątkę z misji! - zaśmiała się złowieszczo. Hm, zamieniam się w psychopatę z amerykańskich bajek! I dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Forumowe RPG 2 / RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 17 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin