Ośrodek Henry'ego

Emily_Under

- Na chwile. No i potem pojawił się Alex i powiedział, że ja i on przejmiemy rolę Posejdona i Apolla, ale mnie to przewyższało i zrezygnowałam. I potem wróciłam do obozu i Even przyszedł się pożegnać, i Alex powiedział, że jakby on mnie kochał to tez by zrezygnował z tych mocy, no i ja mu uwierzyłam. A potem Even wrócił, i mówił, że wrócił z miłości, i potem te całe zamieszanie wokół Alexa... No. I potem przyjechaliśmy tutaj i potem powiedział, że się wstydzi miłości. I miałam takie huśtawki nastrojów i byłam coraz bardziej na niego zdenerwowana, i potem już wszystko przestało mnie obchodzić co do niego, i potem ta cała jaskinia Toniego, i ten obiad na który nie poszliśmy, i ten pocałunek...
[ złapała oddech ]

Shadow man

- Zamnkij się! [Rykną do Van] On nie żyje przez ciebie [Wywrzeszczał Sel w twarz.] - Zaraz, Czemu na zewnątrz szaleje burza? Przedchwilą jej nie było.

Perseusz

[towarzyszył van ale postanowił sie ujawnić ]
Coś za szybko mu uległaś !
Przywal jej dan bo ja nie mogę !
Jesteś synem zeusa ?

Vanessa

-Powiedziałam...CICHO MA BYĆ! Nie przerywa się w rozmowie!
[Warknęła, a oczy jej się zaświeciły. Odepchnęła zdecydowanie Dann'a i wytworzyła pole elektromagnetyczne, osłaniające ja i Sel. Burza zniknęła, a słońce dawało ciepło pełna parą.]
-Go nie słuchaj. To nasza wszystkich wina. Powiedz tylko... Czy jesteś PEWNA tego co robisz?

Perseusz

Winna !
Zkazać ją !

Shadow man

- NIE ROZKAZUJ MI. [Wrzasnął. Powoli zaczął się opanowywać.] A co my w tym zawiniliśmy. Zresztą nie ważne. Idęna spacer.[ I wtszedł z ośrodka.]

Perseusz

Ukaż ją !
NIech cierpi !
[gdybym miał ciało sel już krzyczała by z bólu ]

Shadow man

- Coś czuję, że póki jestem w budynku nic nie zrobię.

Perseusz

Dan ! zabij sel !
niech cierpi !

Shadow man

- Wiem, że zasłużyła, ale Van ją osłania. Nie mogę z nimi walczyć w środku. Bez świerzego powietrza i bez nieba nad sobą nie jestem w stanie walczyć.

Perseusz

wim !
opętam van !
[poleciałem w strone van prubując w nią wlecieć ]

Shadow man

[Dann wpadł na pomysł.] Zaraz pewnie spotkasz się z którymś z nas w Hadesie.[ [Rzucił się naprzód Odepchnął Sel i wpadł Do jej pokoju. Wybił okno i gdy tylko poczuł powietrze na twarzy krzyknął:]
- San Franisico.
[I wszyscy nagle pojawili się kilka kilometrów od tegoż miasta.]
- Dzięki ojcze.
[Był środek nocy]

Perseusz

gdzie my jesteśmy ?

Shadow man

- W San Fransico. A przynajmniej koło. Teraz czuję, że mógłbym je zniszczyć, ale nie mam serca do tego. Coś mnie powstrzymuje.

Perseusz

twoja inteligencja
a po co tu jesteśmy ?
Au !
moja dusza przed hadesem sie przeróciła

Zabijmy Sel !

Shadow man

(hades był w los angeles.)
Nie potrafię... Wiem, że zasłużyła, ale ja nie umiem.
Wiatr!!! [Ryknął. W kierunku herosek zawiał silny wiatr, który zwalił je z nóg.]

Perseusz

daj mi swoej ciało a ja ją zabije

Shadow man

Nie! Wiem, kto mógłby cię przywrucić do życia, ale to oznaczało by koniec świata takiego jaki znamy.

Perseusz

ja mogę umżeć
oby ona dostała kare za moje męki

Shadow man

Wyciągnę cię a ty ją zabijesz. Wtedy będę winny tylko pośrednio.