|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miriam
Przypalona Ambrozja

Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Śro 20:04, 23 Mar 2011 Temat postu: Żegnaj... [M] [BO] |
|
|
Hej. Wstawiam coś nowego. Nie wiem jak to dokładnie nazwać, więc wrzucam jako miniaturkę. To coś w stylu listu. Może się spodoba. Pzdr
***
"Żegnaj..."
***
Minęło już pół roku. Okropnie długie pół roku. Najdłuższe sześć miesięcy mojego krótkiego życia. Skłamałabym, mówiąc że nie tęsknię. Tęsknię jak cholera. Czuję się, jakby odebrano mi cząstkę samej siebie. Bardzo istotny fragment mojej duszy, bez którego bardzo trudno żyć. Udaję, że normalnie funkcjonuję. Uśmiechanie się, kiedy wypada opanowałam do perfekcji. Coraz wiarygodniej mówię: wszystko ekstra, wszystko okej. Nie okazuję moich prawdziwych uczuć. Dlaczego? Jest wiele powodów. Nie chcę, nie potrafię, nie mogę…
Czy wspominam? Oczywiście. Ja żyję tymi wspomnieniami. Zdjęcia są całe pogięte od ich oglądania. Gdyby nie to, że cię uwieczniłam nie byłabym pewna, czy istniałeś. Radzę sobie jakoś. Zresztą dobrze wiesz. Często zadaję sobie pytanie: czemu wybrałeś za mnie? Jednak nie umiem znaleźć żadnej sensownej odpowiedzi. To wszystko, cała ta sytuacja jest tak strasznie absurdalna. Niewiarygodna. No bo, czy to normalne? Kochał, więc porzucił.
To trudne. To naprawdę trudne żyć bez ciebie. Bez twego głosu, dotyku, spojrzeń. Czułych gestów, ukradkowych uśmiechów. Chociaż to drobiazgi to bardzo istotne, ponieważ budowały one sferę naszej intymności, naszego osobistego świata. Coraz częściej zastanawiam się, co u ciebie. Od swojego wyjazdu nie dałeś znaku życia. Nie wiem, czy znalazłeś sobie kogoś, jeśli tak to czy z nią jesteś szczęśliwszy?
Męczy mnie to wszystko. Te snucia, domysły: co by było gdyby? Myślę nad tym tak często. Mógłbyś odpisać na chociażby jeden: sms’s , list, e-mail. Dać mi w nim jasno do zrozumienia: nie pisz, nie myśl, nie wspominaj, zapomnij. Jednak nie. Nic. Zero. Null. Wygląda to tak jakbyś się ze mną drażnił, dawał nadzieję na kontynuacji tej wspaniałej bajki, która nagle została przerwana.
Nie umiem tak dłużej. Nie dam rady. Wiem, obiecywałam ci, że nie zrobię nic głupiego. Jednak, czy głupstwem nazwać możne osiągnięcie wiecznego spokoju? Ukojenia, ucieczki od problemów? Wydaje mi się, że nie. Niepotrzebnie się rozpisywałam. Chciałam napisać tylko jedno: żegnaj…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Necklice
Pani mórz

Dołączył: 28 Sty 2010
Posty: 3175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krk Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Czw 17:37, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Fajne, mądrze napisane, jeśli mogę tak rzec. W pewnej chwili miałam nieodparte wrażenie, że kojarzy mi się to ze Zmierzchem...
Są błędy, ale nie wiem czy Cię to interesuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sophie
Miss Holmes

Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 2360
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Niemcy Płeć: Annabeth
|
Wysłany: Pią 20:43, 25 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Lubię ten klimat, potrafisz dobrze opisywać 'takie' tematy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|