Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[Część II] Odnaleźć Rezusa C.D.
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Forumowe RPG 2 / RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mroczny
Gość






PostWysłany: Nie 21:02, 31 Paź 2010    Temat postu: [Część II] Odnaleźć Rezusa C.D.

W poprzednim odcinku:
Chejron zwołał zebranie wszystkich obozowiczów, na którym wyjaśnił szczegóły przyszłej misji i wydelegował kilku herosów, którzy mieli wziąć w niej udział. Po przygotowaniach drużyna udała się pod sosnę Thalii. Tam mieli zaczekać na tajemniczego pomocnika, którego zapowiedział Christopherowi Valleyowi Chejron. Owym wsparciem okazał się Grover Underwood, znany chyba każdemu satyr. Wbrew woli dowódcy, czyli Chrisowi, został on wysłany na odpoczynek do obozu. Wtedy zaczęły się objawiać pierwszy oznaki anarchii. Gdy kozłonóg wrócił, wyjaśnił zebranym, że ich celem będą Góry Rushmore. Podobno tak skrywa się Rezus. Pod osłoną nocy herosi wyruszyli.



Odnaleźć Rezusa 2: Podróż


Noc. Ciemność. Szum wiatru. Właśnie to było pierwszym wrogiem drużyny. Początkowym etapem ich podróży był las. Nie dziwne więc było, że każdego przechodziły dreszcze. Mimo to nie zaprzestawali marszu. Nie byli jeszcze kompletnie wycieńczeni, więc nie było sensu organizować noclegu. Brnęli więc przez chaszcze i połamane gałęzie. Nie było źle. Mijała już druga godzina, a nie spotkali na swojej drodze żadnego potwora. Jednak Chris nie był na tyle głupi, żeby iść i nie oglądać się za siebie. Wydelegował dwie osoby, które z bronią w ręku stały na końcu pochodu i zabezpieczały tyły. Sam wysforował się kilka metrów przed pozostałymi, żeby sprawdzić czy nie natrafią na jakieś pułapki lub ukrytego potwora. Przy wyjaśnieniach nie wspomniał, że osobiście mógły w taką wpaść w taką zasadzkę, ale nie chciał, żeby reszta się o niego zamartwiała. Szedł tak właśnie z mieczem opartym na ramieniu pogwizdując cicho, gdy usłyszał jakiś skowyt. Z pewnością należał on do jakiegoś rannego zwierzęcia. Może psa. Chris zwolnił trochę kroku, lecz nie zatrzymał się. Obejrzał się przez ramię i uniósł rękę w umówionym wcześniej geście, który oznaczał, żeby robili to, co on. Chwilę później zauważył, że i oni zwolnili kroku. Super. Ich metody komunikacji niewerbalnej, jak na razie działają. Syn Aresa zgarbił się nieco i obrócił miecz w dłoni. Świst broni dodał mu pewności siebie. Brnął dalej przed siebie. Jęki stawały się coraz głośniejsze. Czyli zbliżał się do owego zwierzaka. Wtem grunt się osunął. Chris kątem oka zdążył zauważyć, że w tym miejscu liście są gęściej nagromadzone. Niezbyt dokładnie ukryta pułapka, lecz wystarczająca, żeby syna Aresa w nią wpadł. Nie spadał długo, lecz zdążył rozciąć ramię o wystający korzeń. Sytuacja nie przedstawiała się ciekawie. Chris wstał, otrzepał ubranie i rozejrzał się wokół. Dziwne. Znajdował się w jakimś tunelu. Około cztery metry pod ziemią. Zamyślił się na chwilę nad czymś. Może szczęście do końca go nie opuściło? Ten korzeń spowolnił lot, dzięki czemu wyszedł z tego bez szwanku. Oczywiście nie licząc tego rozcięcia, ale to był drobiazg. Jednak nie zaprzątał sobie tym głowy, gdyż wtedy jego uwagę przykuło co innego. Na pewno był w tunelu, a ziemię podtrzymywały pionowy ustawione belki. Cała konstrukcja wydawała się solidna. Ale najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że na belkach wyryte były jakieś symbole. Z całą pewnością nie była to greka. Angielski raczej też nie. Chris rozejrzał się jeszcze raz. Wyjął latarkę z plecaka i poświecił w głąb tunelu. Zdawał się ciągnąć w nieskończoność. Interesujące. Heros nigdy nie słyszał o żadnym podziemnym kompleksie w pobliżu obozu. Z pewnością nie była to robota Chejrona. Bogów chyba też nie, bo w tym przypadku na deskach znajdowałyby się greckie litery. Tunel musiał być wynikiem działania potworów. Żadne inne rozwiązanie nie przychodziło chłopakowi w tym momencie. W tym samym czasie usłyszał jakieś głosy. Chyba go wołali. Chris nie chciał opuszczać podziemnego korytarza. Może to właśnie on miał ich doprowadzić do Rezusa? Może to pozostałości po Labiryncie i prędzej dotrą do Rushmore? Trzeba to zbadać. Czym prędzej wrócił do miejsca swojego upadku i spojrzał w górę.
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót. - powiedział.
Chwilę później pozostali herosi zaczęli schodzić do tunelu.
Powrót do góry
laniette
Cukiereczek Apolla
Cukiereczek Apolla



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 22:34, 31 Paź 2010    Temat postu:

Lana ubezpieczała tyły. Była szczęśliwa, że w końcu wyruszyli. Kiedy Chris się na nią wydarł, ona w końcu poczuła się częścią tej grupy. Lubiła stanowcze osoby. Jednak trochę poczucia humoru by mu się przydało. Lana rozumiała jednak, że Chris po prostu taki był i to dodawało jej otuchy bo czuwał nad nimi ktoś kto się nie zawaha.
Chris podniósł rękę i zwolnili. Lana trzymała w ręce łuk a teraz skupiła się na nim. Gdy tylko zobaczy niebezpieczeństwo będzie potrafiła oddać strzał i zrobi to bez wahania. Przeszli parę metrów gdy przywódca zapadł się pod ziemię- dosłownie. Cała drużyna rzuciła się w kierunku dziury.
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót.
Lana dzięki swoim trampkom nie potrzebowała liny. Ubezpieczała tyły razem z Aurelią, która również władała łukiem. Odrzuciła swoją broń w niebyt, uniosła się w górę. Uniosła zaskoczoną córkę Artemidy i sfrunęła razem z nią do dziury. Zadbała by lądowanie nie było zbyt brutalne.
- Nie potrzebujemy liny, możemy z Mattem wszystkich tu sprowadzić- powiedziała z uśmiechem-Kurczę, przecież to labirynt!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Nie 22:36, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 22:46, 31 Paź 2010    Temat postu:

Aurelia szła z tyłu razem z Laną i cieszyła się z tego. Doskonale nadawała się do nocnego czuwania. W pewnym momencie Chris dał drużynie znak, by zwolnili, Aurelia wytężyła zmysł słuchu i do jej uszu dotarły jęki rannego zwierzęcia. Chętnie rzuciłaby się przed siebie, by zobaczyć co mu się stało, ale wiedziała, że po takim wyskoku najprawdopodobniej musiałaby wracać do Obozu. Trzasnęło i syn Aresa zniknął, po chwili rozległo się lekkie łupnięcie, którego prawdopodobnie nikt poza dziewczyną nie słyszał. Wszyscy rzucili się do otworu w ziemi, w który wpadł Chris.
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót - krzyknął chłopak.
Nagle Aurelia znalazła się w stanie nieważkości. Spojrzała w górę i zobaczyła Lanę, która najwyraźniej uniosła ją w powietrze. Lot zmienił się w opadanie i w ciągu zaledwie kilku sekund córka Artemidy i nieco rozbawiona córka Apolla Stały już w podziemnym tunelu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 22:50, 31 Paź 2010    Temat postu:

Blanca szła praktycznie na samym przedzie, delikatnie oświecając sobie drogę małym płomyczkiem. Nie była zmęczona, ale stara kontuzja kolana zaczęła dawać się we znaki. Chris dał im znak ręką, więc zwolnili. Ta, nie ma to jak te głupie gesty... pomyślała.
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót.
Zauważyła nad sobą Lanę w swych skrzydlatych trampkach, trzymającą Aurelię.
- Nie potrzebujemy liny, możemy z Mattem wszystkich tu sprowadzić.
- Dam sobie radę. Naprawdę. - uśmiechnęła się do córki Apolla, która chyba właśnie ją wybrała jako następną do przetransportowania. Wyciągnęła jodo i opierając się na nim, wskoczyła do Chrisa i Aurelii.
- Labirynt? Ale nie może być Dedala. Nie widzę żadnych oznak po tym geniuszu... - odezwała się do reszty, przyświecając płomykiem ściany. Każda budowla, projekt, najmniejsza myśl Dedala znakowana była grecką deltą, literą alfabetu. W tym przypadku tak nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
laniette
Cukiereczek Apolla
Cukiereczek Apolla



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 22:58, 31 Paź 2010    Temat postu:

Gdy Blanca wskoczyła za pomocą Jodo do tunelu, Lana była pod wielkim wrażeniem. szczwany lis z niej.. Lana i Matt przetransportowali do dołu całą resztę. W labiryncie było ciemno więc, Lana wygrzebała z plecaku latarkę. Grover wybitnie nie był zadowolony z zejścia pod ziemię.
- Skoro to nie Labirynt Dedala to gdzie jesteśmy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez laniette dnia Nie 22:58, 31 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Nie 23:03, 31 Paź 2010    Temat postu:

Aurelia wykonała parę kroków wgłąb tunelu. Przy samej dziurze i tak się wszyscy nie zmieszczą. Podeszła wolno do jednej z belek i dotknęła widniejącego na niej symbolu. Przypominał jej ważkę. Zauważyła pod nim jeszcze jeden, nieco mniejszy, ten wyglądał prawie jak długopis. Przesunęła rękę niżej i wyczuła kolejne znaki. Trzy kółka połączone kreskami, grzyb, znów ważka, coś jak kokon, żołądź, jeszcze jeden długopis, wir i trzecia ważka, a na końcu strzałka skierowana w prawo. Co to może znaczyć? zastanawiała się dziewczyna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 10:23, 01 Lis 2010    Temat postu:

Blance nie podobało się to. Aurelia błądziła palcem po ścianie.
- Co tam masz? - zapytała. Dziewczyna pokazała jej znaki. Cholera, wygląda jak hieroglify. Ale przecież... mity greckie i egipskie na ogół nie występują w jednym miejscu... prawda?
- Coś jakby wiadomość, może ostrzeżenie. Nie wiem tylko, po jakiemu to. Czemu ja zostawiłam mój słownik w Obozie! - sfrustrowana, kopnęła ścianę. - Auć! - teraz to była wkurzona. Miała ochotę wszystkich zbluzgać. Dobra, spokojnie, wdech, wydech...
Podrzuciła płomyk do góry, który rozlał przyjemną, ciepłą poświatę w korytarzu. Dopiero teraz zauważyła, że praktycznie cała ściana jest w tych znakach.
- No to trzeba się pobawić. Wiem, co to jest. - powiedziała do reszty. Oni tymczasem podeszli do niej z zaciekawioną miną.
- To jedno z najstarszych pism świata. Żadna łacina, hieroglify. Najważniejsze pismo obrazkowe - pismo starożytnej Mezopotamii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 15:53, 01 Lis 2010    Temat postu:

Adrianna szła z przodu lecz starała się nie zwracać na siebie uwagi. Bagle chris dał znak żeby się zatrzymali i nagle znikną z pola jej widzenia. Wszyscy podbiegli do diury.
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót.
Kiedy Lana i Matt prztransportowali wszystkich do środka Aurelia poszła w głąb tunelu. Zaczęła przyglądać się znakom kiedy podeszła do niej Blanca. Zaczęły rozmowę. Wszyscy podeszli do nich.
- To jedno z najstarszych pism świata. Żadna łacina, hieroglify. Najważniejsze pismo obrazkowe - pismo starożytnej Mezopotamii. - powiedziała Blanca.
Pięknie. Mezopotamia... Tylko tego mi brakowało... Pomyślała Adrianna i odeszła od grupy przyglądając się reszcie znaków.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Pon 16:17, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 16:11, 01 Lis 2010    Temat postu:

@up, Annie, to ja powiedziałam tak nawiasem i podeszłam do Aurelii :)

Szit. Mój ukochany słownik został w domu. Chwila, co oznaczał ptak? Podróż? Chyba... Wszystko jej się mieszało. Po raz pierwszy czuła się jak dyslektyk. Dzięki swojej mieszanej krwi nigdy wcześniej nie miała takich problemów. Aż do teraz.
- Myślę, że najlepiej będzie podstawić pod znaczki skojarzenia nasze. Rozumiecie, o co mi chodzi? - zapytała resztę. Potaknęli głowami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blanca dnia Pon 16:12, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 16:21, 01 Lis 2010    Temat postu:

Adrianna rozejrzała się do okoła i znów podeszła do grupy.
- Słuchajcie, zgadzam się z Blancą. Ale uważam, że powinniśmy to jakoś zapisać. Ma ktoś może coś do pisania i jakiś papier? - powiedziała Adrianna. Spojrzała po reszcie grupy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Pon 16:21, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 16:35, 01 Lis 2010    Temat postu:

Ailyn szła w środku i notowała swoje myśli dotyczące miecza Blanki. Już miała opracowany początek pracy. Kiedy Chris ich zatrzymał przerwała swoją robotę i skupiła się bardziej na tym co było dookoła. nagle syn Aresa zniknął jej z oczu, jednak po chwili usłyszała jego głos:
- Mam nadzieję, że macie jakąś linę. Być może odkryłem skrót.
Linę? Ja nie ruszam się bez niej... Uruchomiła linę z paska, zaczepiła ją o krawędź 'dziury' i szybko spuściła się na dół. Potem tylko kilka przycisków na pasku i lina wróciła na swoje miejsce. Dziewczyny zaczęły cos mówić o hieroglifach, czy czymś takim. Ailyn usłyszała tylko ostatnie zdanie rozmowy:
- Słuchajcie, zgadzam się z Blancą. Ale uważam, że powinniśmy to jakoś zapisać. Ma ktoś może coś do pisania i jakiś papier?
- Ja mam. - podeszła blizej i pokazała notes z ołówkiem, które przez cały czas trzymała w ręce - Odszyfrujemy te napisy?
Szyfry... Czekoladka! Ach, jak ja ją uwielbiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:07, 01 Lis 2010    Temat postu:

- Świetnie. To jakbyś mogła to je zapisz, dobrze? - zapytała się Adrianna. Postanowiła przejść się w głąb tunelu i obejrzeć reszte znaków.
- Można by jeszcze zrobić taki spis znków jakby. Wiecie o co mi chodzi. Jak spotkamy jakiś nowy to go zapisać a obok jego prawdopodobne tłumaczenie. - dodała po chwili i wróciła go grupy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:21, 01 Lis 2010    Temat postu:

- Świetnie. To jakbyś mogła to je zapisz, dobrze? - zleciła Ailyn Adrianna.
- Tak, to będzie bardzo łatwe - powiedziała z sarkazmem Aurelia. - Zwłaszcza, że tymi znakami pokryta jest cała ściana. Dodatkowo część z nich jest zatarta - Jeszcze raz przejechała dłonią po ścianie, tylko, że tym razem dotknięte przez nią znaki rozświetliły się księżycowym światłem.
-Teraz są wyraźniejsze - powiedziała wyraźnie z siebie zadowolona.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blanca
Muza/Maniaczka Klat



Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Maków
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:30, 01 Lis 2010    Temat postu:

- Zdolniacha z ciebie. - uśmiechnęła się Blanca. Córka Artemidy musiała mieć jakieś niesamowite zdolności.
- Hm... zacznijmy od tego. Najpierw rozszyfrujmy znaki, potem spróbujemy je odczytać. Zaczynamy od lewej do prawej, z tym, że każde zdanie kończy się takim znakiem. - pożyczyła długopis od Ailyn i nakreśliła symbol na kartce.
- Niech każdy weźmie dla siebie kartkę i długopis, jak coś mam kilka ołówków i wybierze fragment ściany, bo może nam to zająć bardzo dużo czasu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blanca dnia Pon 17:33, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:37, 01 Lis 2010    Temat postu:

- Dobra, ja biorę ten fragment. - powiedziała Adrianna wskazując ściane przed sobą. Podeszła do Blanci i wzięła kartkę i ołówek.
Podesżła do ściany i przetarła ją ręką. Było tam wiele znaków. Naprawdę wiele. Część z niczym jej się nie kojarzyła.
- A co będzie jak nam się nie uda przetłumaczyć? Albo coś źle przetłumaczymy? - zapytała się reszty.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:40, 01 Lis 2010    Temat postu:

Adrianna podeszła do Aurelii i zapytała:
- Masz jakiś pomysł? Wiesz, co one oznaczają?
Córka Artemidy chciała powiedzieć, że tak, ale to nie byłaby prawda. Mogła podświetlić znaki, ale to jeszcze nic nie znaczyło. Chociaż...
- Trzeba zobaczyć, które powtarzają się najczęściej. To będą samogłoski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annabeth&Percy
Artystka
Artystka



Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 17:56, 01 Lis 2010    Temat postu:

- Nieźle kombinujesz, Aurelio. Ja dobra w tych klockach nie jestem... Wiesz Mezopotamia, prechistoria i takie tam... - powiedziała Adrianna.
Faktycznie nigdy historia jej nie szła. Szczególnie Mezopotami.
Czemu akurat Mezopotamia? Czemu nie egipt? No tak, tylko ja mam to szczęście. Dalej zapisując znaki ze swojego obszaru zapytała się Aurelii:
- Myślisz, ze dobrze robimy? Znaczy czy naprawdę powinniśmy to robić? Może to poprostu nic nam nie pomoże tylko nas spowolni...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Pon 17:58, 01 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Boy z hotelu Lotos



Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z odległych rubieży
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 18:02, 01 Lis 2010    Temat postu:

Ailyn wyrwała kilka kartek ze swojego notesu i wyjęła swój ołówek. Przetarła zakurzoną ścianę. Przyłożyła jedną z karetk do ściany. Znaki były na tyle małe, że zaczęła je kalkować. Nie było to takie trudne... Jednak zważywaszy na ilość tych znaków mogłoby to zająć.. dużo czasu. No, trudno. Innego pomysłu nie mam...I raczej mieć nie będę.
- Szkoda, że nie uczyłam się historii kiedy trzeba było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Miss Holmes
<b>Miss Holmes</b>



Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 18:48, 01 Lis 2010    Temat postu:

Sophie nagle znalazła się nad dziurą w ziemi, do której prawie wszyscy już zeszli. Przeklęte ADHD. Zawsze ją to denerwowało. Przegapić kilka momentów z życia, to dopiero talent. Rozejrzała się dookoła, nie zaszli strasznie daleko. Dobrze, że nic nas nie napadło. Była na siebie zła, ale wtedy poczuła podniecenie innych. Lana pomogła jej zejść na dół. Wszyscy oświetlali latarkami ściany tunelu, rozmawiając z ożywieniem, a nad nimi podatkowo w powietrzu stał płomyk. Po chwili zauważyła, że prawie każdy ma w ręku kartkę i grupa zaczęła przepisywać znaczki. Sophie nawet nie widziała, że coś jest na tej ścianie. Po co im to?
-No nie żartujcie! Czy sądzicie, że jest to aż tak ważne, żeby się z tym babrać? Nie powinniśmy iść dalej? – Za późno ugryzła się w język. Wkurzyło ją to, a gdy się denerwowała była cyniczna. Nie powinnam mówić tego na głos. Chyba Chris nie pozwoli byśmy stali tu wieczność?
Spojrzała na Grovera, satyr rozglądał się niespokojnie.
-Czujesz potwory?
-W podziemiach zawsze nimi śmierdzi.– Standardowa odpowiedź. Mogła się tego spodziewać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Wto 20:04, 02 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Necklice
Pani mórz
Pani mórz



Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krk
Płeć: Annabeth

PostWysłany: Pon 19:07, 01 Lis 2010    Temat postu:

-Może to i bez sensu Sophie, ale może okazać się też, że to co jest tu napisane, uratuje nam życie - powiedziała poważnie Aurelia. Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni. Chyba nikt nie podchodził do tego w taki sposób. Robili to z czystej ciekawości. Może mieli rację, kto ich tam wie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum PercyJackson.fora.pl Strona Główna -> Forumowe RPG 2 / RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 1 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin