|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 21:48, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Jesteś odważna... - powiedział do niej Perc. Zarumieniła się.
Dziwne. Znała tego chłopaka niecały dzień a już go polubiła. Wydawał się miły. I ta jego upartość z tym żeby jakoś się odwdzięczyć. A co jakbym wtedy nie wyszła na zewnątrz?... cały czas zadawała sobie to pytanie. Pewno by sobie jakoś poradził. Wiadome, że głupi nie jest. Ale wiedziała także, że potrzebuje kogoś w nowym otoczeniu. Wiedziała jak to jest. Wiele razy przeprowadzali się z rodziną i za każdym razem była "nowa".
Zobaczyła jak Perc podchodzi do Herejzy. Hm... Można nawet powiedzieć, że fajny z niego chłopak pomyślała z uśmiechem. Postanowiła też pogadać z Herejzą.
Podeszła do nich. Spojrzała się na Perc'a. Prawdopodobnie gdyby nie on nie byłoby jej tak do śmiechu po tym jak zjechała szefunia. W jakiś sposób udało mu się podnieść ją na duchu.
Spojrzała na Herejzę i powiedziała.
- Ponowne "cześć". Nie wiem czy pamiętasz, bo zdawało mi się, że kiedy się przedstawiałam byłaś trochę zajęta, nazywam się Adrianna, córka Demeter. Jeszcze wczoraj by się wkurzała, ze deszcz herosów trwa ale można by powiedzieć, że się przyzwyczaiłam, więc miło Cię widzieć, Herejzo. - powiedziała miło zerkając na Perc'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Nie 21:56, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie... znaleziono - odpowiedział chłopak - Adrianna wyszła na zewnątrz hotelu, a ja byłem nieprzytomny obok śmietnika. Wiem, brzmi to jak "Menel - historia prawdziwa" ale tak właśnie było. Nie pamiętam, co się ze mną działo wcześniej. Pamiętam tylko, że Ojciec wezwał mnie na Olimp i mi się ujawnił. Miewałem też dziwne sny o mojej mamie ostatnio. Bardzo słabo ją pamiętam, ale zdaje mi się że te sny starają się mi coś przekazać...
Wpadł na szalony pomysł. Cały czas miał w głowie obraz swojej matki.
Masz może jakiś papier i ołówek? - zapytał Adrianny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez PercJack17 dnia Nie 21:56, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 22:04, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Masz może jakiś papier i ołówek? - zapytał się Perc.
- Pewnie już Ci daję tylko znajdę. - powiedziała do niego.
Zdjęła plecak i zaczęła w nim grzebać. iPod, nuty, książki, zeszyt z piosenkami, ciuchy Perc'a... Jest! Znalazła szkicownik. Wyjęła go. Szukała dalej i po chwili znalazła ołówek i gumkę. Kiedy podnosiła szkicownik z podłogi wyleciały z niego dwa obrazki. Obrazek z Perc'em, nią i potworem a drugi to obrazek jej snu. Zobaczyła, że wzrok Perc'a padł na te obrazki. Zarumieniła się i podała mu szkicownik.
- Proszę... - wymamrotała i wzięła oba obrazki do ręki. Zamknęła plecak i usiadła na ławce obok Perc'a z obrazkami w ręku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Nie 22:27, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelii chciało się śmiać. No naprawdę. Co się dzieje z tą młodzierzą? Chodziło jej głownie o Perseusza. Mówił Adriannie jak to na pewno się kiedyś za wszystko odwdzięczy, ale plecaka to nie chce zamiast niej nieść. To była doprawdy jakaś parodia gentelmana. Córka Artemidy pokręciła głową i chwyciwszy swój plecak, (przygotowany zawczasu) wyszła z pokoju. Przechodząc przez drzwi prowadzące do holu wpadła na Evę. Tamta tylko coś do niej burknęła i chciała odejść. Aurelia jednak złapała ją za rękę. Zmusiła córkę Hadesa do spojrzenia jej w oczy, po czym zapytała w prost:
- Czy masz zamiar za nami iść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laniette
Cukiereczek Apolla
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 15:41, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Lanę przemowa Chrisa nie dotknęła, a nawet z deka rozbawiła. Szczególnie ten fragment z mgłą. No proszę, cię jestem córką Apolla, od urodzenia umiem przejrzeć mgłę. Dla mnie mgła nie istnieje. Usłyszała jak Adrianna wygarnęła Chrisowi co o nim myśli. Masz u mnie punkt kocie. Spakowała swoje rzeczy i już była gotowa do drogi. Postanowiła się przebrać, ponieważ ciuchy po bitwie miała z deka poplamione. Nie chciało jej się iść do łazienki więc przebrała się przy wszystkich. Zauważyła, że Aurelia ciągnie córkę Hadesa za rękę.
- Hej jesteś córką Hadesa tak? Chyba możesz się kłócić z Chrisem o tytuł ponuraka roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mroczny
Gość
|
Wysłany: Pon 16:26, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Chris wysłuchał wszystkiego co ma do powiedzenia Adrianna. Splótł przy tym palce w tak zwaną "wieżyczkę" i zrobił mądrą minę na znak, że uważnie ją słucha. Kilka razy pokiwał przy tym głową. Gdy skończyła, Chris zaczął się zastanawiać co jej odpowiedzieć. Musiał postąpić dyplomatycznie. Jeśli powie jej to, co chce powiedzieć, to nie czeka ich happy end. Może nawet nastąpić jakiś podział w drużynie. Na to nie mógł sobie pozwolić. Mimo że był synem Aresa, nie pozwoli, żeby misja zakończyła się fiaskiem z powodu słownej batalii. Między czasie usłyszał urywki rozmowy Adrianny i Perseusza. Dyskrecją to oni nie imponowali. I chyba coś knuli przeciwko Chrisowi. Trzeba było działać.
- Wy dwoje. Obejmiecie pierwszą wartę w nocy. - nakazał.
Oczywiście była to tylko namiastka kary, ale było to najbezpieczniejsze wyjście. Wilk syty i owca cała, jak to mówią. Gdy wszyscy się spakowali, Chris zebrał wszystkich na podjeździe koło hotelu. Obejrzał wszystkich dokładnie. Niech wiedzą, że się o nich martwi. W końcu nie chciał, żeby ktoś przeszkadzał, bo ma złamany paznokieć. Wreszcie jego wzrok spoczął na Mateuszu. Coś było z nim nie tak, bo miał jakąś nietęgą minę. Chris zauważył też, że chłopak mocno zaciska rękę na prawym boku. Coś było nie tak. Znów trzeba było działać.
- Mateuszu, wracaj do obozu. Masz pieniądze. Zdaj raport Chejronowi. Dasz radę. Powodzenia. - powiedział.
Ciężko mu było zostawiać go samego. Tyle już przeszli, a tu klops. Musi wracać. Jednak z taką raną nic by nie zdziałał. To była konieczna konieczność. Kiedy Chris upewnił się, że z resztą wszystko ok, podjął dalszy marsz.
- Ej, Grover! Może zagrasz nam coś na piszczałkach? - zapytał syn Aresa.
- Jasna sprawa! - odpowiedział mu satyr.
Chwilę później rozległy się pierwszy dźwięki. Od razu Chris pożałował swojej dezycji, ale głupio mu było przerywać kozłonogowi.
Ok, teraz naszym celem jest metro. Napiszcie kilka postów, a potem niech ktoś wspomni, że dotarliśmy i wpakowaliśmy się do metra. Jasne? Żeby nie było nieporozumień, dajmy na to, że piąta osoba napisze, że dotarliśmy, ok? M.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 16:37, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Adrianna usłyszała jak Chris powiedział, że ona i Perc zajmą pierwszą wartę. Chciała zaprotestować, że to ona powinna ją objąć sama ale Chris już poszedł. No to pięknie, za mój wybryk karze innych. Super. pomyślała.
- Kurcze, mógłby chociaż ukarać tylko mnie. Bo to, że to jest choć część kary to jest wiadome. - powiedziała do Perc'a.
Spojrzała obrażonym wzrokiem na szefunia a potem przepraszającym na Perc'a. Ciekawe co jeszcze wymyśli? Już nie mogę się doczekać... myślała idąc z grupą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 17:00, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No i znowu. Specjalnie się wtrąciłem by mnie ukarał razem z nią, czemu jest smutna?...
Nic się nie stało... Porobimy komuś kawały w nocy - powiedział i mrugnął. Przypomniał sobie jak zobaczył rysunek przedstawiający jego i Adriannę walczących z potworami. Ma talent
Nadal trzymał w ręce kartkę od Adrianny, wziął szkicownik jako podkładkę i zaczął rysować. Nigdy nie był w tym specjalnie dobry... ale coś wyjdzie...
Adri wpatrywała się w jego rysunek, jakby nagle odkrył Amerykę. Chyba nie był aż taki zły? Rysował i szedł za grupą równocześnie. Nagle zauważył że pół człowiek-pół osioł zaczął grać na piszczałkach. Britney Spears? Nie, na pewno nie..
Nic go już dziś nie zdziwi.
Spojrzał na swój rysunek. Narysował go zanim doszli do metra. Bardzo szybko. I był piękny. On nigdy nie miał do tego talentu... dlaczego?
Ale nagle spojrzał na kobietę w zielonym żakiecie. Na oko wyglądała na gdzieś po czterdzieste. Miała na głowie zielony beret... Odwróciła twarz...
O nie... To niemożliwe....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 17:10, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Nic się nie stało... Porobimy komuś kawały w nocy - powiedział do niej Perc.
Uśmiechnęła się do niego.
- No fakt. Może Chrisowi się coś zrobi.... - powiedziała ze złośliwym uśmiechem.
Zobaczyła, że Perc zaczął rysować na kartce, którą mu dała. Rysował postać kobiety. Wyszła mu bardzo ładnie. Hm... całkiem nieźle chłopak rysuje... pomyślała i spojrzała na niego i zobaczyła w jego oczach szok i przerażenie.
- Perc, co jest? - zapytała się nie odrywając wzroku od jego twarzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 18:00, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To na pewno nie ona.... - odpowiedział. - A nic, po prostu zdawało mi się, że widziałem moją matkę...
Minął ją jak gdyby nigdy nic. Nie był pewien czy kiedykolwiek ją zobaczy. Ale to niemożliwe...
Twarz wyglądała identycznie. Albo bardzo szybko się nauczył rysować, albo coś rysowało przez niego... tak, zdecydowanie "coś"... a może dwa "cosie"...
Po czym porwał rysunek, a kiedy wylądował na ziemi od razu się spalił.
Chłopak tego nie zauważył.[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annabeth&Percy
Artystka
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 18:11, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- To na pewno nie ona.... - powiedział do Adrianny. - A nic, po prostu zdawało mi się, że widziałem moją matkę...
Dziewczyna zobaczyła jak drze i wyrzuca kartkę, na której narysował kobietę. W sumie to szkoda. Ładny obrazek był...
Adri znów spojrzała na Perc'a. Miał dość dziwną minę. Jakby zobaczył ducha. Bo w sumie chyba zobaczył. Przynajmniej kogoś podobnego. Przez chwilę szli w milczeniu. Kiedy doszli do metra Adrianna zapytała się:
- Myślisz, że uda nam się wyjść z niego bez spotkania potworów? -zapytała się Perc'a.
Oby tak... To jest pod ziemią i Perc nie będzie mógł uratować jej tak jak ostatnio...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Annabeth&Percy dnia Pon 19:08, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanca
Muza/Maniaczka Klat
Dołączył: 02 Sie 2010
Posty: 1477
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Maków Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 18:25, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Blanca szła spokojnie za wszystkimi, słuchając muzyki. Miała wyjątkowo fazę na reggae. Nie zwracała uwagi na to, jak ludzie na nich patrzyli. A trzeba było przyznać, że nie obyło się bez krzywych spojrzeń i komentarzy typu: Uciekli skąd czy jak?
Usłyszała, jak Chris wywołuje Mattiego. Musiała przyznać, coś było nie tak. Od początku akcji nie zamienił z nikim słowa. Jakby... zamknął się w sobie.
- Mateuszu, wracaj do obozu. Masz pieniądze. Zdaj raport Chejronowi. Dasz radę. Powodzenia. - było jej przykro, Matti był jej jedynym przyjacielem płci brzydkiej w tym towarzystwie. Gdy wszyscy odeszli trochę do przodu, podeszła do niego i szepnęła:
- Wrócimy, nie martw się. Lepiej zajmij się sobą. Damy sobie radę.
Widząc, jak odchodzi, poczuła łzy piekące ją pod powiekami. Przetarła oczy ręką i dobiegła do pozostałych.
Perc rysował jakiś szkic. Jak on tak mógł idąc? Ja bym chyba zaraz walnęła o pierwszy lepszy słup zaśmiała się w duchu. Zastanawiało ją, z kim ona będzie pełnić wartę. Byle by nie był to ktoś, kto w kółko gada o czymś, co ją niespecjalnie zainteresuje. Najlepiej osobę, do której odezwie się w 'poważnej sprawie'.
Przez słuchawki przedarł jej się dźwięk piszczałek Grovera. Skrzywiła się. Satyr zdecydowanie nie był zbytnio utalentowany muzycznie. Postanowiła jednak nic nie mówić i podgłośniła swoją muzykę. Leciał Gutek - Muszę skręcić cię.
- W upalną noc, z muzyką w tle, czuję że
Muszę, ze muszę, ze muszę, ze muszę
Że muszę skręcić cię - nuciła, rozglądając się dookoła. Widziała kolorowe wystawy w witrynach. Oj poszłabym sobie na zakupy...
W końcu doszli do metra, kupili bilety i czekali na przyjazd pojazdu. Oparła się o ścianę. Wszyscy z radością zrzucili plecaki z pleców. Wcale nie było ciężko, nie przesadzajcie parsknęła z ironią, unosząc lewą brew do góry. Jakichś dwóch gości patrzyło na nich dziwnym wzrokiem.
- A tylko tu podejdź, to będziesz ryczał jak wykastrowany wielbłąd. - warknęła, patrząc złowrogo na mężczyznę. Chyba zrozumiał aluzję dziewczyny, bo przestraszył się i odszedł kilka kroków.
- Tchórz. - mruknęła. - Idzie ktoś ze mną po coś do picia? - zapytała reszty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 19:00, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Sophie szybko zrzuciła mokre ciuchy, nałożyła suche i splątała włosy by jej nie przeszkadzały. Ruszyła na dół. Chris odprawił właśnie jednego z obozowiczów, tego chłopaka od Hermesa, był zbyt ranny.
Szli parami jak dzieci w przedszkolu. Perc malował obrazek w ruchu. Miała ochotę podstawić mu nogę, ale był za daleko, a nie chciała się przepychać. Prychnęła, więc tylko mając nadzieję, że nic ich teraz nie zaatakuje. Jeszcze tylko dziecko Hery i będziemy mieli iście olimpijską gromadkę… Wątpiła jednak, aby ktoś się teraz przypałętał. Na peronie czekali na metro, miało się pojawić za jakieś 10 minut.
- Idzie ktoś ze mną po coś do picia? – spytała Blanca.
-Ja mogę.- Ruszyły w stronę sklepiku. Kilka osób krzyknęło co chce do picia. Wróciły do reszty, w momencie, gdy metro wjechało hałaśliwie na stacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podróżniczka
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: "Trzy plichy" Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 19:10, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy Chris skończył, Maya spakowała swój mały dobytek do plecaka i pomyślała, że warto pożegnać się z Gary'm. To przecież przyjaciel jej, nieżyjącego już, ojca, jej "wujek". Kiedy wkroczyła do jego pokoju, powiedziała:
- Wiesz, wujku, musimy już się zbierać...
- A nic wam się nie stało po tej bójce? Niektórzy niewyraźnie wyglądali... Powinienem był zadzwonić po policję... - zastanowił się.
- To zbędne, naprawdę. Szkoda, że nie możemy zostać dłużej... Ale wiesz, musimy... - wyjaśniła córka Afrodyty.
- Ok. Rozumiem. Kiedy się znowu zobaczymy? Wiesz, będę tęsknił za moją ślicznotką - zapowiedział Gary.
- Nie wiem, wuju. Czas pokaże - rzekła i rzuciła się go uściskać. Kiedy już było po czułościach, rzuciła jeszcze Cześć! i poszła.
Gdy wracała na górę, spotkała jeszcze Lanę, Aurelię i Evę. Spytała tę ostatnią:
- Znasz Rezusa?
Po rozmowie, Chris powiedział, że trzeba już wyruszać. Wyznaczył Adri i Perca na straż, a Mattiego odesłał. Chyba naprawdę tak będzie lepiej... Kiedy dotarli do metra, Blanca zapytała:
- Idzie ktoś ze mną po coś do picia?
- Ja pójdę! Zaschło mi już w gardle - ochoczo zaproponowała Maya i poszła do sklepiku razem z Sophie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Podróżniczka dnia Pon 19:11, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ailyn
Boy z hotelu Lotos
Dołączył: 29 Wrz 2010
Posty: 309
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z odległych rubieży Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 21:14, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ailyn szła grzecznie jak nigdy. Za każdym razem, gdy przechodzili przez ulicę podnosiła rękę, żeby widziały ją samochody, tak jak uczyła pani przedszkolanka. Niezapomniane czasy, kiedy każdy plastikowy pistolet był najfajniejszym prezentem gwiazdkowym... Miała ochotę sprawdzić e-maila, ale nie mogła przecież bawić się komputerem ppodczas marszu. ZAstanawiała się nad tym, czy jej tatuś nie ma czegoś lepszego do roboty niż gapienie się na nich przez jakąś Powinien sobie znaleźć jakieś hobby. Chyba, że już jakieś ma... Eee, nieważne, przecież wogóle go nie znam. W koścu dotarli do stacji metra. Ailyn czuła się dziwnie, bo wielu ludzi dokładnie mierzyło wzrokiem grupę wycieczkową. Mgła by się przydała... Pstryknęła palcami, ale na niewiele się to zdało. Usiadła gdzieś na ziemi i patrzyła na to, co działo się dookoła.
- Idzie ktoś ze mną po coś do picia? - usłyszała Blankę. Na jej wezwanie odpowiedziały Sophie i Maya.
- Weźcie mi colę. - rzuciła do dziewczyn. Kiedy Sophie przyniosła butelkę oddała jej kasę i wyjęła z kieszeni mentosy. Mwahaha! Już miała otworzyć colę, kiedy na stację wjechało metro. No kurcze! Akurat teraz?! Schowała butelkę i mocno miętowe cukierki do plecaka. [i No cóż, będzie na potem![/i] Wstała z podłogi i włożyła ręce do kieszeni.
- Tu się ładujemy? - zapytała patrząc na Sophie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sophie
Miss Holmes
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 21:35, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
- Tu się ładujemy? - zapytała Ailyn patrząc na nią.
-Pewnie! - Znała się na rozkładzie jazdy, w końcu mieszkała tu od dziecka. - Może zdążymy zająć nawet miejsce. – Całą pokaźną gromadką wcisnęli się między resztę podróżujących. Sophie nie znosiła jazdy środkami komunikacji miejskiej, przyprawiały ją o klaustrofobie. A pomyśleć, że będziemy jeszcze jechać metrem. Wątpiła, by to cudowne ADHD, które posiadają z winy boskich rodziców, pozwoliło im spokojnie usiedzieć w miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Pon 21:37, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nereida
Serce Oceanu
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ocean Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 22:12, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Herejza zajęła miejsce w metrze i zaczęła grzebać w plecaku. Gdzie jest to czasopismo? Jest. Wyciągnęła gazetę i położyła na kolana, po czym zerknęła na zegarek i uświadomiła sobie, że za 5 minut odjeżdżają. Czytała coś o modzie i urodzie.
Przeglądnęła czasopismo i stwierdziła, że nic ciekawego więcej nie ma. Znów myślała o mocach, o samotności. Nagle gazeta stanęła w płomieniach. O co chodzi?
Wyjęła wodę z plecaka i wylała ją na gazetę. Całe szczęście, że prawie żaden człowiek (z naciskiem na słowo prawie) nie zobaczył tego dziwnego zjawiska. Co się dzieje? Nigdy wcześniej tak nie było.Zawsze kontrolowałam moje moce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nereida dnia Pon 22:13, 15 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avress
Błyszczyk Afrodyty
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 22:28, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Eva już wiedziała, dlaczego tak Hades nienawidzi tego Chrisa. Ona też zaczęła, delikatnie mówiąc, nie darzyć go sympatią. Do reszty nic nie miała, ale na myśl o Christopherze ze złości gotowała się w niej krew. Miała nawet ochotę sprzymierzyć się ze swym ojcem tylko po to, żeby pogrążyć tamtego. Nie, jeszcze tak zdesperowana nie jestem... Chyba. W każdym razie, chciała się zemścić. To za te upokorzenia! Już wiedziała jak.
Znalazła moment, kiedy Chris był sam. Wtedy wezwała z Otchłani kilka niewinnych potworków. Nie mogły mu zrobić nic poważnego, ale "umilały" życie. Jaka szkoda, że nie potrafię wezwać czegoś porządniejszego... Ech, trzeba było poduczyć się u ojca. A potem: Co ja mówię?! A w zasadzie, myślę. A, już nie wiem, co myśleć! O ojcu, o Christopherze, o sobie, o świecie...
Tymczasem zajęła się obserwowaniem wroga. Sama pozostała w ukryciu. Nie dlatego, że się go bała, ale kto wie, co może strzelić do głowy naprawdę złemu synowi Aresa?! Ciekawe, co zrobi. No, i czy poskarży się drużynie...
Potem zeszła do holu. Tam zderzyła się z córką Artemidy, Aurelią, jeśli się nie myliła. Mruknęła: Uważaj trochę! Już miała iść dalej, kiedy ta złapała ją za rękę. Co znowu nie tak? - pomyślała. Wtedy Eva poczuła się, jakby ktoś rzucił na nią czar. Została zmuszona do spojrzenia w oczy mające w sobie coś z księżycowego uroku. Padło pytanie:
- Czy masz zamiar za nami iść?
Ach, więc o to chodzi! Nagle poczuła się tak, jakby miał ze 1000 lat. Wszystkie te intrygi, podejrzenia, kłótnie... Odpowiedziała zgodnie z prawdą:
- Jeszcze nie wiem.
"Zaklęcie" prysło. Wyrwała rękę Aurelii.
Później nadeszła ta od Apolla. Lana?
- Hej, jesteś córką Hadesa, tak? Chyba możesz się kłócić z Chrisem o tytuł ponuraka roku.
Ha, ha, ha! Baaardzo śmieszne. I jeszcze to porównanie do syna Aresa... Brr!
Przyszła córka Afrodyty i od razu przeszła do konkretów:
- Znasz Rezusa?
Eva już miała iść, więc na odchodnym rzuciła:
- Co to za pytanie? Oczywiście, że znam. Przynajmniej znałam...
Wyruszyła w podróż.
Taa. Znasz. Oczywiście miałaś na myśli innego Rezusa. M.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PercJack17
Róg Minotaura
Dołączył: 27 Paź 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Percy
|
Wysłany: Pon 22:38, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jasne... Ja ci pomogłem wtedy, i wierzę że kiedy mi by zagrażało niebezpieczeństwo zrobiłabyś to samo - odpowiedział Adriannie i nagle usłyszał dziewczyny, które rozmawiały że idę sdo sklepu po napoje.
Ja bym prosił o wodę! - krzyknął, choć nie był pewien czy dziewcyzny go jeszcze usłyszały. Zobaczył, że przyjechało metro i poczekał aż zapanował w nim ład, po czym wcisnął się gdzieś w tyle na wolne miejsce. Kiedy się tylko odwrócił do okna, gdy zwrócił swój wzrok na wolne miejsce obok niego zobaczył tam pożądany napój. Ahh, woda.. po czym wypluł łyk. Co? Gazowana?! Nienawidził gazowanej wody.
Odłożył napój i rozglądał się po wszystkich w metrze. Chyba już wszyscy zajęli miejsca. Za niedługo miał odbyć się start.
Zauważył Herejzę na miejscu przed nim, której spaliła się gazeta. Jak ta dziewczyna to robi? Nie dość że ma opanowaną umiejętność stworzenia wody i jej przywołania, kontrolowania to do tego jeszcze ognia.
Po czym zaczął zastanawiać się nad sobą. Kiedy podczas walki z lajstrygonami był wściekły, w potwora trafiła błyskawica. Kiedy był szczęśliwy po walce deszcz przestał padać. Umiał panować nad pogodą ze względu na zmienię nastroju. To dość przydatna umiejętność...
Zanim metro wystartowało, przypomniał sobie o jeszcze jednej ważnej sprawie. Miał chorobę lokomocyjną... ciekawe jaka będzie pogoda kiedy będzie miał mdłości?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Necklice
Pani mórz
Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pon 23:01, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aurelia weszła do metra jako ostatnia. Stała przez chwilę na środku, rozglądając się za wolnym miejscem. Zostało już chyba tylko to przy Perseuszu. Podeszła w tamtą stronę.
- Pozwolisz? - Spytała, po czym usiadła obok chłopaka. Może uda mi się go trochę lepiej poznać? Początek naszej znajomości nie był zbyt dobry.
- Yyy... tak. Może opowiesz mi o twoim spotkaniu z ojcem? Chyba że nie chcesz - dodała szybko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|