Ośrodek Henry'ego

Emily_Under

[ zasnęła. Śniło jej się wiele rzeczy lecz najbardziej utkwił jej w pamięci przypuszczalny widok martwego Alexa. Zerwała się z łóżka. Spojrzała na zegarek. Była siódma. Nie chciała już zasypiać, więc poszła do ogrodu popatrzeć na przyrodę, która jesienią już umierała. ]
- Eh...

Alex Crisse

[Toni'ego obudziło jego własne chrapnięcie. Spojrzał przez okno i cieszył się, ze nie było ustawione na wschód. Umysł się i ubrał dokładnie wybierając ubrania. Miał gładką czerwoną koszulę na długi rękaw, i trochę rozpiął się pod szyją aby odsłonić nieco swoją umięśnioną "klatę". Dodatkowo ubrał czarne spodnie jeansowe tzw. rurki. Wyszedł na dwór i spotkał Seleen.] Witaj. [Powiedział z uśmiechem.]

Emily_Under

- Cześć.
[ uśmiechnęła się ]
- Słyszałam jak chrapałeś... Dziewczyno .

Alex Crisse

Zapomniałem uprzedzić. [Mrugnął do niej i usiadł koło heroski na ławce.] Wiesz, w domu nikt mnie nie słyszy, bo mieszkam jedynie z tatą i służbą. A żeby dojść do mojego pokoju od pokoi służby trzeba przejść przez garderobą letnią, zimową, wiosenną, jesienną, a na dodatek przez salon, w którym często spędzam czas. Nikt mnie nie słyszy za taka barykadą. [Zaśmiał się i westchnął.]

Emily_Under

- Ja nigdy nie mieszkałam w takich luksusach. Zwykle jeździłam z matką aktorką, ale ona nie poświęcała mi zbyt dużo czasu.
[ spuściła głowę ]
- Zawsze szukałam czegoś wesołego w tym świecie.

Alex Crisse

Być może później będzie twoje życie weselsze. Herosi nie maja lekko. Moja matka wybrała piosenkarza jako kochanka więc miałem szczęście. Mnie ojciec przez pierwsze pięć lat mojego życia nie poświęcał również uwagi. Kiedy skończyłem sześć lat porzucił karierę piosenkarza. Kupił o wiele większą od tej willę nad morzem i tam zamieszkaliśmy. [Powiedział.] Ja miałem dobry start w życiu. Nie oznacza to jednak, że moje życie lepiej się ułoży.

Emily_Under

[ uśmiechnęła się kącikiem ust i mruknęła trochę zbyt głośno ]
- Apollo nie mógł wybrać innej.

Perseusz

[ kiedy wracałem ze swojego pokoju do sel zobaczyłem ją gadającą z jakimś chłopakiem ]
Siemka

Emily_Under

- Cześć Ev.
[ popatrzyła na Toniego ]
- Even, Toni. Toni, Even.

Alex Crisse

Bogowie i tytani od wieków zakochiwali się w śmiertelnikach. Moja matka na pewno wiele dzieci spłodziła i szczerze mówiąc gó*** mnie to obchodzi. Żyję chwilą. To jest moje własne życie i ja jestem jego panem. Ty też jest panią swojego życia. Uwierz tylko w moje słowa, a od razu poczujesz tę "wesołość". [Owszem wyraził się nieco wulgarnie ale nigdy się tym nie przejmował. Czasem używał przekleństw, nawet bardzo ostrych.]

Emily_Under

[ uśmiechnęła się lekko ]
- Już mi lepiej. Zostań motywatorem, a na pewno zarobisz na życie.

Perseusz

ok . rozumiesz co wogole co powiedziałęś ?
jeśli nie to nie bisz sie za filozofie bo ci nie wychodzi

Emily_Under

[ wstała i odeszła od nich. Nie chciała wysłuchiwac kolejnej kłótni, zafundowanej przez Evena ]

Alex Crisse

[Toni spojrzał na Even'a.] Hejka. [Przywitał się i poklepał ostatnie puste miejsce na ławce.] Siadaj stary. [Powiedział szczerząc zęby.]

Perseusz

no dobra
[usiadłem ]
jesteś od tytana
uranosa czy gai ?

Alex Crisse

Z tego co mi wiadomo to Uranosa pozbył się Kronos więc raczej od Gai. [Odpowiedział z uśmiechem Toni. Odchylił nieco głowę i zamknął oczy. Twarz wystawił na działanie promieni słonecznych.] A twoim nieśmiertelnym rodzicem jest...?

Perseusz

posidon
nudy

Alex Crisse

Widzę, że też potężny rodzic. [Stwierdził strzepując pyłek z ramienia.] Od kiedy uczęszczasz na obóz?

Emily_Under

[ kopnęła kamień na swojej drodze ]
* Ej ! Trochę szacunku !
[ Seleen nachyliła się w jego stronę. Kamień zmienił się w dziewczynę o szarych włosach ]
- Przepraszam...

Perseusz

od kilku miesięcy